ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

16 maja 2014

Zdrajcy Polski

W telewizyjnej trójce wystąpił niedawno sędzia sumień Polaków, niejaki Cejrowski, oświadczył, że żyjący w czasach PRL-u członkowie PZPR są zdrajcami Polski.
Dzięki tej wypowiedzi uswiadomiłem sobie, że jestem synem zdrajców naszego kraju (pewnie już nie naszego, bo w takim kontkekście, jak może syn zdrajców Polski mówic o Polsce, że jest nasza). 
Przeżyłem sporo czasu w rodzinie, gdzie zarówno moi zmarli rodzice  mieli czelność należeć do PZPR-u, lecz jakoś umknęło mojej pamięci, aby oboje podejmowali jakieś działania na rzecz obcego państwa. Jeśli chodzi natomiast o działania wewnętrzne, to również nie znam przypadku, aby moi rodzice donosili na kogoś, aby dopuścili się przestępstw, które nosiłyby w sobie choćby zalążek chęci szkodzenia komukolwiek z powodów politycznych.
Z moją rodziną to było tak, że mój dziadek i babka po mieczu reprezentowali rody o odmiennej preferencji politycznej. Moja babka, pochodząca z rodziny ziemiańskiej żyła w klimacie endeckim, o czym mogłem się przekonać, przeglądając pozostały po niej ksiegozbiór i zdjęcia. Dziadek z kolei, którego przodkowie pochodzili z Wołynia, był zagorzałym zwolennikiem Piłsudskiego.
Ze strony kądzieli, mój dziadek wywodził się z rodziny robotniczej; przodkowie babki byli z kolei chłopami.
Dziwnym sposobem połączenie potomków tych czterech rodów, a mianowicie: mój ojciec i matka stali się w oczach pana Cejrowskiego zdrajcami Polski.
Oczywiście można pominąć milczeniem wypowiedź pana podróżnika, ewentualnie puknąć się z politowaniem w czoło, a jednak jakoś ten sąd nad moimi rodzicami nie chce spłynąć po mnie jak woda po kaczce. 
Niby dlaczego w przestrzeni publicznej mam doświadczać sądów krzywdzących pamięć moich rodziców. I niech mi nikt nie mówi, że wystarczy przełączyć kanał i nie będzie problemu. 
Nie posłużę się kąśliwą ripostą i nie będę wnikał w to, kim byli rodzice Cejrowskiego, kim on sam jest dla mnie; słowem, nie dam się wciągnąć w absurdalną dyskusję kto jest zdrajcą, a kto "prawdziwym" Polakiem.
Nie mniej jednak, uzurpuję sobie prawo do wyrażania własnego, indywidualnego ostracyzmu wobec wszystkich tych, którzy poczytują sobie poglądy Cejrowskiego za swoje.
To jedno mogę zrobić dla swojego ojca i matki.

3 komentarze: