1359.
Utarło się mówić, że sportowiec zwykle zarabia dużo, gdyż jego kariera rzadko kończy się przed 40 rokiem życia, a więc jeżeli chce godnie żyć, gdy będzie dużo starszy, to zarobione podczas sportowego życia pieniądze – jak znalazł. Owszem, ktoś powie, że niektórzy sportowcy zostają trenerami, sędziami, działaczami sportowymi, inwestują jak Wojciech Fibak w malarstwo albo stają się dyrektorami sportowymi klubów jak znakomity polski siatkarz – rozgrywający Łukasz Żygadło, który w Norwidzie Częstochowa wskutek kontuzji rozgrywającego w wieku ponad 45 lat zagrał kilka spotkań w lidze, zresztą z powodzeniem. No, ale nie każdemu tak pięknie los służy, bo należy przyznać, że profesjonalne uprawianie sportu wiąże się niejednokrotnie z kontuzjami, które potrafią dokuczyć sportowcowi na całe życie.
Mnie jednak interesuje w związku z mamoną jeden fakt. Otóż pan Robert Lewandowski, świetny polski piłkarz grający obecnie w Barcelonie, wystawił na licytację WOŚP fant w postaci dwóch biletów na dowolny mecz Barcelony plus udział dającego najwięcej w treningu Barcelony. Wydawałoby się, że pan piłkarz ma nie tylko celne kopnięcie piłką do bramki ale i wielkie serce. Złośliwi jednak mówią (wyjątkowo i piszący te słowa), że może prostszym sposobem na wzbogacenie banku Orkiestry byłoby bezpośrednio przeznaczyć jakąś kwotę pieniędzy na ten szczytny cel. Ponadto jaskółki szepczą, że w wielu klubach słynni gracze dostają gratis jakieś bilety na mecze swej drużyny dla żony, rodziny, przyjaciele, a zatem nic nie kosztuje takiego gracza bilet.
Są jednak piłkarze tacy jak Sadio Mané, Senegalczyk, który gros zarobionych pieniędzy przekazuje swojemu krajowi na budowę szkół i w ogóle na edukację dzieci, gdyż uważa, że ma swojej małej ojczyźnie dług do spłacenia. Jest też ktoś taki jak piłkarz Jakub Błaszczykowski, który ośmielił się onegdaj powiedzieć, że piłkarze zarabiają, o zgrozo, zbyt dużo, co nie każdemu zawodnikowi kopiącemu piłkę się spodobało.
Ale wróćmy do pana piłkarza Lewandowskiego, któremu zarobków, ani żadnej rzeczy która jego jest, nie zazdroszczę. Chciałem tylko skonfrontować wielkie serce piłkarza z jego zarobkami. Otóż jego zarobki brutto wynoszą 442 308 € dziennie, co daje na godzinę 2 626 €, a na minutę 44 €. Przyznajcie, że fant w postaci dwóch biletów ma mecz Barcelony plus udział w treningu nie za bardzo odciążył skarbonkę piłkarza. Pozostawię powyższe zestawienie bez komentarza.
[14.02.2025, Toruń]
Mnie tez oburzają ogromne zarobki sportowców, ale nie wiemy, czy oprócz biletów piłkarz nie przekazał także gotówki, bo podobno para Lewandowskich udziela się charytatywnie, pomagając tez indywidualnie, a nawet zostali oszukani przez fikcyjne fundacje.
OdpowiedzUsuń