CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 grudnia 2023

ZAPISKI Z POSTDYKTATORSKICH CZASÓW (4 / 991) NAGRODA I NAGRODA.

 

4/991.

Po przeczytaniu informacji że prezes NBP, pan Adam Glapiński przyznał sobie za ostatni kwartał nagrodę w wysokości 180 tysięcy złotych, skojarzyłem sobie ten fakt z sytuacją jaka spotkała mnie jako ówczesnego dyrektora szkoły za pierwszego rządu pis. Otóż w okolicach grudnia Ministerstwo Rolnictwa, któremu podówczas podlegała nasza szkoła uwolniło dodatkowe środki na nagrody dla wszystkich pracowników szkół (także dla personelu niepedagogicznego), dla których organem prowadzącym było Ministerstwo. „Na gwałt” dokonałem stosownego podziału przy współpracy ze związkami zawodowymi. Stanęło na tym, że nagrody dostali wszyscy pracownicy szkoły, a rozpiętość nagród wtedy (rok 2006 lub 2007) wynosiła od 1000 do prawie 2000 złotych. W powyższe zdanie wkradła się nieścisłość – otóż nagrody dostali wszyscy pracownicy szkoły z wyjątkiem mnie, gdyż nawet do głowy mi nie przyszło, abym miał przyznać sobie nagrodę. Teoretycznie istniała taka możliwość, abym zwrócił się z zapytaniem do mojej Rady Pedagogicznej bądź też to Ministerstwa, czy mógłbym przeznaczyć z całej puli środków nagrodę dla siebie jako dyrektora szkoły. Ale jakość nie wyobrażałem sobie występowania w kwestii nagrody we własnej sprawie. Z tego co wiem, wszyscy pozostali dyrektorzy szkół należących do Ministerstwa Rolnictwa przyznali sobie takie nagrody.

Ale ja byłem wtedy propaństwowcem, więc uważałem, że aby nie narażać na dodatkowe koszty jednostki podległej ministerstwu, nie powinienem osobiście korzystać z nadzwyczajnych środków finansowych, jakie pozostały na kontach wynagrodzeń.


[19.12.2023, Toruń]

9 komentarzy:

  1. Naturalnym jest ,że oficjalnie nagród sobie nie przyznajemy ale bokiem straty wyrównujemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę mi tu niczego nie insynuować... pisałem o sobie, a nie o anonimowym komentatorze.

      Usuń
  2. Pracujemy ,staramy się, wkładamy wiele wysiłku jak Ty, żeby wszystkim było lepiej a zawsze pojawia się anonim który tego wysiłku uszanować nie potrafi. Nie doceni. Skąd się takie mendy biorą-ja nie wiem. W służbach takich eliminowaliśmy i był spokój. Krzysztof.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparcie. Ja napisałem ten tekst jedynie w reakcji na przyznawanie sobie nagród przez pana Glapińskiego i skonfrontowałem to z sytuacją w jakiej się kiedyś sam znalazłem. Myślę, że Anonim celowo dołożył wymyślony przez siebie scenariusz... być może dlatego, że sam popiera przyznawanie sobie nagród przez urzędników, ba, nawet nie wyobraża sobie, że ktoś mógłby nie zgodzić się z "filozofią" reprezentowaną przez szefa NBP.

      Usuń
    2. Czyżby kolejny kloszard Cię odwiedzał?
      Zawsze tacy szukają krwi...wampiry energetyczne.
      jotka

      Usuń
  3. Ja takich nagród w szkole w ogóle nie pamiętam, jeden raz dostaliśmy "karpiowe" na święta od prezydenta miasta, ale to były grosze jakieś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagrody są zwykle przyznawane z okazji dnia nauczyciela. Zwykle jest tak, że nagrody dostaje od 10 do 25 % pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych. Tak było do tego roku w naszej szkole. Tym razem przechodząc pod kuratelę Ministerstwa Rolnictwa, dysponowaliśmy większą pulą pieniędzy na nagrody, więc starczyło dla 100 % pracowników - to była ta transza z okazji Dnia Nauczyciela. Pieniędzy starczyło też na tę drugą transzę, grudniową, trochę mniejszą, ale i tak wysoką, wyższą niż było to w przypadku szkół prowadzonych przez samorządy (no może z wyjątkiem Warszawy, Krakowa czy Poznania). Ponieważ do końca roku trzeba było te drugie pieniądze wydać, wszyscy pracownicy dostali po raz drugi nagrody, tyle że trzeba było to właściwie umotywować, no i niestety (albo "stety") dokonać zróżnicowania wysokości tych nagród i tego dokonałem. Ja nie dostałem z tych dwu puli ani złotówki. Owszem, tak jak każdy dyrektor szkoły prowadzonej przez Ministra Rolnictwa dostawałem do pensji dodatek motywacyjny w wysokości ok 45o złotych, natomiast w mojej szkole sprzątaczka, sumując obie nagrody, dostawała circa 1200-1400 minimum, choć wydaje mi się, że była to kwota większa. Tyle w tym temacie.... choć oczywiście nie uważam tej sytuacji za sprawiedliwą, gdyż znakomita część samorządów nie dysponowała w owym czasie takimi środkami jak moja szkoła, więc dla mnie było to faux pas wobec szkół samorządowych.

      Usuń
  4. Co tam nagrody. W końcu zamknięto TVP. Dziennikarze z TVN , wyborczej itp zaczynają pracę w szczujni. W końcu wróci nasza prawda na antenę. Jan

    OdpowiedzUsuń