Czy to normalne, że przychodzi mi się
cieszyć z perspektywy drugiego w tym
roku wózkowego spaceru, albo z tych ułamków filmów pamiętających czasy mojego
dzieciństwa, obejrzanych po latach w internacie spektakli teatralnych, czy też książek - tych pierwszy raz wziętych do ręki i tych czytanych już raz, dwa razy, a może więcej? Na obronę tego ostatniego Sokratesa powiem, że chyba nie ma nic dziwnego, gdy wraca się do pięknych, dawno poznanych krajobrazów, do ludzi, z którymi prowadziło się przepiękne rozmowy, do sytuacji wymownych i wpływających, do tego wszystkiego, co stanowiło niezaprzeczalną treść, sól ziemi czarnej, piaszczystej, całego Mazowsza. Niech mi będzie wolno zabrać na swoją wyspę bezludną (kto pamięta taki program w dawnej publicznej telewizji polskiej?) ludzi, myśli, naturę i rekwizyty... oj nie byłaby to wyspa bezludna.
A piszę o tym wszystkim tak jakbym był podekscytowany, pozytywnie nastawiony, a to przecież nieprawda, bo oto wczoraj na dobre straciliśmy wolność, nastały siermiężne czasy Bieruta - padł ostatni bastion niezawisłości.
Ale spokojnie... dla pokrzepienia serc kilka obrazów mojego ulubionego mistrza, Paula Gauguina. Dzisiaj pejzaże.
Na przykład ta "Ścieżka pod palmami"
... albo ten krajobraz z pawiami
...albo taka wioseczka na Tahiti
... lub ta kobieta na tle palm
...jeszcze jeden polinezyjski obrazek
... i ten krajobraz widziany oczami przybysza z Europy
Dlaczego Gauguin? Chyba jasne. W czasach dyktatury każdy ułamek pozytywnych barw jest dla kończącego się powoli życia niezbędny... jak tlen.
[26.05.2020, Toruń]
W tak trudnej sytuacji zdrowotnej, to każdy drobiazg cieszy:-)
OdpowiedzUsuńWybór imć Dudy był do przewidzenia, chyba nikt nie założyłby się o inną opcję.
Mnie rozbawił/oburzył minister od rolnictwa, który rekomendował nauczycielom zrywanie truskawek, bo dzięki temu może zostaną przebadani, owoce są ważniejsze od uczniów;-)
Dobrze, że możemy cieszyć się sztuką!
Ta moja wypowiedź była jedną z rodzaju "ratunku!"
OdpowiedzUsuń