ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

01 sierpnia 2016

PIERWSZE DAMY

I znów muzycznie w kawiarence. Pewnie dlatego, że krajowe łącze bardziej spolegliwe i pan You Tube dostępu do pieśni nie odmawia, co szczególnie dzisiaj bardzo istotne, gdyż z przyjemnością przedstawię moje preferencje odnośnie Pierwszych Dam estrady. Wybór wykonawczyń, jak zwykle przy elekcyjnych urnach niełatwy, choć dogłębnie przemyślany, z domieszką intuicji oraz sławnego na całą planetę stwierdzenia, że podobają się piosenki wcześniej zasłyszane.
O ile z wykonawczyniami nadmiernego problemu nie było, to wybranie pieśni, która najlepiej przedstawiałaby artystkę znacznie trudniej.
Ale przystąpmy do dzieła.
Dama numer jeden to Cesária Évora. W tym miejscu przyznam bez poddawania się torturom, że numer ten odpowiada moim preferencjom, to znaczy, że w moim mniemaniu Cesaria jest bezwzględnie najulubieńszą moja piosenkarką, jaka kiedykolwiek stąpała bosymi nogami po naszym niespokojnym świecie. Natomiast, dalibóg, nie wiem jaką jej pieśń zaprosić do kawiarenki: „Tiempo y Silencio”, „Jardim Prometido”, „Sentimento”, „Ingrata”, „Angola”?
No i wybór padł na tę kolejną: „Partida”.


Kolejna Dama Piosenkarskiej sceny w pewnym stopniu nawiązuje klimatycznie do pieśni Cesarii, choć może bardziej kojarzę ją z atmosferą sławnego filmowego obrazu „Casablanca”, no i w końcu mój blogowy pseudonim ma cos wspólnego z piosenką, jaką śpiewa.  Damą z numerem dwa jest Helen Folasade Adu, znana bardziej jako Sade Adu, która zaśpiewa utwór „Smooth operator”. Proszę się nie pytać, czy na ten wybór miała wpływ także uroda tej pani.


Wybór Damy z numerem trzy nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Edith Piaf to legenda piosenki, postać tyleż sławna i utalentowana, co tragiczna, ale w życiu często tak bywa, że wielkość rodzi się  bólu i w bólu umiera, choć nie do końca, bo jeśli pieśń wraz z ciałem nie ginie. Wybrałem słynną, podsumowującą piosenkarski życiorys artystki pieśń „Non, Je ne regrette rien”


Pora na Damę numer cztery. Sięgnąłem do rodzimego repertuaru a i w tym przypadku wybór nieprosty. Chociaż… decyzja była krótka: Ewa Demarczyk i jej „Tomaszów”, czy jak kto woli Tuwima „Przy okrągłym stole”. Genialny tekst, muzyka, interpretacja jedyna w swoim rodzaju wzruszająca pieśń, jak raz do kawiarnianej atmosfery pasująca.


Na koniec, choć nie na samym końcu, odrobina nieco lżejszej muzy, choć nie za bardzo lekkiej, kiedy wniknie się w słowa piosenek tej pani… a wybór pieśni też trudny. Zwyciężył i tekst, i niezwykła taneczność utworu. Damą z numerem pięć jest Dolores O’Riordan Burton z zespołu „The Cranberries”, a tytuł piosenki „When you're gone”.


I tyle dzisiaj do posłuchania.

Z dedykacją dla wszystkich odwiedzających kawiarenkę. 


[01.08.2016, Dobrzelin]

8 komentarzy:

  1. Trafiłam do tej Kawiarenki i zostałam na dłużej ze względu na muzyczny pasek, który jako zgodny z moimi preferencjami, pozwolił na ucztę słuchową.
    Jako człowiek renesansu, łączysz malarstwo z muzyką, P. Gauguin idealnie łączy pokolenia, a wszystkie panie mają oddzielne miejsce w mojej przestrzeni. Na koncertach E. Demarczyk bywałam osobiście. Dziękuję za przypomnienie.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... nie usunąłbym tego muzycznego paska, gdyby nie to, że w pewnej chwili miast muzyki, słyszane były reklamy... a gdzie reklama, tam mnie być nie może ...pozdrawiam

      Usuń
  2. Podróżniku, wstrzeliłeś się z tymi Damami w dziesiątkę, dokładnie tak wybrałabym, a do tego Annie Lennox.
    Chętnie posłuchałam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, znalazłoby się miejsce dla przynajmniej paru jeszcze innych Dam... na ten czas zadecydowałem, jak powyżej... pozdrawiam

      Usuń
  3. Powiem krótko - na muzyce /i na Pierwszych Damach/ też się znasz.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjmuję komentarz jako komplement, aczkolwiek, czy ja się znam na Damach, tych pierwszych i tych pozostałych... trudno orzec pozdrawiam

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    W Kawiarence z taką Muzą można siedzieć... i siedzieć... słuchać... i słuchać...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń