Kartka z kalendarza na dzień 13 marca 2024 roku
Środa
Imieniny dzisiaj obchodzą: Bożena, Krystyna, Patrycja oraz Anioł, Bratomir, Cieszymysł, Ernest, Ernestyn, Kasjan, Letycja, Marek, Roderyk, Rodryg, Rodryk, Sabin, Salomon, Trzebiesław, Trzebisław
Przysłowia na dziś:
„Gdy w marcu niebo od południa ryknie, rok wszego dobra z tego wyniknie”
„Gdy marzec deszczowy, suche lato rodzi i zasiewom szkodzi”
„Marzec - figlarzec, przeplata, trochę zimy, trochę lata”
„Kiedy w marcu deszcze leją, nie ciesz się chłopie nadzieją”
Słońce
Świt: 05:18
Wsch. Sł.: 05:51
Zenit: 11:45
Zach. Sł.: 17:38
Zmierzch: 18:12
Dzień jest dłuższy od najkrótszego o 4 godziny 1 minutę i 29 sekund
Cytat dnia:
„Inteligencja jest tą przyprawą, która z najpospolitszych rzeczy robi cuda”
Maria Dąbrowska
13 marca 1873 roku we Lwowie urodziła się Maryla Wolska - poetka okresu Młodej Polski. [zm. 25 czerwca 1930 roku we Lwowie]
Poniżej fragment „Symfonii jesiennej”.
SYMFONIA JESIENNA
(Fragment)
[pisownia oryginalna]
Drzew falą bór się kłębi
I pryska gałąź sucha,
Wśród haszcz, jak bunt wybucha
Moc wichru. W leśnej głębi
Na giętkie, młode pnie
W rozpędzie zarzuca ramię
I czoła do ziemi gnie
I łamie!...
A z koron mrących drzew
Tumanem lecą liście,
Jak świeża czerwona krew,
Jak złoto tlące ogniście,
Z buków strząsane czoła
Powietrzny tan dokoła
Na rdzawym zawodzą mchu,
Bez sił, bez tchu...
I jakby sądu godzina
Szła w bór znienacka
Złowroga...
Jesiennych obłoków łono
W strzępy drze wicher, rozrywa,
Zagadka jakaś straszliwa
Za chmur się tai oponą...
I jakby sądu godzina
Szła w bór znienacka
Złowroga
I jakby dłoń świętokradzka
Zasłonę zwlec chciała — z Boga!...
W morzu rozchwianych gałęzi
Północny wicher grzmi — i przeklina
I dech utracą — i rzęzi
I milknie — i cichną knieje
I krzepnie puszcza głucha,
A w ciszy bór tężeje,
Prostuje się — i słucha...
I nagle znów z daleka
Coś zrywa się, coś zbliża,
Jak wartka szumi rzeka,
Jak fala leci chyża,
I znowu w leśnej głębi
Wichrowy bunt wybucha,
I pryska gałąź sucha,
I drzew się fala kłębi...
A z wichrem — dawne rany,
Przedwieczne krzywdy płaczą,
Ból ziemi rozpętany
Grzmi w nieba strop — rozpaczą!
Tysiącem pięści grożą
Ramiona jakieś z dali
I tysiąc pięści wali
W zapartą furtę bożą...
Tajemnych skarg wymowa
W tumany zwiędłych liści
Płomienne rzuca słowa —
I barwi je czerwono
I palą się i płoną
Próśb wrzących antyfoną...
Sen jakiś zły się iści!...
Aż gdzieś przez chmur kotarę
Ostatnie błyski ślące,
We mgły zapada szare
Jesienne, krwawe słońce...
Wtedy w rozgłosach ech
Odbity wicher mdleje
I jak ów brytan, gdy mu tchu nie starczy
Pada na mech
I w ciszy,
Warczy
I dyszy...
A w krąg, gromadą
Na rdzawych mchach,
Cienie się kładą —
I czuwa — strach...
I znowu milkną knieje
I krzepnie puszcza głucha
A w ciszy bór tężeje,
Prostuje się — i słucha…
[13.03.2024, Toruń]
Pani Maria Dąbrowska pięknie zdefiniowała inteligencję...
OdpowiedzUsuńStokrotka