Za tydzień wybory
samorządowe i już wiem, że nie będę w nich uczestniczył, choć tym razem
chciałem. Ale wydaje mi się, że w moim rewirze niespodzianek nie będzie.
Prezydentem Kutna pozostanie pan Burzyński, a jego komitet będzie miał
większość w miejskiej radzie, choć może nie absolutną jak ostatnim razem. W
okolicznych gminach wygrają ludowcy wkurzeni na pisiaków, a pozostałe partie i
komitety będą stety lub niestety tłem. Ważne, że na wsi i w samym Kutnie nie
spodziewam się wygranej pisu. Natomiast różnie może być w wyborach do rady
powiatu i sejmiku, bo głosy możliwe, że tak się
rozłożą, że pisiaki mogą się stać nawet pierwszą lub przynajmniej drugą
siłą, choć raczej wykluczam koalicje z pisem. Takie są moje prognozy, ale czas
pokażę, czy miałem rację.
A tak w ogóle w skali
kraju to jestem ciekaw, ilu wyborców podłoży się pisowi za te 500 złotych. Wiem
też, że w gronie potencjalnych wyborców pisiaków są tacy, którym kłaść do
głowy, że Polska pisiaków to wstyd nad wstydy, to tak jakby rozmawiać z niemym
i głuchym po chińsku. Ich nie przekona to, że ich prezydent w każdym normalnie
funkcjonującym kraju poszedłby pod sąd za łamanie konstytucji, nie przekona ich
to, że mają premiera - patologicznego kłamcę, że tak w ogóle cofamy się w
głębokie mroki średniowiecza. Wyborcy pisu wiedzą, kto jest prawdziwym
Polakiem, a kto nim nie jest i będą do trzeciego - czwartego pokolenia szukali
żydowskiej lub niemieckiej krwi w żyłach „gorszego sortu”, określą kto jest
komuchem, a kto, choć jest komuchem jak Piotrowicz, nim nie jest.
Wyborcy pisu mają w
głębokim poważaniu prawo i uważają tak jak ziobro, że wszyscy Polacy, co nie z
pisem, będą siedzieć za same myślenie inaczej, za „niesłuszne” protesty
wszędzie tam, gdzie powinien rządzić aplauz i akceptacja.
Elektoratowi pisiaków
podobają się chamskie odzywki pawłowiczowej, ulubieńca rydzykowych stacji
michalkiewicza, który przyrównuje gwałconą przez księdza nastolatkę do ku…y.
Wpatrzeni jak w święty obraz w zbawcę narodu pisiakowym wyborcom nie
przeszkadza fakt, że pis swoją polityką powiela znane i wypróbowane standardy
rządów silnej, autorytarnej ręki, które doprowadziły do wybuchu
najstraszliwszej z wojen - drugiej wojny światowej.
Ostatnimi czasy
nauczyłem się nie wchodzić w dyskusję z pisiakami - to mówienie do obrazu.
Chociaż pewny jestem
tego, że jeśli nie tym razem, to następnym polskie społeczeństwo w swojej
większości odrzuci pisowską propagandę, o tyle mam obawy co do tego, czy
następcy pisiaków kiedykolwiek rozliczą pisowski nierząd, bo tak prawdę
powiedziawszy, niektórzy z pisowkich pomazańców powinni dzisiaj oglądać świat
przez kraty, a dzieje się zgoła inaczej - to lumpy rządzą obecnie naszym
krajem, do tego najgorzej, jak potrafią.
(dopisek po wyborach - sprawdziło się w 100%)
[13.10.2018, Bedburg
(rastsatte) w Niemczech]
U nas po staremu, choć osobiście odsunęłabym niektórych od koryta, mimo że nie są z PiSu...
OdpowiedzUsuńPrzed wyborami mieliśmy z mężem dylemat, czy głosować na "starego" prezydenta, czy też na młodszego od niego, bardzo rzutkiego chłopaka z SLD. Postanowiliśmy, że podzielimy się, ale w ostateczności oboje oddaliśmy głosy na "starego" prezydenta.
OdpowiedzUsuńNasz prezydent wygrał już w pierwszej turze; dostał prawie 60% głosów. Drugi był kandydat PiS-u z 18% głosów.
Komitet wyborczy prezydenta miasta zdobył 11 głosów, PiS-owcy tylko 5.
Największą radość sprawił mi Rafał Trzaskowski, który pokonał Patryka Jakiego. Chwała warszawiakom!!!
Jedynie zmartwiły mnie wyniki wyborów w woj. dolnośląskim, bo na mapie Polski jest to samotna niebieska wyspa otoczona pomarańczem.
Najważniejsze, że łodzianie poparli swoją Hankę i nie przestraszyli się gróźb Sasina.
Pozdrawiam.