CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

07 lutego 2023

HOTELOWY NUMER (3)

Robert Alan Thom (1915 - 1979)
Leczenie w Starożytnym Egipcie

 [...]

    Zaległem w wygodnym acz skrzypiącym łożu i od razu zanim sen przymknął moje oczy, począłem rozmyślać, najpierw o swojej misji, potem o właścicielce hotelowego pensjonatu, którą od samego początku rozmowy chciałem wykorzystać jako swoją pośredniczkę w odnalezieniu tej, dla której tu przyjechałem; rozumiałem, że znała całe miasto, żyjąc w nim od urodzenia, więc zważywszy na niewielkość tej miejscowości, powinna była znać Annę, jeśli nie osobiście, to przynajmniej poprzez jej znajomych; zapewne miała ich wielu, tak myślałem; któż inny mógłby mi pomóc w tym przedsięwzięciu, jak nie ona i w rzeczy samej miałem do siebie pretensję, że podczas spożywania słodkości, nie poprosiłem jej o informację na temat mojej dawnej, oj, bardzo dawnej przyjaciółki, lecz wtedy wydawało mi się niestosowne zadawać jej pytania, zwłaszcza że właścicielka hotelu miała coś takiego w oczach, co, jak mi się wydaje, mogłoby sprawić jej przykrość, a zatem milczałem i nie byłem pewien, czy powinienem kłopotać ją swoimi pytaniami; nie wiem z czego to wynikało, gdyż naprawdę chciałem odwiedzić Annę, jeśli w ogóle jeszcze mieszkała w tym miasteczku, i zależało mi na tym.

    To osobliwa sytuacja, kiedy domaga się od wspomnień, aby po latach odezwały się właśnie w momencie, gdy mogły być już bezpowrotnie zaprzepaszczone, mam na myśli to, że chociaż ja pamiętam Annę z dawnych lat, tę niewysoką blondynkę o błękitnych oczach (standard), zawsze uśmiechniętą i mającą w swoim postępowaniu, w ruchach i gestach to, co zwykliśmy kolokwialnie nazywać klasą, że chociaż ją pamiętam, to przecież ona mogła mnie po latach zagrzebać do grobu niepamięci jako niewiele lub nic nieznaczący szczegół przypadkowo upuszczony w głębię, powagę i rozsądek jej życia, i gdybym nawet ją odnalazł w tym, czy w jakimkolwiek mieście, potraktowałaby mnie jako kogoś, kogo, „jak boga kocham, nigdy wcześniej nie widziałam”; a jednak pragnienie spotkania się z nią, wypicia kawy lub nawet zobaczenia jej jak wsiada z dziećmi do samochodu, za którego kierownicą siedzi brzuchaty i wcale nieprzystojny mąż – pewnie jakiś urzędnik, miejski lub bankowy, to wszystko kusiło mnie, abym przed śmiercią mógł…

    Anna, Anna, znam parę kobiet o tym imieniu, ale, wybaczy pan, po tym zdjęciu, kiedyż ona było zrobione, zaraz po maturze, a więc przed wiekami, nie kojarzę, widzi pan, są ludzie, których fizjonomia nie zmienia się znacznie po upływie lat, ale patrząc na ten portret, nie… nic mi nie mówi; pan mówi, że wykupił pan to zdjęcie od fotografa, który umieścił je na witrynie wystawowej, przecież tak nie można, poprosił pan? dał określoną i adekwatną do sytuacji kwotę? rozumiem, choć nie pochwalam; rzeczywiście zdjęcie jest świetne i muszę przyznać, że ma pan dobry gust; wyjechała, rozumiem, tęsknota za niespełnionym marzeniem, to takie banalne, ale piękne, chciałbym, aby ktoś… zrobię to dla pana, myślę, że nazwisko jakie obecnie nosi, coś mi mówi, rozejrzę się, rozpytam… panu słabo? w walizce, w niebieskiej saszetce… dwie pastylki… wsypać do połowy szklanki z wodą, zrobi się; i niech się pan położy, i nie martwi się, jeżeli Anna jest w naszym miasteczku, to ją znajdę, przyrzekam. [...]


[07.02.2023, Toruń]


2 komentarze:

  1. Mam tendencję do pisania zdań wielokrotnie złożonych, ale Ty bijesz mnie na głowę. Kilka lat temu, naszła mnie chęć odnalezienia mężczyzny, z którym rozstałam się w 1977.Odnalazłam jego córkę i dowiedziałam się, co działo się z nim przez minione lata. Nie poprawiło to mojego samopoczucia. Rok temu pod wpływem informacji, że mieszkasz w Toruniu, doznałam ponownie uczucia odszukania innego znajomego mieszkającego w tym mieście. Na moje szczęście Google podało tylko miejsce jego pracy, ale bez numeru telefonu(pewnie pod wpływem chwili zadzwoniłabym), napisać się jednak nie odważyłam. Twoje opowiadanie właśnie o czymś takim opowiada. Ciekawa jestem jak zakończą się Twoje poszukiwania Anny. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten motyw polegający m.in na tym, że jeden człowiek szuka adresata swoich wspomnień, łudząc się, że ten szukany przez niego zachował go także w swojej pamięci, powraca u mnie... co z tego wyniknie? Możemy się domyśleć. W tym opowiadaniu celowo wprowadziłem taką wielokrotnie złożoną narrację... serdeczne pozdrawiam.

      Usuń