W kawiarence zabrzmi cisza, no może nie taka zupełna cisza, bo gdzieś z zakątka sali pobrzmiewa ballada F-moll z opusu 52 Chopina przez doktora Koteńkę grana tego późnego wieczoru. Nie, nie, doktor Koteńko z Julianną Awdiejewą czy Irene Veneziano równać się w doskonałości oddania muzycznych dźwięków tej ślicznej ballady nie może, lecz serce do muzyki to on ma, oj ma. Dość powiedzieć, że jest słuchany.
A oto wyjazd kolejny zbliżył się na wyciągnięcie dłoni... a ile potrwa, cóż, pewnie krócej niż ostatni, ale kawiarenka, boże broń, zamknięta nie będzie i stary pisarz znajdzie czas na to, aby opisać, co też w tym wdzięcznym miejscu, do którego każdy z góry jest zaproszony, święci sięi wydarza.
Póki co, niech nastąpi muzyczna cisza...
[ a tutaj cztery ballady w wykonaniu Krystiana Zimermana]
Dziękuję za ballady. Kawiarenki proszę nie zamykać, bo gdzie ja będę przesiadywać?
OdpowiedzUsuńBo słyszane to rzeczy, by przybytek tak kulturalny na głucho zawrzeć?:)
OdpowiedzUsuńCzekam na otwarte drzwi do kawiarenki. A Krystiana Zimmermana pamiętam jako młodego chłopaczka....
OdpowiedzUsuń