Ktokolwiek widział
spacerujących po mieście
z pieśnią nadobną
w której podobno słychać Boga.,
On zaklina się że to żart
nie ma nic wspólnego z pochodem
z pianą na ustach
z sierpem i młotem.
Ktokolwiek widział
niech robi wolne miejsce w szafie
stawia schron kopie grób
nadchodzi katolicki kat.
Wokół miasta nieulękłego
rozpościeram całun
trzeciego dnia zmartwychwstanie
stary ocalony poeta.
Oszczędzę mu widoku
brunatnych koszul
ze swastyką białego orła
na tle płonącej synagogi.
[08.04.2018, Aire des Vignobles, Nierve, we Francji]
Można się już wpisać - czy nie?
OdpowiedzUsuńMożna, bo wczoraj był zakaz:-)))
OdpowiedzUsuńA ja chciałam tylko napisać, że Twój wiersz jest niezwykle sugestywny. Aż mnie ciarki przeszły.
Wracaj bezpiecznie do kraju.
:-)
Stokrotko, było ostrzeżenie administratora o możliwości uzyskania za darmo drogą komentarzy wirusa :-)
UsuńPozdrawiam tylko, bo wiersz interpretacji nie potrzebuje.
OdpowiedzUsuńteż mi wiersz... ot, taka banalna reakcja na pewne fakty... pozdrawiam
UsuńJa rano próbowałam wpisać, że czarnych koszul nie spotkałam, na szczęście, za to krucjatę różańcowa owszem i było to przygnębiające spotkanie...
OdpowiedzUsuń...a gdybym napisał o czarnych sutannach? :-) zastosowałem okrężną drogę :-)
UsuńZawsze trzeba się bać religijnego fundamentalizmu.
OdpowiedzUsuńWartość przesłania jak zwykle niezawodna.
Serdecznie pozdrawiam
ja bym dodał, że nie tylko religijnych fundamentalizmów należy się bać.... pozdrawiam
Usuń