PIEŚŃ I (ZAKOŃCZENIE)
„Czy ty nie ufasz, że ja zdołam jedna
Oprzeć się — zostać twoją? — ja nie płocha!
Ty nie wiesz, co to jest kobieta biedna,
Kiedy ją dręczą, kiedy mocno kocha —
Zgubi się — potem u wszystkich wyjedna
Łzy nad swem sercem zgubionem i trocha
Kwiatów i więcej też żadnej nie trzeba…
Cóż to? — Nie mówisz nic do mnie? — O! nieba!
„Myślałam, że ty mi dodasz nadziei.” —
Tu wypuściła z rąk rękę kochanka —
„Myślałam, że ty w tej smutnej kolei…” —
Tu blisko, szczęściem, stała z wodą szklanka,
Wzięła ją… drżące w szkło usteczka klei,
Ząbki o kryształ dzwonią jak kraszanka¹²⁶,
Kiedy się z drugą spotka w dziecka dłoni¹²⁷,
Rzekłbyś, że perła o dyjament dzwoni.
„Myślałam…” — Głos jej o jedną oktawę
Zniżył się i pękł, jak pęknięcie struny. —
Boleść złamała jej giętką postawę,
Myślałbyś, że się chyliła do truny¹²⁸,
Tak nawet małe usteczka jaskrawe
Zbladły, uczuwszy gorzkich łez piołuny.
Padła na krzesło i przez łzawe deszcze
Błysnął ostatni jęk — „Kochasz mię jeszcze?”
Beniowski już był na kolanach; w dłonie
Wziął drżącą rączkę Anieli… Tu proszę
Włożyć mi wieniec Petrarki¹²⁹ na skronie,
Bo na tem pieśń zakończę i ogłoszę
Po dawnych wieszczów umarłych koronie
Czas bezkrólewia; pobuntuję kosze¹³⁰,
Krytyków kupię z Grabowskim¹³¹ prymasem,
Reszta owczarzy moja. — A tymczasem
Jako pretendent na własne poparcie
Utworzę całe wojsko w drugiej pieśni.
Epiczny zamiar wyjawię otwarcie,
Wyjdę z dzisiejszej estetycznej cieśni,
I skrzydeł mojej Muzy rozpostarcie
Tęczowym blaskiem was oślepi wcześniéj
Niż miałem zamiar. Suszę tylko głowę,
Jak w rzecz wprowadzić rzeczy nadzmysłowe.
126kraszanka (z rus.) — pisanka wielkanocna.
127dzwonią jak kraszanka, kiedy się z drugą spotka w dziecka dłoni — nawiązanie do zabawy wielkanocnej, polegającej na stukaniu jajkiem o jajko; wygrywa ten, czyje jajko pozostanie całe.
¹²8truna — trumna.
¹²9wieniec Petrarki — Petrarca, Francesco (1304 - 1374), wybitny poeta wł., w 1341 r. został uwieńczony wieńcem laurowym na Kapitolu, co było najwyższym wyróżnieniem, jakie mogło spotkać twórcę
¹³0kosz — kozacki lub tatarski oddział wojska lub obóz warowny takiego oddziału.
¹³¹Grabowski, Michał (1805 – 1863) — krytyk i powieściopisarz; brał udział w walce romantyków z klasykami. Zasłynął recenzjami publikowanymi w „Tygodniku petersburskim”; swoje prace krytyczne wydał w osobnych tomach: „Literatura i krytyka” (Wilno 1836 - 1840), „Korespondencja literacka” (Wilno 1847 - 1848) i „Artykuły literackie, krytyczne i artystyczne” (Wilno 1849). Słowacki nazywa go ironicznie prymasem, uznając jego szczególną pozycję wśród krytyków i literatów.
Nie podobało się już w Balladynie¹³²,
Że mój maleńki Skierka w bańce z mydła
Cicho po rzece kryształowej płynie;
Że bańka się od gazowego skrzydła
Babki-konika rozbija i ginie;
Że w grobie leżąc Alina nie zbrzydła,
Lecz piękna z dzbankiem na głowie martwica
Jest jak duch z woni malin i z księżyca.
Nie podobało się, że Grabiec spity
Jest wierzbą, że się Balladyna krwawi¹³³,
Że w całej sztuce tylko nie zabity
Sufler i Młoda Polska, co się bawi,
Jak każdy głupiec, plwając na sufity
Lub w studnię… która po sobie zostawi
Tyle co bańka mydlana rozwalin,
A pewnie nie woń myrry¹³⁴ — ani malin…
O! Boże! gdyby przez metampsychozę¹³⁵
W Kozaka ciało wleźć albo w Mazura;
I ujrzeć, jaką popełniłem zgrozę
Pisząc — na przykład — Anhellego¹³⁶. Chmura
Gwiazd, białych duchów, które lgną na łozę
Jak szpaki Danta¹³⁷: rzecz taka ponura,
A taka mleczna i nie warta wzmianki —
Jak kwiat, posłany dla pierwszej kochanki.
Pewnie bym takich nie napisał bredni,
Gdybym był zwiedził Sybir sam, realniéj;
Gdyby mi braknął gorzki chleb powszedni,
Gdybym żył jak ci ludzie borealni¹³⁸
Troską i solą z łez gorących — biedni!
Tam nędzni — dla nas posępni, nadskalni,
Podobni Bogom rozkutym z łańcuchów¹³⁹,
W powietrzu szarem, mglistem, pełnem duchów.
Pewnie bym… — Lecz ta spowiedź jest za długa,
Dygresje — nudzą; więc — mój czytelniku
Spróbuj, czy ci się pieśń podoba druga,
Gdzie więcej nieco będzie gwaru, krzyku,
Kościół i wielka słoneczna framuga,
I na tęczowym Duch Święty promyku,
Także cokolwiek szlachty. — Powieść taka
Jak dawny, długi, lity pas Polaka.
¹³²nie podobało się już w Balladynie (…) — Balladyna nie podobała się Stanisławowi Ropelewskiemu, który napisał w „Młodej Polsce” ostrą krytykę dramatu. W ogóle w ustępie tym rozprawia się Słowacki z krytykami, usposobionymi dla niego nieprzychylnie.
¹³³że się Balladyna krwawi — tj. że w dramacie Balladyna większość bohaterów ginie tragicznie.
¹³⁴myrra — mirra, żywica balsamiczna, kadzidło.
¹³⁵metampsychoza (właśc. metempsychoza) — wędrówka dusz; wiara, że dusze ludzkie po śmierci wcielaą się ponownie, ciągle się doskonaląc.
¹³⁶Anhelli — poemat prozą Juliusza Słowackiego; tytułowy bohater podróżuje po Syberii i spotyka polskich zesłańców.
¹³⁷Jak szpaki Danta — tj. jak potępieńcy, opisani w Piekle w Boskiej Komedii Dantego Alighieri (1265 - 1321).
¹³⁸borealny (z łac.) — północny.
¹³⁹podobni Bogom rozkutym z łańcuchów — nawiązanie do tytana Prometeusza, który podarował ludziom ogień, wykradziony bogom, za co Zeus przykuł go do skał Kaukazu, gdzie codziennie sęp wydziobywał mu wątrobę.
[24.06.2024, Toruń]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz