Spóźniony w kawiarence o ten jeden dzień (tak jak 29 lutego uciekł w tym roku), światowy dzień poezji ... nie mógł odejść na długo, powrócił jak pewna piosenkarka, co to za mąż wyszła i zaraz wróciła.
A jeśli dzień poezji, to i wiersza obecność uzasadniona, a jeśli wiersz, to przecież, że na Różewicza konieczna i oczywista przychodzi kolej.
Stary, niemodny pisarz cierpliwie czeka i zachęca do obdarowania ocalonego poetę noblem.
Stary pisarz nie lubi konkursów i gratyfikowanych pojedynków słownych, a jednak sam sobie udziela dyspensy, czyniąc zasłużony wyjątek dla twórczości Pana Tadeusza.
Panie Tadeuszu, dziękuję za ten wiersz bajeczny, subiektywnie odnajdując w nim własne nogi, które ścierpły po śnie niewygodnym. Mistrzu, też chciałbym się tak obudzić.
Tadeusz Różewicz - "Bajka"
ścierpły mi nogi
obudziłem się
z długiego
niewygodnego
snu
w świecie czystym
świetle
nowo narodzonym
w Betlejem a może
w innym „podłym" mieście
gdzie nikt nie mordował
dzieci
ani kotów
ani żydów ani palestyńczyków
ani wody ani drzew
ani powietrza
nie było przeszłości ani przyszłości
trzymałem za ręce tatę i mamę
czyli Pana Boga
i było mi tak dobrze
jakby
mnie nie było
Różewicz bywa ciężki w odbiorze, ale ta ,,Bajka'' przepiękna!
OdpowiedzUsuńMoże trochę "cięższe" są jego utwory dramatyczne, wiersze zdecydowanie bardziej przejrzyste... w każdym bądź razie dla mnie niezwykle bliskie... a jak bliskie, to i bardziej zrozumiałe, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń