Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

15 lipca 2025

JULIUSZ SŁOWACKI - BENIOWSKI - PIEŚŃ IV (19)

 

Nie da się nigdy odedrzeć bez znaku —

Zwłaszcza, jeżeli Moskal na granicy

Nie czyha na twój sekret, o! Polaku,

Z pomocą drugiej ożenionej świécy,

I chmur z tajemnic twoich nie uchyla

Zdradziecką ręką nocy (styl Delilla).


Już więc ksiądz Marek (tu mnie nie dościgną

Ixy⁴⁰² warszawskie) kochanków zaślubił,

I nim oboje w małżeństwie ostygną,

Przypieczętować chciał — już tak naczubił,

Już… już — Wtem szable mu po oczach migną!

Ksiądz wstał — szczęk wielki był — pieczątkę zgubił,

Ujrzał na ścianach boju stereotyp⁴⁰³,

Bowiem dąb w środku był jak dagerrotyp⁴⁰⁴.


Co się więc działo zewnątrz, to się w łonie

Suchego dębu odbiło tęczowie⁴⁰⁵.

Był bój, naprzeciw siebie szły dwa konie,

A na koniach szli dwaj bohaterowie,

Nad głową niosąc podniesione bronie,

Szablice; każda jako sierp na głowie.

Teraz ksiądz poznał, że ci wojownicy

Byli to: z panem Sawą⁴⁰⁶ pan Maurycy.


Poznawszy, w duchu rzekł: nie pójdę godzić,

Niechajże sobie trochę krwi utoczą,

To może nadto gorących ochłodzić,

Potem z rozwagą większą w ogień skoczą…

Tak mówiąc, patrzał: jak chcąc sobie szkodzić,

Na ścianach tęczę tworzyli uroczą.

Światłość ich obu owionęła krwawa;

W ogniu, na białym koniu migał Sawa.


Spotkali się raz, złożyli nad głową,

I znów ich konie rozniosły szalone;

Za drugim razem, tnąc sztuką krzyżową,

Beniowski, zgrabnie skoczywszy na stronę,

Dał szacht⁴⁰⁷tak płytki koniowi nad głową,

Że mu z przyciętych uszu, dwie czerwone

Trysły fontanny; — jak rubin się żarzą —

W biegu, nadjechał na nie Sawa twarzą.


Więc się na białym wydawał rumaku,

Mając zalane oczy krwi wytryskiem,

Jakby delfina miał w złotym czapraku⁴⁰⁸

Pod siodłem, który krew wyrzucał pyskiem.

Nie dając jednak najmnieszego znaku,

--------------------------------------------------------------------------------

⁴⁰²ixy warszawskie — warszawskie towarzystwo literackie, hołdujące klasycystycznym gustom, jego członkowie gromadzili się w latach 1815 – 1819 w salonie Tadeusza Mostowskiego i swoje publikacje podpisywali wspólnym pseudonimem X.

⁴⁰³stereotyp — w poligrafii druk czcionek stałych; tu: gra cieni, odbicie, fotografia.

⁴⁰⁴dagerotyp — obraz fotograficzny utrwalony na płycie srebrnej; technika wynaleziona w 1839 r. przez Louisa Daguerre’a.

⁴⁰⁵tęczowie — dziś: tęczowo.

⁴⁰⁶Sawa — Józef Sawa Caliński (17361771), syn pułkownika kozackiego, Sawy Czałego, jeden z najwybitniejszych dowódców konfederacji barskiej, ranny pod Szreńskiem, zmarł w rosyjskim więzieniu.

⁴⁰⁷szacht — cięcie.

⁴⁰⁸czaprak (z tur.) — tkanina, niekiedy ozdobna, wkładana na konia pod siodło.

--------------------------------------------------------------------------------

Że był zmieszany tym ostrym dogryzkiem,

Obróciwszy się koniowi do grzbietu,

Strząsł krew i z olster⁴⁰⁹ dobył pistoletu.


Straszny był wtenczas. — We krwi, co go broczy,

Spokojną miał twarz i spokojnie mierzył

Do bohatera pieśni, między oczy: —

I gdyby krzemień był spadł i uderzył

W dekę… co skrami pryskając odskoczy⁴¹⁰ —

Pewnie by więcejj bohater nie żył.

Bo sam wyznawał, że w szturmaku⁴¹¹ onym

Widział przybitą kulę czemś czerwoném.


Więc pewnie by ją był duszy oczyma,

Jak mówi Hamlet, w czaszce swej zobaczył:

Gdyby nie dziwne, a dla piso-ryma⁴¹²

Miłe zdarzenie. — Bóg zachować raczył

Człowieka, a ja zeń zrobię olbrzyma;

Byle mi tylko czytelnik przebaczył,

Że empirycznie⁴¹³, minąwszy przyczynę,

Wdałem się w skutek rzeczy, w rąbaninę.


Lecz wpadłszy, muszę kończyć. Więc pan Sawa

Lewe przymrużył oko i wycelił⁴¹⁴,

A zaś powszechnie o nim niosła sława,

Że nawet pannom, gdy sobie podchmielił,

Wystrzelał korki⁴¹⁵. — Była to zabawa,

Której bym wcale z innymi nie dzielił,

Gdybym był panną, gdzieś w szlacheckich dworkach

Pod owe czasy i chodził na korkach.


Wycelił już więc prosto, w same⁴¹⁶ czoło,

I palec już giął — gdy nagle… o! dziwy!

Jakoby Irys⁴¹⁷, co rzuciwszy koło

Z tęczy, zlatuje na zamglone niwy:

Lekko jak anioł, jak ptaszek wesoło,

Dzieweczka z dębu dała skok straszliwy,

Skok na dwa łokcie od ziemi wysoki,

W poez􀰗i mówiąc, skok aż pod obłoki.


Z obłoków spadła, na ów koń⁴¹⁸ ze śniegu,

Na którym siedział pan Sawa złowrogi;

Nim się obejrzał, już na siodła brzegu

Stojąca za nim, jak Olimpu bogi,

Prosta, i naprzód podana do biegu,

Chwyciła za lejc — i na tylne nogi

Podniósłszy konia z rycerzem do góry,

Tak pomieszała go — że strzelił w chmury.

-------------------------------------------------------------------------------

⁴⁰⁹olstro (z niem.) — skórzany futerał na pistolet, przytroczony do siodła.

¹⁰I gdyby krzemień był spadł i uderzył /W dekę… co skrami pryskając odskoczy — opis działania XVIII-wiecznej broni palnej.

¹¹szturmak — strzelba z rozszerzającą się lufą.

¹²piso-rym — rymopis, poeta.

¹³empirycznie — doświadczalnie, praktycznie.

¹⁴wycelić — dziś popr. wycelować.

¹⁵korki — tu: obcasy.

¹⁶same — dziś popr. forma B. lp r.n.: samo.

¹⁷Irys (mit. gr.) — Iris a. Iryda, bogini jutrzenki, wysłanniczka bogów, tęcza.

¹⁸na ów koń — dziś popr. forma B. lp: na owego konia.

-------------------------------------------------------------------------------------

I nie czekając, aż poprawi strzału,

Lejcem i głosem zagrzawszy rumaka,

Rzuciła w galop taki pełny szału,

Że galop konia był jako lot ptaka.

A ta dzieweczka, by duch ideału,

Stojąc nóżkami na końcu czapraka,

Resztą się ciała — strach przechodzi mrowi!

Oddała całkiem unieść błękitowi.


I błękit ją wziął tak zrównoważoną,

Z rozciągniętemi jako ptak rączęty⁴¹⁹.

Z włosów, co były na głowie koroną,

Naprzód się złoty zrobił wąż zwinięty

W kłęby i leciał wraz za tą szaloną,

W połyskujące ją chcąc winąć skręty;

I różne kwiaty wyrzucał ze skrętów,

Które goniły ją mgłą dyjamentów.


Za włosem i za kwiatami i za nią

Pędziły równym dwa gołębie lotem. —

Nie widzę więcej, jary się tumanią

Dymnej kurzawy przesłonięte złotem;

W kurzawie rycerz znika z moją panią…

Jeszcze raz galop konia runął grzmotem,

Jeszcze raz jeździec, na wierzchołku góry,

Jak z ametystu, z płomienia i z chmury


Błysnął i zniknął. — Teraz kto wypowie

Uczucia wnętrzne w moim bohatyrze?

Zamiast kul srogich pana Sawy w głowie.

Ujrzał… a tu mu wcale nie ubliżę,

Bo wiem, że wiedział, co są Centaurowie⁴²⁰,

Przypomnieć musiał więc o Dejanirze⁴²¹:

I miał na twarzy taki wyraz boski,

Jak ten, co wiersze pisząc, liczy zgłoski.


Oczy utopił w kurzu obłok złoty,

Gdzie znikał rycerz, koń, panna, jej włosy,

I za włosami, jak dwa papiloty,

Białe gołąbki na dwóch końcach kosy⁴²².

I stał i patrzał — gdy z dębowej groty

Wyszedł ku niemu Karmelita bosy,

I przeżegnawszy się Chrystusa znakiem,

Spytał: „dlaczego waść się bił z Kozakiem?


O! krwi gorąca! że też ja nie mogę

Utrzymać nigdy między wami zgody!

Oto pan Sawa znowu ruszył w drogę,

Bóg wie, czy wróci, a rześki i młody.

O! młodzi! młodzi! pod waszą ostrogę

Trzeba dać woły najleniwsze z trzody;

Dopóki każdy z was na koniu jeździ,

Nigdy się w jednym miejscu nie zagnieździ.

---------------------------------------------------------------------------------

¹⁹rączęty — dziś popr. forma N. lm: rączętami.

²⁰centaur (mit. gr.) — dzika istota o końskim ciele z ludzkim torsem i głową.

²¹Dejanira (mit. gr.) — ukochana Heraklesa, porwana przez centaura Nessosa.

²²kosa (daw.) — warkocz.




[15.07.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz