Luis Alberto Sangroniz - Portret kobiety (1932)

Luis Alberto Sangroniz  -  Portret kobiety (1932)

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 lipca 2025

JULIUSZ SŁOWACKI - BENIOWSKI - PIEŚŃ IV (20)

 

Skądże wam przyszło, żeście tu z jaszczura⁴²³

Dobyli szabel i na konie wsiedli?” —

Na to pan Zbigniew: „Oto jest rzecz, która

Zwaśniła obu, gdyśmy tutaj jedli

I pili: oto złota miniatura,

O którą srogi bój obaśmy wiedli.

O taką się rzecz bijemy nie pierwsi;

Ja mu ją, księże, sam zerwałem z piersi.


A zerwawszy ją chciałem serca dostać

Spod żeber jego, tą szablą turecką”. —

Tak mówiąc, strasznie miał marsową postać.

A ksiądz: „O takąż rzecz chodziło świecką?

Wartoby obu dyscypliną chłostać!

Wstydź się, Wielmożny Hrabio! jesteś dziecko!

Tę miniaturę mi dała dla ciebie

Córka Starosty dziś, jak Bóg na niebie!…


Ja zaś nie mając kieszeni w habicie,

I nie chcąc wieszać tej rzeczy na sobie,

Dałem ją Sawie, by ją schował skrycie,

Aż mi ją przyjdzie na myśl oddać tobie;

A przy tem i list, skropiony obficie

Łzami, a w takim pisany sposobie,

Że choć ksiądz jestem, w miłostkach nie służę,

Podjąłem się ten list schować w kapturze.


Oto jest pismo dziś pisane w nocy,

Czytaj Waść! ja tymczasem na koń siędę:

Bar potrzebuje dziś mojej pomocy

Lub go ocalę, lub niebo zdobędę”.

Beniowski blady, jak duch o północy,

Już nie uważał na księdza gawędę,

Ale otworzył list, czytał i wzdychał,

Bo ten list w niebo rwał i w piekło spychał.


A naprzód w liście było opisanie

Tego, co w drugiej mojej pieśni stoi,

To jest: jak zamek wzięto niespodzianie,

Jak go dostano prędzej niźli Troi,

Jak na śmiertelnym już był karawanie

Pan Dzieduszycki, jak w piwnicach broi

Szlachta, będąca w zamku na załodze;

Jak Ladawiecki pan zdał rządu wodze,


A sam zamyślał jechać do Warszawy,

I córkę z walki uprowadzić pola. —

O! mój Zbigniewie, nie miej ty obawy,

Pisała Panna, nigdy Ojca wola…

Nigdy ponęta, nigdy przestrach krwawy,

Nigdy szalone szczęście lub niedola

Nie skłonią mego serca do odmiany. —

Bądź sławny; — jesteś mój — jesteś kochany.

------------------------------------------------------------------------------

²³jaszczur — skóra końska lub ośla, wyprawiona chropowato, podobna do skóry jaszczurczej; oprawiano w nią pochwy i rękojeści szabel.

--------------------------------------------------------------------------------

Odjeżdżam teraz — ale się otoczę

Myślami, kwiatów podolskich zapachem,

Woniami, które były tak urocze,

Gdy w Anielinkach, pod słomianym dachem,

Ty mię porzucał, — a ja ci warkocze

Dałam całować, przenikniona strachem,

Abyś mi u nóg nie padł konający:

Tak byłeś blady przy gwiazdach i drżący.


Powiem ci teraz, żem się była zlękła,

Abyś ty we mnie nie usłyszał głosów,

Z któremi w sercu jakaś struna pękła,

Gdy się dotknąłeś usty moich włosów…

Pomnisz, żem wtenczas tak jak dziecko jękła,

Chwytałam się szat twoich — drzew i kłosów,

Myślałam, że już ginę z światłem, z echem,

I że westchnienie śmierci — jest uśmiechem.


Kiedy to piszę, słońce wschodzi z wieńcem

Chmur i tak wstydzi mnie, że nie wiem czemu,

Cała się zlałam łzami i rumieńcem —

Ty wiesz, ja zawsze kwiatowi białemu

Podobna, póki mi był oblubieńcem

Chrystus. — Uśmiechnij się słońcu złotemu,

Bo mi się przed nim łza gorąca toczy;

I tak rumieni mnie, jak twoje oczy.


Niespokojności pełne serce moje!

Smutno mi rzucać te miejsca, te stawy!

Jeżeli kiedy przywiodą cię boje

Aż do mojego zamku, do Ladawy,

Każ sobie Panny otworzyć pokoje;

Na oknie stoi filiżanka z lawy,

Rzucam dla ciebie w nią maleńki kwiatek —

Nosiłam go dziś całą noc — bławatek.


Nie trać nadziei nigdy! nigdy! — kto ma

Wolą⁴²⁴, ten wszystko pokona — Addio⁴²⁵!

Z wyciągniętemi za tobą rękoma

Jeszcze raz wołam ciebie — caro mio⁴²⁶!

Przy tobie zawsze będę — niewidoma⁴²⁷.

I wprzód mi serce, niż ciebie zabiją.

Nie — ty nie możesz zginąć tak jak oni,

Których nie kocha nikt — i nikt nie broni.


Pytałam dzisiaj starej wróżki Diwy,

Czy mi Bóg ciebie zachowa i wróci?

Odpowiedziała: że będziesz szczęśliwy,

Że się o ciebie wiele duchów kłóci

Czarnych i złotych z tęczowemi grzywy.

A czyny twoje ktoś na harfie nuci…

Że zawrzesz z królem indyjskim przymierze —

Nie będziesz temu wierzył — lecz ja — wierzę.

-------------------------------------------------------------------------------

²⁴wolą — dziś popr.: wolę.

²⁵addio (wł.) — żegnaj.

²⁶caro mio (wł.) — mój drogi.

²⁷niewidoma — tu: niewidzialna.

-------------------------------------------------------------------------------

Przepowiadając, mówiła mi stara,

Że widzi ciebie w sankach z wieloryba,

A zaś przy tobie stoi jakaś mara,

Ubrana w szaty dziewicze — to chyba

Ja… czy nie prawda? — O! gdyby ta szpara!

Gdyby ta jasna z dyjamentu szyba,

Przez którą Diwa widzi przyszłe rzeczy,

Mogła zastąpić we mnie wzrok człowieczy!


Zgodziłabym się nie widzieć na niebie

Gwiazd ani słońca, nie widzieć błękitu,

Lecz tylko w każdej chwili widzieć ciebie;

Na ciebie patrzeć od zmroku do świtu. —

Zda mi się nawet, że w jakiej potrzebie

Pomagałabym ci oczyma — do szczytu

Szczęścia i sławy… choćby…” Tu przerwany

Był list i dwoma plamkami zwalany.


Te plamki były do ust podniesione,

Lecz Ksiądz podstawił pod usta szkaplerza⁴²⁸.

Te całuj, krzyknął, te rany czerwone,

Które Chrystus miał, godne ust rycerza,

Nie te kropelki łez gorzkie i słone,

Z których rdza pada na kryształ puklerza.

Rzuć ten list — daj go, jak mówią, szatanu⁴²⁹ —

A słuchaj: ważną misją⁴³⁰ dam Waćpanu.


Piszą mi — że tron odzyskał Chan Giraj⁴³¹,

Przyjazny zawsze Polsce był Chanisko⁴³²;

Masz listy, których, proszę, nie otwiéraj,

Aż staniesz w Krymie. Wprawdzie to nie blisko;

Jaskółki wiedzą tam drogę na wyraj⁴³³,

I bocian także, z małą szarą pliską⁴³⁴

Do tej krainy lecą z wielkim krzykiem;

Bocian okrętem jest — pliska sternikiem.


Ona ptakowi na ogonie siedzi,

I prostą drogę w chmurach rozpowiada.

Tak, jeśli cię duch Chrystusa nawiedzi,

Będziesz jak bocian, co nigdy nie siada.

Lecz, wyciągnąwszy dziób jak włócznię z miedzi,

Prosto wędruje i w gniazdo upada

Gdzieś na wieśniaczej chacie, zmordowany,

Przebywszy morskie burze i bałwany.


Ufaj mi, synu! jeśli wytkniesz sobie

Drogę, a prostą, — to choćby do słońca

--------------------------------------------------------------------------------

²⁸szkaplerz — dwa połączone ze sobą kawałki materiału z wizerunkiem Jezusa i (lub) Matki Boskiej, poświęcone, noszone na szyi, na piersiach.

²⁹szatanu — dziś popr. forma C. lp: szatanowi.

³⁰misją — dziś popr. forma B. lp: misję.

³¹Giraj właśc. Krym Girej — chan tatarski, panował w latach 1758 – 1764 sojusznik

konfederatów barskich, przeciwnik Rosji i Stanisława Augusta Poniatowskiego. Za jego panowania doszło do ostatniego wielkiego najazdu Tatarów na Ukrainę polską i rosyjską. Ostatni wielki i wybitny wódz oraz wojownik tatarski.

³²Chanisko — zgrubienie od słowa chan.

³³wyraj (mit. słowiańska) — bajeczna kraina, do której na zimę odlatują ptaki i skąd przychodzi co roku wiosna.

³⁴pliska — dziś popr.: pliszka, mały ptak z rzędu wróblowatych.



[26.07.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz