985.
Piszę (w nocy) i oglądam „Kamienne tablice” Petelskich na kanwie powieści Wojciecha Żukrowskiego (świetna zarówno powieść jak i też film). Zdobyłem ten film na You Tube, kiedyś też obejrzałem, ale zapewne po jakimś proteście usunięto go. Pewnie chodziło o naruszenie praw autorskich.
Mamy tyle kanałów telewizyjnych, a nie ma takiego, który emitowałby wszystkie po kolei filmy wyprodukowane po wojnie. Owszem jest Kino Polska i można obejrzeć w nim stare i nowe filmy, lecz jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej, a niektóre filmy powtarzane są tu dosłownie po dwadzieścia razy. Telewizja Polska lub też wytwórnie filmowe albo ich spadkobiercy mają prawa autorskie, za które raczą sobie płacić i w związku z tym tacy szarzy ludzie drugiego gatunku jak ja nie obejrzą świetnych i słabych filmów minionej epoki, no chyba, że porządnie zapłacą. To jest o tyle dziwne, że znów tak wielu chętnych do obejrzenia starych polskich filmów nie ma, więc ich oglądanie nie przyniesie góry złota.
Podobnie jest z facebookiem. Jestem uczestnikiem kilku grup, głównie związanych z malarstwem, literaturą, filmem oraz muzyką. No i jest taka grupa ciesząca się sporym powodzeniem, w której udostępniane są filmy, których ze świecą szukać w internecie. Już drugi raz administratorzy fb blokują administratorów tej grupy i nie możemy już oglądać tych filmów przez świat zapomnianych.
986.
Skusiłem się i obejrzałem exposé tymczasowego premiera – wielkiego wizjonera i kłamcy.
[11.12.2023, Toruń]
Jestem za takim kanałem w telewizji lub czymś na kształt Netflixa, by można było oglądać w każdej chwili i mieć spory wybór.
OdpowiedzUsuńTez oglądałam, robiąc na drutach, przynajmniej nie do końca zmarnowałam czas...
Nie oglądałam dlugonosego kłamcy!!!
OdpowiedzUsuńAle niestety obejrzałam końcówkę czyli szalonego i pałającego nienawiścią brata-blizniaka.
Stokrotka