CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

05 listopada 2022

STAROPOLSKA (19) ASSYSTA - AVE MARJA

 

Assysta, Asystencja do mszy, z łac. adsisto — stoję obok. Assystą zwano w kościele polskim poczet, orszak, towarzyszący osobie dostojnej, np. biskupowi lub kapłanowi, przy obrzędzie jakimś. W języku liturgicznym, odprawiać nabożeństwo zasystą, znaczy z djakonem i subdjakonem, w dalmatyki przybranymi. Wyrażenie: biskup przy mszy asystuje, znaczy, że jest obecny czy to w pierwszej stalli chóru, czyteż na tronie; a ta obecność jego zwać się powinna asystencją, nie zaś asystą. Asystencją też nazywa się obecność proboszcza przy ślubie małżeńskim.

Astrolog i Astrologja - z grec. astron gwiazda i logos mowa, nazwa nauki, która zajmowała się przepowiadaniem przyszłych losów ludzkich z biegu ciał niebieskich. Sztuka przepowiadania przyszłości należy do najdawniejszych i zarazem najpóźniej uprawianych. Widzimy ją przed tysiącami lat w starożytnym Egipcie i Chaldei, jak również dziś w postaci horoskopów i tzw. płanet, sprzedawanych przezkramikarzy na jarmarkach i odpustach ludziom nieoświeconym — a poniekąd i w postaci spirytyzmu. Dawni królowie i książęta prawie wszyscy mieli swoich astrologów, których radzili się w ważniejszych okolicznościach. Alfons X kastylski uprawiał gorliwie astrologję, Karol V sprowadził astrologów z Włoch, a sławny Michał Nostradamus był astrologiem Katarzyny Medycejskiej. I teologowie protestanccy ulegali obłędowi astrologicznemu, np. Melanchton, który był stanowczym przeciwnikiem systemu Kopernika, w astrologji zaś był zamiłowany. Nawet wielki Keppler ze stawiania horoskopów czerpał środki swego utrzymania. Z królów polskich cenił astrologję Zygmunt August, a akademja krakowska długi czas z niej słynęła. [...]

Właściwie już nauka Kopernika zadała astrologii cios stanowczy, skoro bowiem ustaliły się pojęcia, że ziemia nie jest środowiskiem wszechświata, a ciała niebieskie nie dlatego istnieją, by jej służyły, wiara we wpływ gwiazd na losy ludzi rozwiać się musiała. Gusła jednak i praktyki astrologiczne, pomimo to wszystko, jeszcze w XVIII wieku bardzo

były w Europie, a zwłaszcza we Włoszech rozpowszechnione i ostatnie pisma astrologiczne w XIX wieku (np. Pfaffa Astrologie r. 1816 i Der Stein der drei Weisen, r. 1821) ukazały się nie u nas. Złotousty Skarga, w jednem ze swoich kazań, taką daje definicję astrologów: „Astrologowie biegi miesiąców rachują, przyszłe przygody wiedzieć chcą“. To wyrażenie, że „biegi miesiąców rachują“, odnosiło się do sztuki układania kalendarzów, w której jedynie astrologów uważano za biegłych. Sława akademii krakowskiej pod tym względem rozchodziła się po całej Europie; za wielkich

astrologów uchodzili: Latosz, Rogalski, Herka z Kurzelowa, Wojciech z Krainy, Jan z Płońska, Mikołaj z Szadka, Bernard z Krakowa i inni. Kalendarze, przez nich układane, rozchodziły się nie tylko po całej Słowiańszczyźnie, ale i po Niemczech, pełne wszelkiego rodzaju przepowiedni. Królowa Bona nie tylko zasięgała rad najsławniejszych astrologów, ale i sama trudniła się odgadywaniem przyszłości. Nadwornym astrologiem jej syna, kr. Zygmunta Augusta, był Fox, akademik krakowski. [...]


Astrych, jastrych - posadzka ceglana. W łacinie średniowiecznej astracum — był to

bruk, klepisko i powała czyli pułap, na którego deskach dawano także glinianą „polepę“. Karłowicz utrzymuje, że nazwa strych u domowego powstała nie z niemieckiego Strich ani Streich, bo wyrazy te w znaczeniach swych nie mają z nim wspólności, ale z astrychu. Świtkowski powiada, że „w piekarni podłoga może być z gliny, w pralni zaś z jastrychu dobrze wypalonego“. Klepisko bowiem gliniane rozmięka od rozlewanej wody, ale cegła dobrze wypalona nie ulega zniszczeniu. […]


Ataman, attaman, hetman kozacki (ob. H e t m a n), tak zwano na Ukrainie i wójtów po wsiach i miasteczkach, a na Podolu niższych oficjalistów wiejskich w rodzaju karbowych i włodarzów przez dwór wybieranych, którzy, odebrawszy dyspozycję od ekonoma wieczorem na dzień jutrzejszy, zawiadamiali rano poddanych włościan, jaką i gdzie mają wykonywać robotę.


Atłas, hatłas. Po arabsku atlas znaczy gładki, połyskujący, stąd przez Turcję przeszła do Polski nazwa sprowadzanej z Persyi tkaniny jedwabnej, połyskującej, używanej do ubiorów kościelnych, do strojów niewieścich i męskich, na żupany, czapki i hajdawery, a w domach możniejszych na kołdry i obicia do komnat. Połysk tej materyi pochodzi z tego, że nitki osnowy i wątku nie przeplatają się nawzajem jak w zwykłych tkaninach, lecz nitka wątku przeskakuje kilka nitek osnowy, skutkiem, czego na jednej stronie znajduje się przeważna ilość osnowy, a na drugiej — wątku. Według rejestrów skarbowych Władysława Jagiełły, za 2 łokcie atłasu na rękawy do kryzów króla zapłacono jedną grzywnę. Za Zygmunta Augusta kosztował łokieć atłasu złoty 1 i gr. 4.

Pisarze polscy wieku XVI i XVII często wspominają o atłasie. Z powodu wygórowania cen przez kupców zagranicznych, sejm r. 1620 uchwalił: „Za zbytnim podniesieniem towarów i materyi przez cudzoziemce, iż koronni obywatele do wielkich utrat, a Rzplita do zniszczenia przychodzi, pretium uchwałą Sejmu teraźniejszego postanowiamy, aby aksamitów rozmaitych maści kupcy drożej łokcia nie przedawali nad złotych cztery. Atłasu i adamaszku, nad złotych półtrzecia“. Do atłasu odnosiły się przysłowia: „Nie pomoże atłas, kiedy w brzuch nie natkasz“. „Aksamity, atłasy sławy nie czynią“. Przodkowie nasi mawiali, rozbierając się ze swoich atłasów: „Panie atłas, szanują was, a przy was i nas“. O przysłowiu „Szkoda czasu i atłasu“ jest podanie, że powstało od słów kr. Stanisława Augusta, który, gdy mu po jego koronacyi jakiś wierszokleta złożył powinszowanie, napisane na białym atłasie, wiersze wdzięcznie przyjął, ale do ich autora miał powiedzieć: „Szkoda czasu i atłasu, byś się wdzierał do Parnasu.“


Audytor - W wojsku polskiem za czasów wielk. ks. Konstantego, audytorowie pełnili obowiązki sędziów wojskowych i zasiadali w sądach wojennych. Byli pułkowi i dywizyjni. Pierwszych liczono 22, drugich 8, prócz tego był audytor generalny.


Augustjanie, eremici czyli pustelnicy, jak kanonicy regularni św. Augustyna wywodzą swój początek i swą regułę od św. Augustyna, biskupa hipponeńskiego. Do Polski wprowadzeni zostali przy końcu wieku XIII-ego. — Najpierwszy klasztor wystawił im w r. 1265 na Pomorzu, w Chojnicach, Świętopełk książe pomorski. W trzydzieści lat potem Przemysław wybudował im dwa klasztory: w Starogrodzie i Bydgoszczy. Kazimierz Wielki wzniósł trzy kościoły dla tego zgromadzenia: w Krakowie r. 1348, w Wieluniu r. 1350 i w Olkuszu r. 1369. Ziemowit, książę mazowiecki, fundował im klasztory współcześnie z Kazimierzem Wielkim: w Warszawie, Rawie i Ciechanowie; Jan Spytek, wojewoda krakowski, r. 1381 w Książu. W w. XV-m fundowano im klasztory: w Pilznie (r. 1434), w Parczowie (r. 1447) i w Reszlu warmijskim. W wieku XVI przybyły r. 1503 klasztory: w Krasnymstawie, Grodnie i Brześciu litewskim, w r. 1508: w Eleuzymenie, w Podgrodziu (r. 1512), w Czerniczewie na Rusi (r. 1582) i Żydaczewie (r. 1600). W wieku XVII nastąpiło najwięcej fundacyj, bo kilkanaście, a w wieku XVIII już tylko podobno jedna i ostatnia (r. 1770) w Orchówku. Szymon Mniszek, prowincjał augustjanów i kaznodzieja Stefana Batorego, zaprowadził w Polsce (r. 1585) augustjanki, zwane zwykle mantelatkami, którym Jadwiga Kownaszewska, krakowianka, zbudowała klasztor w Krakowie i pierwsza przyjęła

habit.


Augustówka - Pod tą nazwą słynęły w XVIII-m wieku dobre szable z fabryk polskich, istniejących w województwie Sandomierskiem i Krakowskiem, gdzie dobywano i oczyszczano rudę żelazną. Dobroć tych szabel próbowano, obcinając klamki i gwoździe, bez szczerby w ostrzu klingi, czyli, jak po staropolsku nazywano, głowni. Nazwę swoją wzięły augustówki od wyrytej na nich cyfry królewskiej Sasów: Augusta II i Augusta III.


"Auszpik" czyli galaretka, swego czasu "meduza",
do której podawano coś mocniejszego

Auszpik - znana już w XVIII wieku (a może i dawniej) w kuchni polskiej potrawa z gotowanych pulard, kapłonów lub ryb, w przezroczystej galarecie, podawana z formy na zimno. Wyraz ten pochodzi zapewne z języka niemieckiego, ale po niemiecku ausspicken znaczy naszpikować mięso słoniną i t. p., co z polskim auszpikiem niema związku.


Autorament - z łaciń. auctoramentum — zapłata szermierska. Niegdyś w całej Europie siła zbrojna prawie każdego kraju bywała dwojaka: narodowa i z zaciągów cudzoziemskich złożona. Tak samo było i w Polsce. Usarze, chorągwie jazdy lekkiej polskiej, kozacy, zwani później pancernymi i petyhorcami, piechota łanowa, a pod koniec kawalerja narodowa i ułani, był to autorament polski Rzplitej. Do cudzoziemskiego zaś, niekoniecznie z samych cudzoziemców złożonego, ale urządzonego na wzór cudzoziemski i mającego oficerów w znacznej części cudzoziemców, należała piechota niemiecka, dragonja, rajtarja na sposób szwedzki, chorągwie węgierskie, janczarskie i artylerja. Za czasów saskich cały autorament cudzoziemski był właściwie saskim.


Aususz - z niem. der Ausschuss, brak, przedmiot zbrakowany, — tak nazywano pewien gatunek płótna, snać podlejszego, od którego instruktarz celny litewski cło od sztuki naznaczał. Nazywano tak samo i papier ordynarny, do obwijania używany, a Vol. leg. stanowią także cło „od papieru podłego do uwijania, alias aususu“.


Ave Marja - Pozdrowienie anielskie Najświętszej Panny, którego pierwsze słowo od wieków w Polsce przetłómaczono.


[05.11.2022, Toruń]

2 komentarze:

  1. Za auszpikiem nigdy nie przepadałam, chyba że chudy z kurczaka z warzywami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo wiele kombinacji tych galaretek. Mówi się, że jest to potrawa stosunkowo tania - "zimne nóżki" też do nich należą. Smaczne, natomiast przygotowanie okropne - tj. obieranie ugotowanych nóżek, najczęściej wieprzowych... próbowałaś?

      Usuń