Raz i dwa,
czy ty jesteś ta,
co w tańcu zakwita
drżącym dzwoneczkiem konwalii?
A może ty,
trzy i cztery
listkiem osiki jesteś,
co wzbudza uśmiech szczery?
A gdyby tak, pięć i sześć,
chciałoby się ciebie zjeść
jak kalafiora biały kwiat,
dumny jak pięść?
Być może osiem albo siedem,
doprawdy nic już nie wiem, nie wiem,
a jeśli to maku czerwień,
tej sukni w tańcu pląs?
A po dziewięciu dziesięć;
ktoś w niemalowane drzewo puka,
oczy otwieram, odwracam się… szukasz już?
szukam, szukam!
Gdzieżeś mi uciekła tancerko, do cholery?
A… tam jesteś… a liczba twoja - czterdzieści cztery.
[Esztergom, na Węgrzech, 07.12.2015]
:-)
OdpowiedzUsuńmiło
UsuńWiersz liryczno - żartobliwy, jak to scherzo. Żarcik szukania się nawzajem doskonale zrytmizowany, regularny, miarowy. Powtarzalność ilości sylab w poszczególnych strofach widoczna, wyliczanka liczbowa w każdej strofce, a to wszystko wpływa na rytmiczność / można wystukać / i na uczucia i emocje. Osoba mówiąca tworzy świat ulotny /drżące dzwoneczki, listki osiki/, zabawa na wzór dziecięcej, ale zważmy na górny ton symbolicznej liczby, a imię twoje czterdzieści i cztery. Emocyjny, miły, miarowy wierszyk. Szukasz? Szukam. Żarcik się udał.
OdpowiedzUsuńdziękuję za przemiłą recenzję
UsuńZnów dama w czerwieni...dojrzałe tancerki zmysłowe bardziej bywają od młodych tanecznic...
OdpowiedzUsuńa bywają, bywają... całe szczęście, że ta gra słów to taniec wyobraźni
Usuń