Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

30 maja 2025

ZAPISKI (1396) MIKRO – RÓŻNOŚCI

 

1396.

  • Jednak nie poszedłem do biblioteki. Wyręczyła mnie córka. Nie chciałbym być jednak ciężarem i polegać na innych, więc zrobię sobie przerwę z książkami „na żywo”. Chyba muszę „potrenować te nogi”.

  • Prawie nic nie piszę o Maszy, bo jakoś trudno pisać o niej nie wspominając Adelki – łezka się w oku kręci. Powiem tylko, że Masza jeździ sobie na spacery w dziecięcym wózeczku i robi niejaką furorę w Toruniu. Dlaczego wózeczek? Ze względów zdrowotnych – nie może zbyt długo chodzić, a spacery uwielbia.

  • Czytam sobie „Rzecz wyobraźni” Kazimierza Wyki (rozdział o Józefie Czechowiczu), „Chłopów” Reymonta, opowiadania Orkana i Worcella „Widzę stąd Sudety”. Mam trochę mało czasu, ale ja zawsze nie miałem go zbyt wiele.

  • Tak sobie myślę, że niezależnie od wyników wyborów pierwszego czerwca, nie podam ręki nikomu, kto głosował na Nawrockiego. Również niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem, marnie widzę nadchodzące lata w naszym kraju. Prawdopodobnie za mojego życia normalności nie będzie.

  • Para gołąbków na dobre zagościła na moim parapecie. Nie wiem, czy to para, dwa samczyki czy gołębice, ale to mniej istotne. One po prostu podglądają mnie, co robię, a kiedy są głodne, jedno z nich grucha tak, że muszę się obudzić. Przylatują też inne gołębie, ale te są niegrzeczne, hałasują i dziobią się. Czasami zlatuje się stadko kawek – bardzo je lubię, chwytają jakiś okruch i zmykają, nie jedzą tyle co gołębie. Nawołują się takim głośnym, przenikliwym „kau”. Lubię swoich zaokiennych, skrzydlatych przyjaciół.

  • Zarywam noce i nie dziw, że nie potrafię zasnąć między trzecią a czwartą nad ranem. Sen najłatwiej przychodzi dopiero po siódmej i trwa do dziesiątej. Wciąż mam zajęcia, zwykle po południu. To mnie trochę mobilizuje do życia.


[30.05.2025, Toruń]

2 komentarze:

  1. Skoro tak późno zasypiasz, to nie dziwi, że lubisz gołębie. Nas budzą o 4 nad ranem, a cały dzień trwa walka ze srokami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z zasypianiem także mam problem. O pobycie w bibliotece mogę sobie tylko pomarzyć. Ja chyba powrócę do Bolesława Prusa, bo Jego proza zawsze mi się podobała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń