1370.
Wydaje mi się, że komentowanie tego, co dzieje się przed wyborami prezydenckimi to podążanie ścieżkami pełnymi zwierzęcych i ludzkich odchodów, bo proszę sobie wyobrazić, że komentujemy chorego psychicznie, a w dodatku chamskiego Mentzena, który ma dwie lewe ręce, uczy się na pamięć wyświechtanych formułek i ucieka przed pytaniami. Albo jak można odnieść się na poważnie do jaskiniowca Nawrockiego spółkującego ze światkiem przestępczym, klamcą i oszołomem. Czy obie partie, które wystawiły do walki i prezydencki stolec tych niepoważnych i groźnych zarazem ludzi, nie miały innego kandydata? A może to celowa robota, bo polskie społeczeństwo w zastraszającym stopniu hurterm głupieje, na co swego czasu zwróciła uwagę nasza noblistka Pani Wisława Szymborska? Wydaje się, że przekaz jaki niosą z sobą ci obaj niezrównoważeni mężczyźni, kierowany jest bezpośrednio do ludzi, którzy zastanawiają się nad tym, czy filet to ryba słodkowodna czy morska. Niestety coraz więcej takich ludzi depczy chodniki naszych miast i wsi.
Właściwie większego wyboru nie ma – Trzaskowski wydaje się najmniej kontrowersyjnym kandydatem, choć nie podoba mi się jego naiwna wiara w Ukrainę jako naszego największego przyjaciela w historii oraz również naiwne poglądy klimatyczne, a zatem w odniesieniu do tego pana, to jest to wciąż wybór mniejszego zła.
Rozczarowaniem jest marszałek sejmu, chociaż akurat na tym stanowisku sprawuje się całkiem nieźle. W przypadku Holowni mamy chyba do czynienia z syndromem Jacka Kuronia, który cieszył się bodajże największą popularnością wśród ludzi Solidarności, lecz w wyborach w 1995 roku zdobył niewiele ponad 9%. Wyborcy najwidoczniej uznali, że pewni ludzie nie nadają się na prezydenta.
Reszta kandydatów się nie liczy. Kandydatka prywatnej partii Czarzastego i Żukowskiej jest wprawdzie sympatyczna lecz brak jej charyzmy oraz w końcu reprezentuje ona coś, co się nazywa lewicą, więc jest po części „obciachowa”. Komunista Zandberg, pierwszy sojusznik Kaczyńskiego też jest bez szans, bo argumenty z epoki Bieruta, jakimi się posługuje, straciły na aktualności. Dziwię się, że Zandberg chce się wyróżnić, skoro i tak jest wysoki i widać go z każdego miejsca, nawet wtedy, gdy usiądzie.
[27.03.2025, Toruń]
Bardzo trafne wnioski z twoich obserwacji, mam podobne.
OdpowiedzUsuńDlatego też odsuwam się od oglądania polityki, dla mnie to za dużo. Pójdę na wybory zagłosować na kandydata, który nie prezentuje się jako osoba z deficytami intelektualnymi czy troglodyta.
OdpowiedzUsuńCiągle się dziwię jak można być zachwyconym takimi typami jak "mentzenyczynawrockie"
OdpowiedzUsuń