CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

07 kwietnia 2023

PROFESOR TUTKA A HASŁO "SZTUKA DLA SZTUKI" [2]

 


2.

Profesor Tutka a hasło „sztuka dla sztuki”

Ktoś z rozmawiających twierdził, że kierunki i hasła w sztuce, które pozornie są już przestarzałe i zapomniane, zjawiają się znów, jak powracająca fala. Ale ktoś inny twierdził z uporem, że na przykład takie hasło, jak „sztuka dla sztuki”, już nigdy nie wróci.

Uciszono się, bowiem Profesor Tutka zaczął opowiadać:

Byłem wówczas w Brazylii i znalazłem się tam na skraju dziewiczego lasu. W pewnej chwili posłyszałem, jak ktoś powiedział: „szczenię szczeka w szczawiu”.

- Czy mnie słuch myli? Znów słyszę: „szczenię szczeka w szczawiu”. Nasłuchuję i znów — „szczenię szczeka w szczawiu”.

Opowiadanie przerwał sędzia.

Proszę pana, jeżeli mi pan jeszcze czwarty raz powtórzy — „szczenię szczeka w szczawiu”, to — za siebie nie odpowiadam! Bo rozumiem: nie wszystko, o czym mówimy, ma posiadać myśl głębszą. Ale musi być w tym jaki taki sens. A pan nam tu opowiada... Dlaczego w szczawiu, pytam, dlaczego — w szczawiu?!

Panie sędzio. Gdyby wobec pana kobieta-Polka powiedziała; „szczenię szczeka w szczawiu”, mógłby pan słusznie wysunąć zarzut, że w tym nie ma myśli głębszej. Ale: gdyby to powiedziała c u d z o z i e m k a, toby pana przede wszystkim zastanowiło to, że może ona wymówić tak trudne słowa.

Ano to mów pan od razu, że to była cudzoziemka.

Tak. Papuga.

Papuga?

Papuga. Zacząłem się zastanawiać, skąd papuga na skraju dziewiczego lasu mówi po polsku? Zacząłem myśleć jak detektyw. A ponieważ czytywałem i książki kryminalne, wiedziałem, jak powinien myśleć detektyw. Naprzód musi się zastanowić i dopiero — wywnioskować. Nigdy odwrotnie. Zastanowiłem się i wywnioskowałem, że tu musi mieszkać jakiś Polak, który nauczył mówić papugę po polsku. I nie jest to Polak zwykły. Bo, że zdolny, a nawet utalentowany, to — nie ma w tym nic nadzwyczajnego: Polacy są zdolni i utalentowani; ale był to przy tym Polak — cierpliwy. Zacząłem się zastanawiać, jaki cel miał ten Polak, który uczył papugę, jaka idea mu przyświecała? Bo tego, czego dokonał, nie można nawet nazwać „szerzeniem kultury polskiej za granicą”. I nie można przypuścić, aby to zrobił dla zabawki. Owszem, znałem rodaków na obczyźnie, co uczyli dla zabawki. Uczyli cudzoziemkę słów nieprzyzwoitych, a potem taki nicpoń za boki się łapał, kiedy cudzoziemka w dobrej wierze to powtarzała. Ale trzeba zauważyć, iż we wszystkich językach słowa nieprzystojne mają to do siebie, że są łatwe do wymówienia. A tu— coś wręcz innego: bo i przyzwoite, i trudne. A więc człowiek ten wkładał w tę naukę trud, silną wolę, upór — i niewątpliwie poważną pracę. Dlaczego to robił? Widocznie hołdował on hasłu: „sztuka dla sztuki”.

Słuchacze Profesora Tutki orzekli, iż jest to przykład doskonały: ten Polak zdolny, utalentowany, a w dodatku Polak cierpliwy — nie zrobił nic, jak to inteligentnie zauważono, ani dla kraju, ani dla Brazylii. A więc hasło „sztuka dla sztuki”, któremu hołdował, jako bezużyteczne — już nie powinno powrócić.


[07.04.2023, Toruń]

6 komentarzy:

  1. Genialne! W dedukcji i w pomyśle:)) Inteligencji i finezji w tym opowiadaniu jest w tak dużo, że aż trudno unieść:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, dziękuję. Uwielbiam Szaniawskiego i ten film Andrzeja Kondratiuka z rewelacyjną rolą Gustawa Holoubka

      Usuń
  2. Bardzo dobry przykład. Mój sąsiad po pracy codziennie drążył tunele w swoim ogrodzie. Solidne, murowane z podłogą z kostki. Po jego śmierci przyszedł spychacz i wyrównał...
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chcę by moje świąteczne życzenia były bezużyteczne, dlatego tradycyjnie życzę zdrowia, spokoju, dużo forsy na zabawę. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję... zdrowie najbardziej mi potrzebne...

      Usuń