ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 lutego 2014

Dzwoniąc, baczcie, czyśta poprawne politycznie

Gęba swoje a żurnalisty swoje. Cięgiem o Ukrainie, jak uprzednio o pani Katarzynie, co dziecko upuściła, o katastrofach, o jednym panu T, o którym nagle zapomniano i o tem, jak tam parzszywie będzie w Soczi na olimpiadzie. 
Gęba tam nie wie do końca, czy żurnalisty rozwalone jako te ropuchy na przednówku to mają przykazane gadać tak jak gadają, czy one same z siebie tak politycznie słusznie i poprawnie rechotają.
Pięknie jest, kiedy sobie materiał jaki do gadania czy obśmiania przygotują, choć, prawdę powiedziawszy, niewielka to sztuka dzisiaj polityczne durnoty odnaleźć (jak choćby ową mordkę europosła Jacka K. na tle majdanowego ogumienia). Gorzej jest, kiedy jaki telewidz spragniony podzielenia się z redaktorami swoim głosem jak opłatkiem, w telefonie poruszy sprawę niby ważną, lecz politycznie niesłuszną.
Takoż się zadziało we w Kontaktowym Szkle, gdzie jedna niewiasta ośmieliła się poruszyć prywatną sprawę na linii służba zdrowa - bohaterka w kwestii dostępu do neurologa, który nie będzie miał wolnego dla niej do końca tego roku. Jako że niewiasta nie grzeszy cierpliwością, a i uważa że chyba by było lepiej dla niej, aby wizytę przyspieszyć, pomyślała, czy może nie wybrać ukraińskiego wariantu, wedle którego miejsca u doktorów poza kolejnością się znajdują.
Fotelowy redaktor na takie victum odparł  niewiaście, żeby nie dworowała z nieszczęścia majdańczyków, dając kobiecie do zrozumienia, że jej choroba nie taką pewnie straszną jest, jak opisuje, a już porównywać ją z cierpieniem majdańczyków sie nie godzi.
Otóż i Gęba się z panem redaktorem nie zgadza.
Pierwsze to to, że idąc tokiem rozumowania pana redachtora, niewiasta z telefona wiele by pewnie na Majdanie nie zdziałała, bo by po tych oponach a rupieciach na barykadę nie weszła, a to z tego powodu, że się poruszać zgrabnie nie potrafi wskutek niedyspozycji jakiej.
Po drugie Gęba się redachtora zapytuje, czemu to rana, kontuzja, choroba (jak zwał tak zwał) niewiasty z telefona ma być mniejszej wagi, niż majdańczyka? Czy dlatego, że niewiasta nie ciepała milicjantów brukiem, nie traktowała ich mołotowem jako inne bohatyry?
Ale pewnie Gęba zgłupiała z tego wszystkiego mniemając, że przy byle jakiej sposobności Polaki to tak się honorem nadymają, że wolą nie żryć, byle innym dogodzić.

1 komentarz: