Nie mogłem sobie odmówić umieszczenia w kawiarence kolejnych obrazów Paula Gauguina. Tytuł pierwszego obrazu to "Macierzyństwo" ukazane w postaci siedzącej w pozycji klęczącej kobiety, karmiącej dziecinę. Śniadej, czarnowłosej matce towarzyszą dwie kobiece postaci trzymające w dłoniach i na przedramieniu owoce i kwiaty - atrybuty życia i nieskalanej cywilizacją natury. Jak zwykle u Gauguina przedstawione postaci zdają się nie pozować artyście. Każda z nich istnieje we własnym świecie myśli; w ich postawie, naturalnych pozach nie ma egzaltacji, jest powaga i skupienie. Malarz zatrzymuje ich sylwetki w kadrze codziennych, najzwyklejszych czynności.
Genialna jest kompozycja obrazu. Kobiety wypełniają większość powierzchni płótna, choć dla równowagi pojawia się w lewym, górnym rogu obrazu motyw kwiatowy, tak istotny w twórczości Gauguina.
I oczywiście ten kolor, pełne, oddzielone wyrazistą kreską barwy, nadrzeczywiste, pastelowe. Ton barwy przechodzi od optymistycznej, cytrynowo-żółtej jasności po brunatną, zgniłozieloną i ciężki, niebieski kolor tuniki jednej z kobiet.
Na drugim obrazie "Piti Teina" - "Two Sisters" rozłożenie i ton barw jest odmienny. Radosna żółć, róż i pomarańcz zdominowały dolną część obrazu. Zachwycająca jest ta intensywność i jasność kolorów dziewczęcych sukienek kontrastująca ze śniadą cerą ich twarzy i lśniącymi, ciemnymi włosami postaci. A wszystko na tle zdominowanej przez aż rażący wzrok żółcień łąki.
Również w tym przypadku bohaterki obrazu nie pozują artyście, co byłoby typowe dla malarstwa akademickiego. Zamyślone, skupione, nieco frasobliwe, istnieją własnym życiem, które utrwalił na wieki Gauguin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz