CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

11 grudnia 2023

KARTKA Z KALENDARZA - 11.12.2023

 

Kartka z kalendarza na dzień 11 grudnia 2023

Poniedziałek


Imieniny dzisiaj obchodzą: Artur, Daniel, Waldemar oraz Damazy, Gościwit, Hieronim, Maria, Poncjan, Sabin, Stefan, Walenty, Walentyn, Wilburga, Wojmir


Przysłowie na dziś:

W zimie odkryte ucho, to w lecie sucho


Słońce

Świt: 06:52

Wsch. Sł.: 07:32

Zenit: 11:29

Zach. Sł.: 15:25

Zmierzch: 16:06


Cytat dnia:

Nie szamotaj się z głupcami

Ajschylos



11 grudnia 1845 roku we Wronowie urodziła się Zofia Kowerska - powieściopisarka, nowelistka i krytyczka literacka. [ zm. 20 marca 1929 roku w Warszawie]



Poniżej tekst autorki pod tytułem „Robotnica”, który ukazał się w „Upominku” – książce zbiorowej na cześć Elizy Orzeszkowej w 1893 roku.


ROBOTNICA

Od początku roboczego dnia stanęła odważnie na zagonie. Rzucała ziarno śmiało, ale siew jej był nierówny, ręka niewprawna, kroki niepewne.

Czy więc wytrwa, czy nabędzie zręczności, czy ziarno jej coraz bujniejszym, coraz dorodniejszym się stanie? Tylu siewców ustaje w drodze z braku sił, z braku ziarna... Zamknięta ich historia nauką zwątpienia być może! Mało takich, którzy w grobie pozostali żywymi. Jeszcze mniej tych, których ręka nabierała stopniowo siły, umiejętności, doświadczenia. Pod wieczór często siali gorzej, niż u słońca wschodu.

Więc co będzie z jej pracą? Czy ziarno jej wszędzie tak bujnie i tak głęboko zapuści korzenie, że go z niwy swojskiej już nic nie wypleni? Jest kobietą i staje do pracy z mniejszym sił zasobem, bo jej siać nie uczono, ani roli jej zagonu nie pogłębiono. Więc się prędko znuży, ziarno jej pozostanie mieszaniną różnych zbóż, a siew nigdy się nie wyrówna... Bo nawet gdy rzucała pierwsze garści, nie zdawała się obdarzoną ani tą siłą, którą człowiek otrzymuje z bożej łaski, ani nie niosła od razu tej gwiazdy na czole, którą gienjusz wrzuca dzieciom do kolebki. Ustanie więc w drodze, albo ją przebiegać będzie do końca niepewnym krokiem.

Siała wciąż wytrwale. Słońce jej dnia w górę się wzbijało, a krok jej stawał się coraz pewniejszym; postać zamiast się zginać pod ciężarem zmęczenia, prostowała się w poczuciu siły i dojrzałości. Gdy zbliżało się południe, ujrzano ze zdziwieniem i niedowierzaniem, że u jej ramion poczęły wyrastać skrzydła, że na jej czole zapalał się powoli płomyk, którego z początku na niem nie dostrzegano. Powątpiewano jeszcze, ale skrzydła rosły, potężniały... światełko na czole prawdziwą gwiazdą się stawało... Ziarno niedorodne pozostawało za nią daleko na zagonie... rzucała teraz bujną złotą pszenicą bez pośladu ni kąkolu... skarbnica jej widocznie coraz obfitszą się stawała, bo czerpała pełną dłonią, sypała dokoła bez rachunku, jak bogacz... Kroki jej szły ścieżką prosto wytkniętą; oczy patrzały tak trzeźwo i przenikliwie, że zdawały się dostrzegać głąb samą... tę, gdzie jej ziarno miało zapuścić korzenie, ręka wprawiła się tak, że praca jej mistrzostwem się stawała. A gdy się patrzącym zdawało, że doszła już do ostatecznie możliwego dla niej rozwinięcia skrzydeł, że gwiazda na jej czole daje wszystek blask swój, nagle skrzydła potężniały jeszcze... gwiazda zapalała się światłem żywszym, które nie bladło, ale w swej sile trwało.

Trwa dotąd stale, żywe, spokojne, lejące promienie jasne i ciepłe, a za siejącą zagon już się złoci kłosami, które zbierają wszyscy... Chleb z ziarna jej jest pożywny, zdrowy i piękny. Matka może go podać dziecięciu bez trwogi... nie zbrudzi on rąk jego, ani ust jego wykrzywi niesmakiem... na stole rodziny ulubionym staje się pokarmem. Dzielimy się nim, patrząc z wdzięcznością na zagon, którego plon go nam daje.

Ale właśnie ta różnica dorodności i bujności zboża u początku zagona a u jego środka sprawia, że do składanych przez siewczynię laurów, dorzucamy kwiat mały, skromny, ale może od lauru milszy, kwiat sympatii i przywiązania za to, że do tego, co dał Bóg, z czym ją dziecięciem na świat przysłał, ona dołożyła wytrwałą pracę, wielką siłę woli i wielką energię.

Za talent płacimy podziwem, za pracę — miłością.


[11.12.2023, Toruń]

3 komentarze:

  1. Dopiero na stare lata zrozumiałam że nie tylko nie należy się z głupcami szamotać. Nie powinno się ich w ogóle zauważać ...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta data to nie tylko ważny dzień w mojej rodzinie, ale od wczoraj data ważna dla nas wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  3. Za talent rzeczywiście zazwyczaj płacimy podziwem, ale za pracę nie zawsze miłością. Jakże często zazdrościmy komuś dobrej pracy i profitów z niej płynących, lub za czyjś trud odwdzięczamy się lekkomyślnością, niwecząc go. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń