1337.
Jest wiele profesji, których przedstawiciele posługują się specyficznym językiem, nierzadko trudnym do zrozumienia przez przeciętnego słuchacza czy czytelnika. Jakkolwiek chciałoby się zrozumieć ten naukowy język, nie zawsze jest to dane ludziom, którzy odbiegają od zagadnień poruszanych przez lekarzy, prawników, profesorów uniwersyteckich czy nawet nauczycieli, którzy powinni być przez uczniów zrozumiani, lecz niejednokrotnie w pracy szkolnej wymagany jest specjalny kod językowy, którymi posługują się nauczający i uczący. Wierzę i a’priori ufam ludziom, których słownictwo jakim się posługują, świadczy o ich wiedzy i doświadczeniu.
Inaczej jest z politykami, a dotyczy to również tych ludzi, którzy przebranżowili się właśnie z prawników, magistrów, profesorów czy doktorów. Nagle język tych ludzi schodzi do poziomu rynsztoka, zabarwiony jest pospolitym chamstwem i prostactwem. Ci spośród nich, którzy przez lata bawią się w politykę, opanowali sztukę chamstwa do perfekcji i przyzwyczaili się do swego prostactwa, a ich dobre samopoczucie wzmacniane jest oklaskami zwolenników – ludzi, który najczęściej pozbawieni są elementarnej kultury, którzy po prostu zostali źle wychowani.
Człowiek dobrze wychowany nigdy nie nazwie innego człowieka elementem animalnym, nie powie o nim, że należy do gorszego sortu, nie powie o drugim człowieku, że jest śmieciem albo chamem.
Trzeba jednak stanowczo powiedzieć, że są tacy ludzie. Nie dość, że są, ale dzięki swemu prostactwu i umiłowaniu kłamstwa dochodzą do władzy. Czy to nie jest ciekawe, że właśnie politycy, oczywiście, że nie wszyscy, posługują się językiem nienawiści w sposób niemal doskonały?
1338.
Ty jedź. Nie pojadę. A dlaczego nie ty? Ja mam inną koncepcję. Masz tam kumpla. Powinieneś, bo on cię lubi. No widzisz, ponieważ on ciebie nie lubi, powinieneś pojechać, ja mam na głowie nominacje.
On nie pojechał, bo nie dostał zaproszenia. On też nie dostał, a skoro błagałeś na kolanach, aby ten był pominięty, to teraz jedź. On przecież pojedzie trzeciego… i tak dalej, przekomarzają się, kto winien, a kto mniej.
Z miłą chęcią cisnąłbym telewizor za okno – non stop Ukraina. Na miły Bóg, ileż można? Cztery osoby zginęły w ataku Rosji na Ukrainę wczorajszej nocy, a w Strefie Gazy tego samego dnia armia izraelska zabiła 28 Palestyńczyków, w tym 9 osób czekających na pomoc żywnościową. Pół tysiąca pracowników humanitarnych zabito w atakach Izraela, a ile dzieci, ile śmierci z głodu – czy ci wszyscy to bojownicy Hamasu, te dzieci też? Wstyd za Amerykę, za Trumpa, za Izrael, ale też za nasze media, w których jedynym agresorem jest Rosja a Izrael jako państwo wspierane przez lata przez USA robi co chce z Palestyńczykami.
Dowiaduję się, że po negocjacjach pomiędzy Rosją a Ukrainą, Ukraina odbierze 1000 ciał poległych żołnierzy. Nie może być! To rosyjscy żołnierze strzelają do żołnierzy ukraińskich? To chyba nie może być prawda, bo w mediach mówi się, że Rosjanie zabijają jedynie cywili. W tym roku, zdaniem mediów, nie zginął żaden żołnierz ukraiński, to skąd te ciała.
Oto wielka tajemnica mediów, tej niekończącej się celebracji związanej z wojną rosyjsko-ukraińską, wojną, którą Trump miał skończyć w jeden dzień. Istny matrix, czyli system, w którym ludzie, a więc my, widzowie, słuchacze i czytający podawane nam wiadomości, jesteśmy nieświadomi prawdziwej sytuacji na świecie. Oferuje nam się świat baśniowy, podaje się na tacy reklamy produktów, abyśmy kupując je przestali myśleć.
[20.08.2025, Toruń]
O, włączyłeś możliwość komentowania!
OdpowiedzUsuńNie tylko politycy manipulują i kłamią, dołączyli do tego dziennikarze, a nawet sami się dziwią, że realia wyglądają inaczej, kto więc wymusza na nich takie zachowania? a może maja rozdwojenie jaźni.