Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

21 lipca 2025

ZAPISKI (1317) FILMOWO

 

1317.

Kilka zagadnień filmowych, które wiążą się ze stwierdzeniem, że współczesne filmy: czy to polskie, czy to zagraniczne, niewiele mnie obchodzą. W internecie szukam filmów starych. Peerelowskich, mniej lub bardzie udanych, ale bliższych mojej wizji kina. Przeraża mnie dzisiejsza brutalność, wulgarność, chamstwo, tematyka wojen zabójstw traktowanych jako rozrywka, polecanych, reklamowanych w mediach oraz portalach prezentujących konieczne do obejrzenia nowości. Na takim portalu „cda”, z którego korzystam, bo rzeczywiście można tam wyszukać mnóstwo interesujących mnie filmów (niestety TVP VOD poszedł na komercję i powtarzające się reklamy skutecznie umożliwiają oglądanie filmów czy spektakli teatralnych) oczywiście przed obejrzeniem danego filmu trzeba koniecznie wysłuchać i obejrzeć reklam filmów, w których trup kładzie się w każdych możliwych pozycjach. No, to takie pozycję z cyklu „zabili go i uciekł”, ale przedtem poćwiartkowali jego ciało i aby go dogonić wystrzelili dwa wagony amunicji. Naprawdę, takie filmy powinniśmy oglądać i w dodatku zobaczymy je jedynie w płatnym pakiecie „premium”. Nie dość, że puszczają dziadostwo, to jeszcze trzeba za to płacić – kuriozum.

Oprócz tych oceanów krwi najbardziej denerwuje mnie wulgarność.

Przypominam sobie pewne sceny z „Czterech pancernych…”. W którymś z odcinków drugiej serii Tomasz Czereśniak nad ranem przygotowuje dla przyjaciół śniadanie, konkretnie – jajecznicę. Ponieważ bohaterowie pancerniacy, Wichura i Lidka są zmęczeni i mocno śpią, nie reagują na słowa pobudki. Tomuś chwyta więc harmonię, zaczyna grać i śpiewa: „Ja tu trąbię od godziny, a wy śpicie s…..”. Oczywiście Czereśniak nie kończy kupleciku niestosownym słowem (podobnie było w scenariuszu i książce Przymanowskiego). Wyobrażacie sobie tę scenę w «nowej wersji „Pancernych” którą może i wyprodukuje Netfliks, bo Netfliks nastawia się na produkcje takiego badziewia)? Tam nie trzeba by wykropkowywać literek po „s”. Inna scena, tym razem z Gustlikiem (Franciszek Pieczka), który kryguje się wypowiadając d..a i natychmiast poprawia je na delikatniejsze „pupa”.

Te niewinne przypadki obrazują kolosalną różnicę pomiędzy kinem dawnym a współczesnym – bez względu na tematykę, przeznaczenie filmów: dla dorosłych, młodzieży i dzieci, twórcy mieli świadomość tego, że słownictwo zawarte w dialogach powinno być stonowane, a użycie wulgaryzmów, czy tego chcemy, czy nie, wpływa na ich obecność w języku potocznym i nie tylko potocznym – dezawuuje proces wychowawczy. Nie jestem purystą językowym i mam świadomość, że w filmach, w literaturze nie ma zakazu rozpowszechniania brudnego języka, ale taki język może pojawić się w określonych kontekstach, na przykład wtedy, gdy autor, scenarzysta pragnie przedstawić język określonej grupy społecznej albo też ma na uwadze dokonanie charakterystyki bohatera.



[21.07.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz