Teodor Axentowicz - "Czytająca kobieta"

Teodor  Axentowicz  -  "Czytająca kobieta"

CHMURKA I WICHEREK

DZISIAJ JEST

DZISIAJ JEST
118
2025
Kwietnia
28
Poniedziałek
10:01
04:10
18:56
Waleria, Paweł, Ludwik
Kartka z kalendarza na stronę

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

16 kwietnia 2025

FILOZOFOWIE I ICH POGLĄDY - ARYSTRYP (2)

 

ARYSTRYP ok. r. 435—350 p. n. e. (2)

- Simos, intendent na dworze Dionizjosa, Frygijczyk z pochodzenia i skończony łajdak, oprowadzał go razu pewnego po swych wspaniałych komnatach z mozaikowymi posadzkami; w pewnej chwili Arystyp chrząknął i z całej siły napłuł mu w twarz, a widząc jego oburzenie, powiedział: „Niestety, nie znalazłem tu miejsca bardziej odpowiedniego".

- Kiedy Charondas zauważył: „Kto to tak się namaścił wonnym olejkiem?", Arystyp powiedział: „To ja jestem tym nędznikiem, a jeszcze nędzniejszy ode mnie jest król perski. Ale nie bój się, to nie hańbi żadnego stworzenia i nie hańbi też człowieka. Oby marnie zginęli niecni zniewieś- cialcy, którzy nam obrzydzają piękne perfumy".

Zapytany, jak umarł Sokrates, odpowiedział: „Tak, jak i ja pragnąłbym umrzeć".

- Sofista Poliksenos, który go kiedyś odwiedził i podziwiał obecne na przyjęciu kobiety i suto zastawiony stół, wyrzucał mu potem jego wystawny tryb życia. Arystyp na to nie odpowie- dział, a po chwili zapytał: „Czy mógłbyś dziś wziąć udział w naszej biesiadzie?" Kiedy zaś tamten przyjął zaproszenie, zauważył: „Za co więc mnie ganisz? Wydaje się, że to nie biesiada tak ci się nie podobała, ale jej koszt".

- Bion [Borystenita] opowiada w Diatrybach, że kiedy Arystyp szedł razu pewnego drogą ze służącym i zobaczył, że ten ugina się pod ciężarem trzosu z pieniędzmi, który dźwigał, zawołał: „Wyrzuć, czego za dużo, i nieś tylko tyle, ile możesz udźwignąć."

- Razu pewnego, odbywając podróż morzem, zorientował się, że statek, którym płynie, jest statkiem piratów. Wyjął wówczas wszystkie pieniądze, które miał przy sobie, przeliczył, po czym jakby nieumyślnie wrzucił je do morza, wydając głośne okrzyki rozpaczy. Wedle innych relacji miał wówczas powiedzieć: „Lepiej, żeby pieniądze zginęły przez Arystypa, niż żeby Arystyp miał zginąć przez pieniądze".

- Dionizjos zapytał go kiedyś, w jakim celu do niego przybył. „Po to — odpowiedział Arystyp — by podzielić się z tobą tym, co posiadam, i otrzymać od ciebie to, czego nie posiadam". Inni twierdzą, że odpowiedź, jakiej udzielił tyranowi, brzmiała: „Kiedy potrzebowałem mądrości, udałem się do Sokratesa; teraz potrzebuję pieniędzy i dlatego przychodzę do ciebie".

- Ubolewał nad ludźmi, że kiedy chcą kupić garnek, dobrze go przedtem obejrzą i zbadają, jaki ma dźwięk, kiedy zaś chodzi o ocenę postępowania, wydają sądy lekkomyślnie, na chybił trafił (inni powiedzenie to przypisują Diogenesowi).

- Razu pewnego Dionizjos po obfitej libacji rozkazał wszystkim biesiadnikom ubrać się w szaty purpurowe i tańczyć. Platon odmówił, przytaczając słowa poety:

Ja miałbym nałożyć szaty niewieście?”

Arystyp natomiast przebrał się i, przygotowując się do tańca, odpowiedział celnie: „Nawet w orgiach bakchicznych dusza rozumna się nie zhańbi”.

- Razu pewnego Arystyp prosił Dionizjosa, by coś zrobił dla jego przyjaciela, a kiedy prośba nie odniosła skutku, upadł mu do nóg. Człowiekowi, który szydził z jego zachowania, powiedział: „To nie moja wina, ale wina Dionizjosa, który ma uszy w nogach". 

Podczas swego pobytu w Azji Arystyp został uwięziony przez satrapę Artafernesa. .„Czy i teraz jesteś dobrej myśli?" — zapytał go ktoś. „A kiedyż miałbym być lepszej myśli niż teraz, gdy będę miał okazję porozmawiać z Artafernesem?"

- Ludzi, którzy otrzymali podstawowe wykształcenie, ale nie studiowali filozofii, przyrównywał do zalotników Penelopy, którzy posiedli Melanto, Polidorę i wszystkie inne służebnice, ale żadnemu z nich nie udało się pojąć za żonę samą królową. (Podobnie wyraził się Ariston, mówiąc, że kiedy Odyseusz zszedł do Hadesu, spotkał się i rozmawiał ze wszystkimi niemal zmarłymi, ale królowej podziemia nie widział).

- Zapytany, czego powinni się uczyć piękni chłopcy, odpowiedział: „Tego, co im się przyda, kiedy staną się mężczyznami".

- Kiedy mu pewien człowiek robił wyrzuty, że od Sokratesa przeszedł do Dionizjosa, wyjaśnił: „Ależ do Sokratesa przyszedłem dla zaprawy, do Dionizjosa zaś dla zabawy".

- Kiedy zebrał już z nauczania spory majątek, zapytał go Sokrates: „Skąd masz tyle pieniędzy?" „Stąd — odparł Arystyp — skąd ty masz tak mało".

- Pewna kurtyzana powiedziała mu: „Od ciebie zaszłam w ciążę". „Nie możesz wiedzieć, że to ode mnie — odparł Arystyp — tak jak biegnąc przez osty nie możesz stwierdzić, że to ten cię ukłuł, a nic inny".

- Kiedy go obwiniano, że własnego syna wyrzucił z domu, jak gdyby ten nie od niego pochodził, odpowiedział: „Ślina i pchły też od nas pochodzą, a mimo to — ponieważ są bezużyteczne — wyrzucamy je jak najdalej".

- Razu pewnego dostał od Dionizjosa pieniądze, podczas gdy Platon otrzymał w darze książkę. Kiedy mu z tego robiono zarzut, oświadczył: „Albowiem mnie brak pieniędzy, a Platonowi wiadomości".

- Na pytanie, dlaczego Dionizjos traktuje go pogardliwie, odpowiedział: „Z tej samej przyczyny, dla której inni nim samym gardzą''.

- Kiedy na jego prośbę o pieniądze Dionizjos zauważył: „A mówiłeś, że człowiek mądry nigdy nie zazna biedy", Arystyp powiedział: „Naprzód daj, a potem się zastanowimy nad tym zagadnieniem". Na to Dionizjos dał mu pieniądze, a wtedy Arystyp oświadczył: „Widzisz, że nie znalazłem się w biedzie".



[16.04.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz