CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

06 grudnia 2023

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (984) DO CZASU.

 

984.

  • Przed cukrownią były stawy: te z ciepłą wodą pochodzącą z procesów technologicznych produkcji cukru oraz te, najzupełniej czyste (było ich siedem), gdzie wędkarze mogli łowić ryby a wszyscy kąpali się w upalne lata. Teoretycznie woda z tych stawów mogła być wykorzystana właśnie do procesów technologicznych, ale była uzupełniana wodą pochodzącą ze studni głębinowej, więc przypominam sobie tylko jeden rok, w którym poziom wody w stawach (4 stawy były z sobą połączone) spadł gwałtownie. Stawy górne – te przy samej fabryce cukru – porośnięte były drzewami, krzewami i w nich to częstokroć jako dziecko bawiłem się jako dziecko. W każdym razie zieleń nadawała temu terenowi niezwykłość i koloryt krajobrazu. Do czasu aż stanowisko dyrektora objął niejaki M. który polecił wyciąć w pień i pieńki tę całą przyrodę. Niech mu smoła w piekle będzie gorąca.
  • Przed cukrownią ale z drugiej strony stała sobie spokojnie sala kinowo-imprezowa. To tutaj obejrzałem pierwsze filmy (do osady cukrowniczej przyjeżdżało kino objazdowe), to tutaj jako szczenię niewysokie wraz ze szkołą przedstawialiśmy z różnych okazji program artystyczny. Jedną taką piosenką, którą śpiewałem wraz z pierwszakami pamiętam:

Dżungla

Dżungla, dżungla, taka wielka dżungla

Gdzie po polsku tam nie gada nikt.

Mieszkał sobie w bambusowej chatce

Ambo Sambo dżungli wielki zuch.

Strusie mu się w pas kłaniają.

Małpy na gitarze grają.

Ambo tu, Ambo tam, Ambo tu i tam. […]

  1. Tutaj, w tej sali, odbywały się imprezy dla dzieci zwane „choinkami noworocznymi”. Pieniądze z funduszu socjalnego pracowników wędrowały do Mikołaja czyli zaopatrzeniowca zakładowego, który kupował paczki pod choinkę, jednakie dla wszystkich dzieci, również dla mnie. W tym miejscu pragnę dodać, że nie było podówczas zwyczaju zbierać czy dokładać się do paczek dla dzieci czy w ogóle ludzi biednych, gdyż biedoty nie było w takim znaczeniu, jaka odbierana jest dzisiaj. Owszem były zasiłki, dodatki z funduszu zakładowego, przeznaczone zwłaszcza do rodzin wielodzietnych, ale rozpiętości dochodowe pomiędzy pracownikami nie były tak wielkie jak obecnie. W tej sali organizowano też zabawy dla pracowników, dla młodzieży, a i też funkcjonowała stołówka pracownicza przydatna przede wszystkim w okresie kampanii cukrowniczej (kampania trwała najczęściej od początku października, po koniec stycznia). Do czasu. Pomieszczenie zostało wyburzone.

  • Tuż przy mojej kamienicy, gdzie się wychowałem, znajdował się ogromny jak na owe czasy magazyn (kamienicę od magazynu oddzielało torowisko). W magazynie tym gromadzono cukier po kampanii, po czym ciężarówki wywoziły go dalej w kraj. Z nastaniem sezonu na truskawki do magazynu przewożono te cudownie pachnące owoce, gdzie były myte i czyszczone, i przeznaczone do dalszej wysyłki.
  • W lipcu z kolei do tegoż magazynu przewożono rzepak, który przez zgromadzeniem w kontenerach był suszony systemem wialni. Z chwilą rozpoczęcia produkcji cukru część magazynu wydzielona została na gromadzenie zapasów suchych wysłodków – ubocznej produkcji cukrowni. Wysłodki podlegały suszeniu, po czym służyły one jako wartościowa pasza dl zwierząt hodowlanych. No i proszę – jeden magazyn tak wiele znaczył w pracy cukrowni, a mówi się że gospodarka w PRL-u postawiona była na głowie. Być może w innych dziedzinach – tak; nie w mojej cukrowni.
  • No i trzeba było w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zlikwidować ponad połowę cukrowni w naszym kraju. Czyżby chodziło o to, że polski cukier był mniej słodki od tego na Zachodzie? Ciężko mi w to uwierzyć.


[06.12.2023, Toruń]

9 komentarzy:

  1. Pamiętam choinki noworoczne i paczki, które rozdawał Gwiazdor.
    W cukrowni w Tucznie pracował mój dziadek, nie wiem czy istnieje do dziś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zlikwidowano tę cukrownię, a odnalazłem tekst w Gazecie pomorskiej, którego urywek cytuję: " W oczy rzucają się [w Tucznie] drzewka i krzewy ozdobne, których wcześniej nie było. Są dwa markety. Jest też ścieżka rowerowa i nowy asfalt przez centrum wsi". Suklces, aż sie patrzy. :-)

      Usuń
  2. Krytykowany od 1989 roku PRL, miał swoje złe strony, ale to w czasie jego trwania działało lub urodziło się wielu wspaniałych Polaków. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miał złe, ale i dobre strony. Dzisiaj nieprzyzwoitością jest mówić / pisać o tych dobrych... ale ja od czasu do czasu lubię być nieprzyzwoity. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Z radością witamy tych , którzy wyprzedawali i bedą wyprzedawać co sie da za bezcen. Ja na tym zarobie a Polska, niech szykuje opiekunki do podcierania tyłków niemcom za grosze ...Jan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z radością żegnam tych, którzy zlikwidowali w ciągu 7 lat 14 kopalń i podcierali tyłki Rosji kupując od niej węgiel.

      Usuń
  4. Sporo ludzi dobrze na tym węglu zarobiło i bardzo dobrze w końcu kasa to kasa.Polski węgiel lepszy więc warto zatrzymać na później. Europa wciąż finansuje wojnę na Ukrainie jednak już mam gdzieś jak się ona zakończy. Ukraińcy jak zawsze okazali się fałszywi. Stajemy sobie pomiędzy dwoma . odwiecznymi wrogami. Będzie co ma być...ja mam dokąd wyjechać. Pozdrawiam . Jan

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne, pisiory zarobiły... jak to miło przeczytać pisiora, który chwali pisiorów za kombinowanie dla siebie kasy.

    OdpowiedzUsuń