ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

14 kwietnia 2018

MUZYCZNE POCZTÓWKI (10) PORA NA BLUESA

Blues jako gatunek muzyczny ma swoje źródła w muzyce granej i śpiewanej przez Afroamerykanów, niewolników sprowadzanych na "Nowy Kontynent", głównie do południowych stanów USA przez amerykańskich farmerów, dla których praca ciemnoskórych niewolników na plantacjach zbóż i bawełny była niezbędna dla osiągnięcia kolosalnych zysków.
Źródeł tej muzyki należy się doszukiwać w pieśniach religijnych, towarzyszących nabożeństwom, w smutnych i refleksyjnych pieśniach wykonywanych przez niewolników przy pracy na farmach, w śpiewach wędrownych żebraków, czy też w piosenkach - kołysankach śpiewanych przez czarnoskóre matki dzieciom.
Nastrój bluesowych pieśni odzwierciedlał gorzkie i pozbawione perspektyw życie afroamerykańskich wyrobników, którzy w tej niezbyt skomplikowanej muzyce wyrażali gorycz, smutek i przygnębienie, jakie towarzyszyły ich ciężkiemu życiu i pracy, nierzadko ponad siły.
Niemal sto lat upłynie od połowy XIX stulecia, zanim blues przenosząc się do wielkich miast USA, stanie się szanowanym gatunkiem muzycznym mającym niezaprzeczalny wpływ na takie rodzaje muzyki, jak country, jazz, soul i rock. Ekspansja bluesa dotarła z biegiem czasu na Stary Kontynent, w tym również do Polski.
Tyle historii bluesa pomieszczonej na łebku szpilki w kawiarence. 
Pora na muzykę.
1) Kolekcję otwiera jeden z najwspanialszych utworów Dżemu z niezapomnianym solistą, którym był oczywiście Ryszard Riedel. Zwracam uwagę na świetną, nowoczesną instrumentację utworu


2) Klasyczne, acz nowoczesne brzmienie ma poniższy utwór, "Blues chorego" jednego z najlepiej "czujących bluesa" polski zespołów - "Kasy chorych"



3) Magda Piskorczyk przy instrumentalnej pomocy Oli Siemieniuk wykonuje bluesa o jak najbardziej współcześnie brzmiącej tematyce. To głos zbuntowanej kobiety - feministki.


4) Część polską kończy nieśmiertelna pieśń "Modlitwa" króla rodzimego bluesa Tadeusza Nalepy zaśpiewana i zagrana wraz z zespołem "Breakout"



A teraz dwie pieśni, zdaniem piszącego te słowa, cesarza światowego bluesa, Muddy Watersa
5) "Manish boy"


i 6) "I'm A King Bee" 


7) I na zakończenie jeden z największych - John Lee Hooker i jego słynny "Boom, boom"


[14.04.2018, "Dobrzelin"]

6 komentarzy:

  1. Kiedyś myślałam, że nie przepadam za bluesem, ale gdy byłam na koncercie, a w zasadzie na festiwalu bluesowym w naszym uzdrowisku, to powiem Ci, że marynary same fruwają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... wiesz, Jotko, blues to muzyka w gruncie rzeczy łatwa, oparta na trzech - czterech akordach, ale czasami chwyta za serce...

      Usuń
  2. Blues to moje klimaty za sprawą bywania na koncertach na żywo. Dochodzą emocje, rodzi poczucie więzi, wspólnoty.
    Dziękuję za przypomnienie tych wspaniałych chwil.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... proszę bardzo... w ogóle jestem otwarty w zasadzie na każdy rodzaj muzyki. Blues wydaje mi się w obecnym muzycznym świecie komercji gatunkiem kto wie czy nie najbardziej szczerym...

      Usuń
  3. Poza Nalepą i zespołem Breakout inni wykonawcy nie są mi znani, więc nie powinnam się wypowiadać. Muzyka łagodzi obyczaje ale i wpływa na nas samych. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co potrafi rozproszyć nasz ponury nastrój. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie wymieniłaś wykonawców, którzy właściwie są twórcami polskiego bluesa i na trwale weszli do historii naszej, powiedzmy, odrobinę mniej klasycznej muzyki. Mnie się wydaje, że nawet w słuchaniu muzyki, która z definicji jest refleksyjna i posiada smutne brzmienie, można dosłuchać się czegoś miłego dla uszu...

      Usuń