Henryk Piątkowski - "Portret kobiety w czerwonej sukni i kapeluszu"

Henryk Piątkowski - "Portret kobiety w czerwonej sukni i kapeluszu"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 lutego 2025

DANTE - BOSKA KOMEDIA - PIEKŁO - PIEŚŃ 2

 

(Dalszy ciąg wstępu: Beatrycze. Łucja.)


Dzień gasnął³⁸, wszystko, co żyje na ziemi,

Ukołysane trudy i niewczasy³⁹

W czarniawe nocy topiło wezgłowie;

Jam się uzbrajał jeden iść w zapasy

Z drogą, z rzeczami litości godnymi,

Co pamięć moja bez błędu opowie.

O genijuszu⁴⁰, bądź po mojej chęci!

Ty, co pisałeś, com widział, pamięci!

Tu się pokaże twoje uszlachcenie.

«Poeto!» rzekłem, «wprzód osądź, czy mogę

O własnej sile iść w tak wielką drogę?

Ty opowiadasz, jak pomiędzy cienie

Z ciałem, co czułe, mdłe i skazitelne,

---------------------------------------------------------------------------

³⁵będę twoim przewodnikiem – Ażeby z ciemnego lasu namiętności nas wyprowadzić, ażebyśmy na nowo w błąd i grzech nie wpadli, dostatecznym radcą i przewodnikiem jest rozum, który wykrywając nam całą szpetotę występku lub zbrodni, poucza nas zarazem, czego unikać, a co czynić powinniśmy.

³⁶śmierć drugą — Śmierć druga jest to śmierć wieczna ducha, która zakończy cierpienia cielesne potępionych. Następujące słowa odnoszą się do dusz w czyśćcu.

³⁷Tam duch godniejszy wprowadzi już ciebie — Rozum nad zakreślone sobie od Boga granice nie sięga dalej. W sferach nieskończoności wyręcza go wiara. Dlatego Wergiliusz, któremu obcą była ta wiara, nie może poety aż do Miasta Bożego doprowadzić. Doprowadziwszy go do punktu, poza który już rozum nie sięga, zda swoje przewodnictwo Beatrycze.

³⁸Dzień gasnął — Podczas namysłu rozumu dzień upłynął; noc nadchodzi, a z nią nowe zwątpienie. Albowiem postanowienia rozumowe zawsze są chwiejne, jedna wiara jest pewna siebie. Dlatego poeta pyta niżej w wierszu czy może o własnej sile iść w tak wielką drogę?

³⁹trudy i niewczasy — dziś popr. forma N.lm: trudami i niewczasami.

⁴⁰genijusz — dziś: geniusz; tu: forma wydłużona (zgodna z daw. wymową) dla zachowania rytmu jedenastozgłoskowca.

--------------------------------------------------------------------------------------

Zstąpił Eneasz w państwo nieśmiertelne⁴¹.

Jeśli wróg złego był nań tak łaskawy,

Myśląc o wielkich skutkach, jakiej sławy

Krew jego będzie w bohatery płodna;

Rzecz ta uwagi wszystkich mędrców godna,

Bo był wybrany w empirejskim niebie

Na ojca Romy i państwa dla siebie.

Wprawdzie zrąb jednej i drugiej budowy

Miastu świętemu za fundament służy⁴²,

Gdzie w kolej siedzi następca Piotrowy.

W sławnej przez ciebie tej jego podróży

Już przepowiednie wróżyły prorocze,

Że on zwycięży i płaszcz papieżowy.

Na koniec Paweł, ta urna wyboru,

Był w zachwyceniu ducha wniebowzięty,

Gdzie duch swój ogniem wiary zapłomienia,

Która zasadą jest drogi zbawienia.

Lecz ja dlaczego i po co tu kroczę?

Jam nie Eneasz, jam nie Paweł święty,

Nie jestem godzien takiego honoru,

Straszy mnie zamiar nieroztropnej drogi.

Ty jako mędrzec przyczynę mej trwogi

Lepiej pojmujesz, niż się ja wysłowię».

Jak ten, co w niechęć odpada ze chcenia,

Dla nowej myśli nagle zdanie zmienia

I rzuca zamysł dojrzały w połowie,

Ważąc się w myślach, nagle ostudzałem

Zamiar poczęty z tak wielkim zapałem.

A cień szlachetny: «Zgaduję z twej mowy,

Że ciebie przestrach opanował⁴³ nowy.

Często gdy trwoga ogarnie człowieka,

Człowiek od czynu wielkiego ucieka.

Jak zwierzę cofa cień widma kłamany.

Aby ci koniec położyć tej trwodze,

Powiem, com słyszał, dlaczego przychodzę,

Co moją litość wzbudziło dla ciebie.

Wśród tych, co nie są ni w piekle, ni w niebie,

Byłem rozkazem niewiasty wezwany,

A ona była tak piękna i święta, niż śmierć, Miłość

-------------------------------------------------------------------

¹Zstąpił Eneasz w państwo nieśmiertelne (…) — Od w. 1 do 43. Tu Dante, z czym się często spotykamy w jego Boskiej Komedii, chcąc uzmysłowić i silniej wrazić w duszę czytelnika swoje wysokie idee, bierze porównania i obrazy, jak mu na myśl przychodzą, zarazem z mitów starożytności pogańskiej i z Pisma Świętego. Tak Eneasz zstąpił w świat podziemny, ażeby tam zasięgnąć wieści przepowiedni o założeniu Rzymu a z nim rzymskiego państwa, stolicy namiestników Chrystusowych; św. Paweł porwany był duchem do nieba, ażeby tym, co tam widział, rozszerzył liczbę wierzących i umocnił ich w wierze. Eneasz i św. Paweł za życia jeszcze obaj wprowadzeni byli do królestwa leżącego poza granicą żywota ziemskiego i jego błędów; ponieważ Opatrzność wybrała ich obu do objawienia i spełnienia swoich wysokich celów. Ale poeta, uznając w sobie krewkość i ułomność ludzką, powątpiewa o swej godności wewnętrznej i o skutku usiłowań, jakie w nim z namowy rozumu powstały, i poczyna chwiać się w powziętym zamiarze.

²zrąb jednej i drugiej budowy miastu świętemu za fundament służy — Rzym i Cesarstwo Rzymskie są fundamentem, na którym powstał Watykan, stolica apostolska i potęga Kościoła.

³Że ciebie przestrach opanował — Sam rozum uchyla to zwątpienie; zaledwo swój stan i naturę swoją poznaje, schodzi doń promień światła z góry, w którym przeczuwa, że jest w człowieku istota duchowa, z wiarą i ufnością ciągle podnosząca się do Boga. Poeta znajdzie opiekę i obronę w Beatrycze, która za życia będąc kochanką jego młodości, po śmierci stała się błogosławioną między błogosławionymi. W niej jako w symbolu teologii jest rzeczywiste poznanie Boga, do którego oglądania w duchu doszła życiem czystym, bogobojnym i świętym. Ona jeszcze z nieba spogląda z miłością na swojego ziemskiego przyjaciela zbłąkanego na drodze zatracenia niewidomie [dziś: niewidocznie] obmyśla jego ratunek i rozum jemu w pomoc przyzywa. Nadto jeszcze Wergiliusza, to jest rozum, przyrzeka pochwalić w niebie, który zbłądził nie z własnej woli do złego, ale z braku tylko wiary, która jedna nas umacnia w dobrym i zbawia.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Że ją sam o jej prosiłem rozkazy.

Więcej jak gwiazdy błyszczały jej oczy,

Z ust jej szły pełne słodyczy wyrazy,

Głos jej anielski, dźwięk mowy uroczy:

»Duszo na chlubę Mantui poczęta,

O! której sława przez tak długie lata

Trwa i trwać będzie aż do końca świata!

Wiedz, mój przyjaciel zabłąkał się nocą,

W strachu z pół drogi cofa kroki swoje;

Z wieści powziętych w niebie, ja się boję,

By za daleko nie zbłądził w pustkowie,

Abym za późno nie przyszła z pomocą.

Idź, śpiesz i twojej wymowy ozdobą,

Czym tylko możesz zbawić, całym sobą,

Dopomóż jemu, uspokój mnie w trwodze;

Jam Beatrycze, która, byś szedł, mówię.

Z miejsca, gdzie żądam powrócić, przychodzę,

Miłość aż tutaj przywiodła mnie rada,

Miłość te słowa w moje usta wkłada.

Przed moim Panem gdy stanę na niebie,

Nieraz mi przyjdzie chwalić za to ciebie«.

Ona umilkła, jam począł na nowo:

»Przez ciebie, pani i wszech cnót królowo⁴⁴,

Wyżej w godności człowieczeństwo sięga

Od wszystkich istot w kole niebokręga;

Twój rozkaz taką ma moc, że w tej chwili

Słuchać i spełnić będzie mi najmilej,

Więcej twej chęci otwierać nie trzeba.

Lecz powiedz, czemu schodzisz nieostrożnie,

Bez żadnej trwogi na dno tego środka,

Aż z wysokości bezmiernego nieba,

Gdzie wrócić sercem tęsknisz tak pobożnie«.

»Gdy chcesz do tyla wiedzieć, przyjacielu,«

Rzekła, »opowiem ci w słowach niewielu.

Schodzę tu śmiało, bo mnie zło nie spotka,

Lękać się rzeczy, która drugim szkodzi,

Słuszna, lecz innych lękać się nie godzi.

Ja tak stworzona jestem z łaski Boga,

Mnie nie doścignie waszej nędzy trwoga,

Waszej otchłani płomień i pożoga.

Jest w niebie pełna miłosierdzia Pani⁴⁵

Ona boleje tak nad przeszkodami,

Które usunąć dziś twój trud i praca,

Że niebo łamie sprawiedliwość dla niej.

Ona do Łucji⁴⁶ z prośbą się obraca

I mówi do niej: — Twój wierny cię wzywa,

Ratuj, polecam jego twej opiece!

⁴⁴pani i wszech cnót królowo (…) Twój rozkaz (…) Słuchać i spełnić będzie mi najmilej — Albowiem wiara nie przeciw rozumowi, ale nad nim stojąca, zaczyna działać tam, gdzie działanie rozumu ustaje. Wtedy rozum sam postrzega granice, jakich przekroczyć mu nie dozwolono; dlatego chętnie i żarliwie wypełnia przekazanie, jakie Bóg jemu przez wewnętrzny głos wiary objawia.

⁴⁵pełna miłosierdzia Pani — Ta bezimienna a pełna miłosierdzia pani, jest to Maryja, Matka Boska, którą we wszystkich językach ludów chrześcijańskich nazywamy: Panią, Królową, Matką i Orędowniczką naszą.

⁴⁶Łucja — Św. Łucja, męczenniczka rodem z Syrakuzy, w średnich wiekach odbierała cześć powszechną we Włoszech jako patronka ślepych i chorujących na oczy. Tu wyobraża ją poeta jako szafarkę światła i wiary oświecającej wątpliwości rozumowe i ciemności sumienia.

------------------------------------------------------------------------

Łucyja⁴⁷ czuła na ten głos, ze łzami

Przychodzi do mnie, gdzie duchem szczęśliwa

Przy starożytnej siedziałam Racheli⁴⁸,

I mówi: — Boga pochwało prawdziwa!

Idź, ratuj tego, który cię tak kochał,

Wzniósł się przez ciebie, po tobie tak szlochał:

Czy cię nie wzrusza jego skarga tkliwa?

Nie widzisz śmierci, z jaką on na rzece

Walczy burzliwszej od morskiej topieli?

O! Nie tak szybko pędzi myśl człowieka

Za swoim zyskiem lub od strat ucieka,

Jak ja, gdy ścichła ta strzelista mowa,

Schodzę tu z mego błogiego siedzenia,

Pełna ufności w mądrość twego słowa,

Które zaszczyca ciebie, a słuchacza

Odbitym blaskiem zaszczytu otacza«.

Gdy mówić do mnie w te słowa kończyła,

Błyszczące łzami oczy obróciła,

Przez co chęć skorszą⁴⁹ poczułem do drogi.

Oto przychodzę do ciebie z jej woli.

Jam cię zachował od wilczycy srogiej,

Co z pięknej góry cofnęła twe nogi.

Co ci jest? Ochłoń z przestrachu powoli!

Gdzie twoja śmiałość, twoja wola chrobra⁵⁰?

Kiedy w niebiosach twym losem zajęte

Troszczą się tobą trzy niewiasty święte,

Gdy ja ci tyle obiecuję dobra⁵¹?»

Jak chłodem nocy kwiatki pochylone,

Gdy ranek słońcem zaświta wesołym,

Ze słońcem swoją podnoszą koronę,

Tak i odwaga do mojego łona

Wstąpiła rzeźwo z strachu otrzeźwiona.

Aż odważony w sobie wykrzyknąłem:

«O litościwa, troszcząca się o mnie!

O dobroczynna dusza twa bez skazy,

Co spełnia świętej tak szybko rozkazy.

Czuję, jak we mnie od słów twoich żaru

Iskrzy się zapał pierwszego zamiaru.

Wspólna chęć nasza, w niej dotrwam niezłomnie.

Pójdę za tobą z sercem niezachwianem,

Tyś moim wodzem i mistrzem, i panem!»

To rzekłszy, w ślady szedłem przewodnika,

A ścieżka była głęboka i dzika.

------------------------------------------------------------------

⁴⁷Łucyja — dziś: Łucja; tu: forma wydłużona (zgodna z daw. wymową) dla zachowania rytmu jedenastozgłoskowca.

⁴⁸Rachela — żona Jakuba, wnuka Abrahamowego.

⁴⁹skorszy — szybszy, żywszy (bardziej skory do czegoś).

⁵⁰chrobry (daw.) — dzielny, mężny.

¹Gdy ja ci tyle obiecuję dobra — Zapowiedziane orędownictwo trzech świętych niewiast, Matki Boskiej, św. Łucji i Beatrycze, rozprasza wszystkie wątpliwości w duszy poety, który na koniec z całą ufnością poddaje się przewodnictwu rozumu oświeconego wiarą.



[19.02.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz