ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 grudnia 2016

MROCZNE DŹWIĘKI POŻĄDANIA

Właściwie to powinienem, zgodnie ze słowami piosenki, zacząć od Bacha. Łamiąc te zasadę obiecuję sobie nie jeden raz powracać do geniusza rodem z Eisenach, oddając w ten sposób należny mu podziw i szacunek. Dzisiaj spróbuję innych dźwięków.
Z muzyką tą spotkałem się swego czasu w przeszłości. Subtelnie wpadła do moich uszu, lecz może zbyt subtelnie, gdyż dźwięki, które usłyszałem rozmyły się w niepamięci i, przyznaję się do tego, nazwisko kompozytora też mi dokądś uleciało.
Aż tu razu pewnego jadąc przez Belgię, nastawiłem byłem sobie wielce interesujące, klasyczną muzykę odtwarzające radio „Klara”. Było to pod Liège i noc ciemna a głucha, w dodatku bezksiężycowa z powodu niskiego pułapu chmur zaległa burą pierzyną nad całą Walonią. 
Już po pierwszych, niskich akordach ją rozpoznałem – to ona, mroczna, tajemnicza, zaczarowana... podkręciłem potencjometr radia.
W „Klarze” puszczono w komplecie „Gnossienne” 1-7, Erika Satie, (1866-1925) francuskiego, awangardowego i ekscentrycznego kompozytora, którego muzyczna opera omnia (zwłaszcza ta na fortepian) wielce się wyróżnia stonowanym, baśniowo-tajemniczym brzmieniem spośród kompozycji, których rodowód sięga przełomu XIX i XX stulecia.
Od razu zaznaczam, że muzyka Erika Satie nie jest prosta, łatwa i przyjemna, nawet jak na klasyczne jej źródłodźwięki, choć takie np. „Je te veux” to utwór wręcz przebojowy.
„Gnossienne” to jednak coś wyjątkowego. Proponuję wysłuchać tych utworów koniecznie nocą, mglistą i niemą, przestronnie ciemną, melancholijną, bezsenną, pełną tajemniczej grozy, zimową i mroźną, długą i rozległą, nocą upokorzoną snem niespokojnym, niekoniecznie samotną, choć z myślami własnymi, co spocząć zmęczonej głowie w poduszkach nie dają....
Należy wtedy wstać nagle i niespodziewanie, i usłyszeć muzykę dobywającą się z sąsiedniego pokoju, gdzie ustawiono wyimaginowany fortepian, na którym, na klawiaturze którego przebiegają sprawne palce wirtuoza. Należy rozewrzeć drzwi, wpuszczając do sypialni czarowne dźwięki, a uważać przy tym, aby nie ciśnięto za nami pantofla należącego do męża, żony, kochanka lub kochanki, z którymi dzieliliśmy późnowieczorne łoże. Następnie przysiądźmy na łóżka skraju, przymknijmy oczy, słuchajmy.
Przeszukałem internet. Najbardziej spodobało mi się to wykonanie:
Erik Satie - „Gnossienne” 1 – przy fortepianie włoski pianista Alessio Nanni.


[26.12.2016, Dobrzelin]

8 komentarzy:

  1. Piękne akordy.
    Lubię muzykę fortepianową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... miło czytać, a ta muzyka jest dziwnie zarażająca...

      Usuń
  2. A ja posłuchałam róznych nagrań i najbardziej spodobało mi się to:
    https://www.youtube.com/watch?v=mV9jqz3SeRM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... wybrałaś zatem wersję, w której pobrzmiewają orientalne dźwięki ... też ciekawa...

      Usuń
  3. Nie przepadam za muzyką, wolę malarstwo, ale ten utwór bardzo mi się spodobał.
    Wydaje mi się, że słyszałam w nim słowiańskie dźwięki.
    Radziłabym Ci nie jechać nocą, a szczególnie w tym czasie nie spać w szoferce. Mojego syna też ostrzegłam.
    Życzę radości w poświątecznym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... no cóż, ale ja zmuszony jestem do jazdy nocą i nic na to nie poradzę, natomiast słuchając m.in. takiej muzyki nie ma szans na zaśnięcie przy kierownicy...

      Usuń
  4. Dziękuję za wzruszającą ucztę duchową.Pod klawisze fortepianu należy podłożyć własne wyobrażenia, przemyślenia. Oczywiście przy zamkniętych oczach.
    Zasyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... czasami własnie tak się zdarza, że jakieś dźwięki wpadają w uszy i już w nich zostają...

      Usuń