CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

20 marca 2014

Racja stanika

"Nie musimy stawiać pytania, czy warto umierać za ojczyznę, bo dzisiaj wiemy, że nasze pokolenie, a przede wszystkim pokolenie naszych dzieci i wnuków może dla ojczyzny pracować." - powiedział pan premijer Jaceniuk, wróć, Tusk w swój specyficznie cyniczny sposób, jak na polityka przystało. 
Gęba oczywiście gadkę premijera podchwyciła i doradza mu, coby blekotkę swą zakończył, preorując o tym, co ludkowie w Polszcze za chlebem a omastą za granicę wyjeżdżają stadnie i dla innych ojczyzn rabotają, podatki tam płacą i pan poremijer nie ma skąd kasy wziąć na opiekunów niepelnosprawnych.
A te opiekuny to się sakramencko rozpanoszyły. Najbardziej to kobiety co to im mało i mało, te sześćset czy siedenmest złotych z groszami przeźrą i przepiją, a do roboty nie chodzą, nygusy jedne, a by chciały na krzywy ryj tysięc dwieście i pięc setek zarobić, żeby se mercedesy kupować abo i inne audice. 
To jeden taki z rządzącej partyi przyszedł i powiedział, że ni ma forsy i już. Drugi powiedział, że chętnie by doł, jeno une same posły i poślice nie mają dla się i też petycyje piszom, że im do kuńca miesiąca (z wyjątkiem lutego) nie starcza.
Inne znów w telewizorach gadają, że racyja stanu jest taka, coby EFY szesnaste sprowadzać, obozy dla uchodźców rychtować, kliniki dla braci ze wschodu otwierać, więc te, co za niepełnosprawnymi gardłują, niech nie pieprzą, ino do urn wyborczych właściwe skreślenia wpuszczają.
Jeszcze jeden ministerek, ten od wojaczki, rzekł zaś, że z litwińcami uzbrojony oddział misyjny stworzą coby chronił a bronił nas od nieprzyjaciół naszych, wróć, wszak jeno jeden nieprzyjaciel nam się ostał. Ministerek nie powiedział wszakże, abo Gęba nie dosłyszała, czy we w tym oddziele to nasze ludkowie w mundurach będą się mogły przedstawiać we w polskim języku, czy po litewsku mają ino szprechać, jak to nasi ludkowie pode Wilnem.
Tak to jest, rzecze Gęba, na racyję stanu nijakiej rady ni ma. A demokracyję macie, więc sobie możecie ludkowie do woli międlić ozorem rok łoński a wydziwiać. Te na górze i tak zrobiom co chcom, bo wybrane.

Posłowie.
Wujku Samie, co sprężynowe oko zapuszczasz, ilekroć Gęba pytluje jęzorem, jak się Chłopie mosz, bo ja niezgorzej. Ci powiem, że tak bez Kozery i z łubu dubu, to Obamę z jego Hameryką my tu kochamy jak nie wim co.
Gęba
Hej!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz