Luis Alberto Sangroniz - Portret kobiety (1932)

Luis Alberto Sangroniz  -  Portret kobiety (1932)

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

27 sierpnia 2025

EPIKUR - W JAKI SPOSÓB OSIĄGNĄĆ SZCZĘŚCIE?

 

W jaki sposób osiągnąć szczęście? W liście do Menoikeusa Epikur odpowiada na to pytanie w następujący sposób: szczęście polega na przyjemności, a jego osiągnięcie wymaga pozbycia się irracjonalnego lęku przed bogami i śmiercią.

[fragment]

Epikur pozdrawia Menoikeusa

Niechaj młodzieniec nie zaniedbuje filozofii, a i starzec niech się nie czuje niezdolnym już do dalszego jej studiowania. Dla nikogo bowiem nie jest ani za wcześnie, ani za późno zacząć troszczyć się o zdrowie swej duszy. Kto zatem twierdzi, że pora do filozofowania jeszcze dla niego nie nadeszła, albo że już minęła, podobny jest do tego, co twierdzi, że pora do szczęścia jeszcze nie nadeszła, albo że już przeminęła. Powinni przeto filozofować zarówno młodzi, jak i starzy: ci, ażeby starzejąc się, czuli się młodymi, przywodząc na pamięć dobra, którymi ich obdarzył w przeszłości los, tamci znów, ażeby pomimo swej młodości czuli się nieustraszeni wobec przyszłości, jak ludzie w podeszłym wieku.

A zatem bezustannie zabiegać o to, co nam może przysporzyć szczęścia; kto bowiem posiadł szczęście, ma wszystko, co w ogóle mieć można, kogo zaś szczęście ominęło, ten robi wszystko, by je zdobyć.

Staraj się postępować w myśl tego, co ci bezustannie doradzałem, i myśl ciągle o tym, pamiętając, że to są podstawowe zasady chwalebnego życia.

Przede wszystkim uważaj bóstwo za istotę niezniszczalną i szczęśliwą zgodnie z po­wszechnym wyobrażeniem bóstwa i nie przypisuj mu cech, które by się sprzeciwiały jego nieśmiertelności albo były niezgodne z jego szczęściem.

Dołóż starań, ażeby twoje pojęcie bóstwa obejmowało to wszystko, co może zachować jego nieśmiertelność i szczęśliwość. Bogowie wszakże istnieją, a ich poznanie jest faktem oczywistym; nie istnieją jednak w ten sposób, jak to sobie tłum wyobraża; wyobrażenia tłumu są zmienne. Bezbożnym nie jest ten, kto odrzuca bogów czczonych przez tłum, lecz ten, kto podziela mniemanie tłumu o bogach. Wszak sądy tłumu nie opierają się bynajmniej na wyobrażeniach pojęciowych, lecz na fałszywych domysłach. Stąd też wywodzi się przekonanie, że bogowie zsyłają na złych największe nieszczęścia, a dobrym świadczą największe dobrodziejstwa. Zapatrzeni bez reszty w swe własne cnoty, uważają bogów za podobnych do siebie, a to, co jest dla nich różne – za obce.

Staraj się oswoić z myślą, że śmierć jest dla nas niczym, albowiem wszelkie dobro i zło wiąże się z czuciem; a śmierć jest niczym innym jak właśnie całkowitym pozbawieniem

czucia. Przeto owo niezbite przeświadczenie, że śmierć jest dla nas niczym, sprawia, że lepiej doceniamy śmiertelny żywot, a przy tym nie dodaje bezkresnego czasu, lecz wybija nam z głowy pragnienie nieśmiertelności. W istocie bowiem nie ma nic strasznego w życiu dla tego, kto sobie dobrze uświadomił, że przestać żyć nie jest niczym strasznym.

Głupcem jest atoli ten, kto mówi, że lękamy się śmierci nie dlatego, że sprawi nam ból, gdy nadejdzie, lecz że trapi nas jej oczekiwanie. Bo zaiste, jeśli jakaś rzecz nie mąci nam spokoju swoją obecnością, to niepokój wywołany jej oczekiwaniem jest zupełnie bezpodstawny.

A zatem śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść wcale nas nie dotyczy, skoro bowiem my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a skoro tylko śmierć się pojawi, nas wtedy już nie ma. Wobec tego śmierć nie ma żadnego związku ani z żywymi, ani z umarłymi; tamtych nie dotyczy, a ci nie istnieją. Jednakże tłum raz stroni od śmierci jako największego zła, to znowu pragnie jej jako kresu nędzy życia.

Atoli mędrzec, przeciwnie, ani się życia nie wyrzeka, ani się śmierci nie boi, albowiem życie nie jest mu ciężarem, a nieistnienia zgoła nie uważa za zło. Podobnie jak nie wybiera pożywienia obfitszego, lecz smaczniejsze, tak też nie chodzi mu bynajmniej o trwanie najdłuższe, lecz najprzyjemniejsze.

A ten, kto nawołuje do tego, by młodzieniec żył pięknie, a starzec pięknie życie zakończył, jest naiwny, nie tylko dlatego, że życie jest zawsze pożądane zarówno przez jednych, jak i drugich, lecz raczej dlatego, że troska o życie piękne nie różni się niczym od troski o jego piękny koniec. […]



[27.08.2025, Toruń]

1 komentarz:

  1. A ja właśnie czytam Ewy Woydyłło "Szczęścia można się nauczyć". Książka i treść bardzo oczywista.

    OdpowiedzUsuń