Henryk Piątkowski - "Portret kobiety w czerwonej sukni i kapeluszu"

Henryk Piątkowski - "Portret kobiety w czerwonej sukni i kapeluszu"

CHMURKA I WICHEREK

DZISIAJ JEST

DZISIAJ JEST
74
2025
Marca
15
Sobota
04:03
05:49
17:40
Longin, Ludwika, Klemens
Kartka z kalendarza na stronę

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

14 marca 2025

KARTKA Z KALENDARZA - 14.03.2025

 

Kartka z kalendarza na dzień 14 marca 2025 roku

Piątek


Imieniny dzisiaj obchodzą: Jakub, Matylda oraz Afrodyzja, Afrodyzjusz, Afrodyzy, Bożeciecha, Eutychiusz, Ewa, Fawila, Leon, Leona, Łazarz, Piotr, Pamela, Arbresha


Przysłowia na dziś:

Jeśli zapusty pogodne bywają, Świąt wielkanocnych tak się spodziewają”

Ruszaj w marcu w pole, by po trochu rzucić w ziemię owsa, grochu”

Gdy się trawa zieleni w marcu, to jej nie ma w maju”

W marcu, gdy grzmot na lody spada, w lecie grad zapowiada”


Wschód, Zachód i Długość Dnia 14 Marca 2025 w Toruniu

06:00:24 17:48:47 11h48'23"


Cytat dnia:

Jeśli się naprawdę czegoś pragnie, jeśli się do tego dąży, laur zwycięstwa musi do nas należeć” - Leonid Teliga


14 marca 1801 roku w Berlinie zmarł Ignacy Krasicki - poeta, dramaturg i publicysta, jeden z głównych promotorów polskiego Oświecenia; książę poetów polskich, współorganizator i uczestnik tzw. obiadów czwartkowych. [ur. 3 lutego 1735 roku w Dubiecku]



Poniżej satyra poety „Świat zepsuty



Świat zepsuty

Wolno szaleć młodzieży, wolno starym zwodzić,

Wolno się na czas żenić, wolno i rozwodzić.

Godzi się kraść ojczyznę, łatwą i powolną,

A mnie sarkać na takie bezprawia nie wolno?

Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna,

Ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna.

Gdzieżeś cnoto? gdzieś prawdo? gdzieście się podziały?

Tuście niegdyś najmilsze przytulenie miały.

Czciły was dobre nasze ojcy i pradziady:

A synowie, co w bite stąpać mieli ślady,

Szydząc z świętej poczciwych swych przodków prostoty,

Za blask czczego poloru zamienili cnoty.

Słów aż nadto, a same matactwa i łgarstwa,

Wstręt ustał, a jawnego sprośność niedowiarstwa

Śmie się targać na święte wiary tajemnice:

Jad się szerzy, a źródło biorąc od stolice

Grozi dalszą zarazą. Pełno xiąg bezbożnych,

Pełno mistrzów zuchwałych, pełno uczniów zdrożnych;

A jeśli gdzie się cnota i pobożność mieści,

Wyśmiewa ją zuchwałość, nawet w płci niewieściej.

Wszędzie nierząd, rozpusta, występki szkaradne:

Gdzieżeście, o matrony święte i przykładne?

Gdzieżeście ludzie prawi? przystojna młodzieży?

Oślep tłuszcza bezbożna w otchłań zbytków bieży.

Co zysk podły skojarzył, to płochość rozprzęże,

Wzgardziły jarzmem cnoty i żony i męże.

Zapamiętałe dzieci, rodziców się wstydzą,

Wadzą się przyjaciele, bracia nienawidzą,

Rwą krewni łup sierocy, łzy wdów piją zdrajce,

Oczyszcza wzgląd nieprawy jawne winowajce;

Zdobycz wieków, zysk cnoty, posiadają zdzierce;

Zwierzchność bez poważenia, prawo w poniewierce.

Zysk serca opanował, a co niegdyś tajna,

Teraz złość na widoku, a cnota przedajna.

Duchy przodków! nadgrody cnót co używacie,

Na wasze gniazdo okiem jeżeli rzucacie,

Jeśli odgłos dzieł naszych was kiedy doleci;

Czyż możecie z nas poznać, żeśmy wasze dzieci?

Jesteśmy, ale zgruntu skażeni, wyrodni,

Jesteśmy, ale tego nazwiska niegodni.

To, co oni honorem, poczciwością zwali,

My prostotą ochrzcili; więc co szacowali,

My tem gardzim, a grzeczność przenosząc nad cnotę,

Dzieci złe, psujem ojców poczciwych robotę.

Dobra była uprawa, lecz złe ziarno padło.

Stądci teraz Fenixem prawe, zgodne stadło;

Zysk małżeństwa kojarzy, żartem jest przysięga,

Lubieżność spaja węzły, niestatek rozprzęga.

Młodzież próżna nauki, a rozpusty chciwa,

Skora do rozwiozłości, do cnoty leniwa.

Zapamiętałe starcy, zhańbione przymioty,

Śmieje się zbrodnia syta z pognębionej cnoty.

Wstyd ustał, wstyd ostatnia niecnoty zapora:

Złość zaraźna w swem źródle, a w skutkach zbyt spora;

Przeistoczyła dawny grunt ustaw poczciwych.

Chlubi się jawna kradzież z korzyści zelżywych,

Nie masz jarzma, a jeśli jest taki, co dźwiga,

Nie włożyła go cnota; fałsz, podłość, intryga.

Płodzie szacownych ojców noszący nazwiska!

Zewsząd cię zasłużona dolegliwość ściska,

Sameś sprawcą twych losów. Zdrożne obyczaje,

Krnąbrność, nierząd, rozpusta, zbytki, gubią kraje.

Próżno się stan mniemaną potęgą nasrożył,

Który na gruncie cnoty rządów nie założył;

Próżno sobie pochlebia. Ten, co niegdyś słynął,

Rzym cnotliwy zwyciężał, Rzym występny zginął.

Nie Goty i Alany do szczętu go zniosły:

Zbrodnie, klęsk poprzedniki i upadków posły,

Te go w jarzmo wprawiły; skoro w cnocie stygnął,

Upadł, i już się więcej odtąd nie podźwignął.

Był czas, kiedy błąd ślepy nierządem się chlubił,

Ten nas nierząd, o bracia! pokonał i zgubił;

Ten nas cudzym w łup oddał: z nas się złe zaczęło;

Dzień jeden nieszczęśliwy zniszczył wieków dzieło.

Padnie słaby, i lęże — wzmoże się wspaniały:

Rozpacz podział nikczemnych. Wzmagają się wały,

Grozi burza, grzmi niebo; okręt nie zatonie,

Majtki zgodne z żeglarzem gdy staną w obronie:

A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć,

Poczciwiej być w okręcie; ocalić, lub zginąć.



[14.03.2025, Toruń]

1 komentarz:

  1. To co zawarte w cytacie dnia niestety nie zawsze się spełnia...

    OdpowiedzUsuń