ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

12 marca 2024

ZAPISKI Z CZASÓW PO OBALENIU PISOWSKIEJ DYKTATURY (32 / 1019) BÓL PERMANENTNY.

 

Imam się różnych sposobów, aby powstrzymać kaszel, który gnębi mnie już drugi tydzień i jakoś nie chce mnie opuścić, przez co budzę się kilka razy w środku nocy i nad ranem, a potem za każdym razem niby zasypiam, i sny miewam pourywane, takie w kawałkach, kawałeczkach. I znów wstaję, chodzę, myszkuję po kuchni, biorę tabletkę przeciwkaszlową, nawet robię sobie jakąś przekąskę do nagłego zjedzenia, oby oszukać gardło. Nawet zdarza mi się włączyć nie mój telewizor, a w nim całe to szalbierstwo dzisiejszych czasów. Jakaś krótkometrażówka fabularna, super osiągnięcie sprzed paru lat – kobieta z wyglądu cierpiąca na ból zęba przez cały film cierpi. Znaczy się, że film nie jest o bólu zębów z jakim mierzy się owa pani – to po prostu mina tej bohaterki jest cierpiąca, bo kobieta jest bardzo nieszczęśliwa, jako że scenarzysta i reżyser podjął się jakiegoś antycznego tematu – tragedii o nieszczęściach jakie przeżywa typowa współczesna kobieta z wyglądu i miny przypominająca stworzenie cierpiące na ból zęba i inne choroby współuczestniczące. Zresztą dzisiaj jest taka moda na pokazywanie nieszczęść.

Pisałem (albo nie pisałem) o tym, że kiedy ogląda się byle jaki współczesny (najczęściej taki, w którym dominuje bylejakość) już po w pierwszej scenie reżyser pakuje nas do psychiatryka, z którego wyjścia nie ma. Przemieszczamy się z jednej do drugiej tragicznej sceny, słuchając bełkotu niby-aktorów (katastroficzna dykcja, nad polepszeniem której nikt nie panuje). Ponadto ta obajtkowa fala bluźnierstw, bez których wyprodukowanie w Polsce filmu nie na szans na powodzenie. Przysięgam, że wytrzymuję do trzech minut i wyłączam projekcję, niczego nie żałując, a wręcz przeciwnie, ciesząc się, że nie posunąłem się o krok dalej.

Może jeszcze napiszę o odbiorze współczesnych polskich filmów, choć muszę szczerze przyznać, że ilekroć przymierzam się do tego, za każdym razem cierpię.


[12.03.2024, Toruń]

1 komentarz:

  1. Z tego samego powodu nie obejrzałam wielu polskich filmów i seriali, choć polecane, bo albo wulgaryzmy nękają moje uszy, albo atmosfera tak przygnebiająca, że nic, tylko skoczyć z mostu.

    OdpowiedzUsuń