CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

09 lipca 2018

POCZĄTEK URLOPU


A jednak udało mi się przyjechać na czas i wyjechać na urlop, nie wiem, czy zasłużony, w polskie góry, tym razem na zachód od Zakopanego do Witowa.
Trasa przebiegła właściwie bez przeszkód, choć przedłużała się, a to z tej racji, że dwie czworonożne pasażerki musiały mieć trochę wolnego czasu na wodę i załatwienie niezbędnych potrzeb podczas tej długiej podróży.
Okazało się, że młodsza Masza, choć wyjechała z nami po raz pierwszy na tak daleką wycieczkę, zachowywała się należycie, dzieląc czas podróży pomiędzy obserwowanie przejeżdżających za oknem samochodów a sen. Starsza i wydawałoby się doświadczona w tego typu wojażach Adelka, co i rusz skomlała, chcąc koniecznie zasiąść na kolanach żony.
Z punktu widzenia siedzącego za kierownicą droga w stronę Zakopanego uświadomiła mi, że naszym rodzimym kierowcom (zdaje się, że niedzielnym) daleko do sprawności tych z zachodu. Kilka przynajmniej stłuczek w dobrych warunkach atmosferycznych źle świadczy o kulturze ich jazdy oraz jest efektem nieprzestrzegania przepisów.
Do Witowa dotarliśmy jeszcze przed zachodem słońca. Mamy do dyspozycji cały drewniany, znakomicie wyposażony domek. Tylko podziwiać kunszt góralskich cieśli, którzy z drzewa (głównie świerkowego) potrafią stworzyć budowlę nie dość, że praktyczną, to w dodatku oddającą w pełni estetykę tworzywa z jakiego powstała.
Wokół Zakopanego pochmurnie, ale ciepło, spadł nawet niewielki deszcz, ale też wyjrzało słońce. Noc z kolei chłodna jak to w górach. Pieski biegają po trawniku: Masza zaciekle gania za piłką; spokojniejsza Adelka preferuje zabawy w „przeciąganie się” pluszową zabawką, apetyt nam dopisuje, oby tylko zdrowie dopisało nam wszystkim.  

[09.07.2018, Witów, Nowy Sącz]


5 komentarzy:

  1. To pięknego urlopu życzę.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję... mam nadzieję powrócić do niejakiego zdrowia w tych stronach

      Usuń
  2. Na pewno należy Ci się odpoczynek i dobrze, że zrobiłeś sobie urlop.
    Polscy kierowcy to tragedia. Przez moje województwo, a nawet miasto przebiega droga S3 i nie ma dnia, aby nie zdarzył się jakiś wypadek, łącznie z jazdą pod prąd. Jechałam tą piękną drogą i nie mam pojęcia, jak można na dwupasmówce spowodować wypadek. Kiedyś mojemu synowi zdarzyło się zjechać nie tak, gdzie powinien, więc jechał 10 km, aby móc zawrócić.
    Mam nadzieję, że wypoczniecie i Wy, i Wasze czworonożne pociechy. Tylko uważaj w drodze powrotnej i pamiętaj, że Polska to nie Francja.
    Pozdrawiam całą Rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę powiedziawszy to ja nie umiem odpoczywać, ale szczęśliwym zbiegiem okoliczności lekko niedomagam (kręgi szyjne czy coś tam), a więc może tym razem się uda wystąpić w roli "leniwca".
      O polskich drogach i kierowcach oczywiście będę pamiętał. Ileż to razy prowadząc auto i obserwując zachowanie innych użytkowników drogi mówię do żony:
      - Patrz, Francuz by tego nie zrobił...
      ...pozdrawiam

      Usuń
  3. Najpiękniejszych widoków, wspaniałego czynnego wypoczynku i wiele radości z bycia razem!

    OdpowiedzUsuń