ZAPISKI (1376 – 1377) ZRUZGOTANY. ŻYCZENIA WIELKANOCNE.

 

1376.

Jestem tak zdruzgotany poziomem kampanii prezydenckiej, że uciekam od niej jak najdalej, szybkiej niż psychiczny Mentzen, śmiejąc się szerzej i głośniej niż obywatelski kandydat pisu, wariat Braun i drinkman Jakubik. Mocno napisałem? Ale to z tego powodu, że politycy traktują mnie jak wariata, więc tylko się im odwzajemniam. Przepraszam wszystkie psy świata, ale polityka w naszym kraju schodzi na psy, a rumiany narcyz zza oceanu jest niewątpliwie najgłupszym i najgorszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych. Ale chyba tragiczniej brzmi pytanie: kto wybiera do rządzenia taki ludzi, o których napisałem powyżej. Ogłupiałe staruchy siejące kaczyńskonienawiść albo niedouczeni wagarowicze, którzy są prekonani, że Ziemia jest płaska. O elektoracie Trumpa nie napiszę, ale przypuszczam, że są to wyborcy amerykańskiego pis-bis-u.

A może jakaś Istota Nadprzyrodzona ma związek z tym, co się dzieje we współczesnym świecie, nie tylko w Polsce. Jeśli tak, to niezły ma ubaw z tych, którzy zgwałceni przez uszy i oczy osiemnastego maja pójdą na wybory, które pis nie uzna, jeśli Nawrocki nie wygra.

Postanowiłem kompletnie odciąć się od wyborów, bo jakże mi będzie wytrzymać stać w kolejce z nienawistnikami i innym dziadostwem.

Dlatego jeszcze bardzie pogrążam się w literaturze, filozofii; przypominam sobie teksty, które miały wpływ na moje życie, zamieniam się w słuch, łapiąc ulubione dźwięki, oglądam kopie obrazów, które znam i jednocześnie odkrywam nowe.

Korzystając z przedświątecznych chwil piszę do tej swojej szuflady coraz więcej, aby coś więcej pozostało po mnie, i aby ten, kto kiedyś otworzy szufladę (kluczyk będzie w zamku) przewertował szkargały i może cokolwiek przeczytał, zanim wyrzuci je na makulaturę.

1377.

Zdrowych, pogodnych, radosnych i mądrych Świąt Wielkanocnych życzę tym wszystkim, którzy zbłądzili wchodząc otwartymi zawsze drzwiami do kawiarenki.

[19.04.2025, Toruń]