Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 kwietnia 2025

JULIUSZ SŁOWACKI - BENIOWSKI - PIEŚŃ III (14) PIEŚŃ III (3)

 

PIEŚŃ III cd

Przyniósł na ziemię, położył na trawie,

I wkoło chodząc budził garłowaniem³⁰⁸.

Na szyję wyszły mu kolory pawie,

Miłość go takim darzy malowaniem!

Miłość ubrała mu piersi jaskrawie

W ogień tęczowy. Z takim się kochaniem

Zapatrzył gołąb w swoją senną panią:

Że tęcza blasków z niego — przeszła na nią.


I obudziła się. I znów oboje

Leciały prosto na Zbigniewa barki.

On je pogłaskał i wnet wszystko dwoje,

Tęczowe piersi zgasiwszy i karki,

Z ramion mu poszły, i w kręgi i w słoje

Tnące powietrze. Zrazu był nie szparki³⁰⁹

Lot — póki rycerz nie ruszył wędzidłem,

Póki nie gonił — wabiły go skrzydłem.


Lecz gdy bezmowne owe dwie istoty

Przelały swoję myśl w serce człowieka:

Coraz prędszemi udały się loty³¹⁰;

I wnet zrozumiał rycerz, że go czeka

Awantur nowych, dziwnych, łańcuch złoty;

Zaczarowany zamek, albo rzeka

Pełna rusałek. — O! domysły trafne! —

Może w pokrzywy przemieniona Dafne³¹¹;


Może Minotaur³¹² i zaklęte skarby,

Z których jak z dobrej wioski będzie przychód —

Tak młodość wszystko stroi w lśniące farby,

Nigdy się małych nie spodziewa lichot.

O gdyby nie to! — to nigdy Ikar³¹³ by

Nie latał — nigdy by nie żył Don-Kichot,

Nigdy by w Trzecim Maju³¹⁴ nie urosły

Illuzje — na co dziś wrzeszczą posły³¹⁵. —


Beniowski, goniąc gołębie i mary,

Obaczył, że na dąb samotny siadły —

Był to ów sławny dąb gaduła stary,

Jak czarownica krzywy i wybladły.

Ogniste zeschła kora miała szpary,

Z konarów liście na poły opadły.

Liść co pozostał — zwiędły i zwalany,

Szumiał po drzewie jak krwawe łachmany.


Bez kształtu, spiekły, podarty, nieżywy,

Zimę i lato wisiał na konarze;

Kruk się go lękał, a jeleń pierzchliwy

Nigdy nie zasnął w tym krzemiennym jarze;

Bo z wiatrem ów liść łopotał straszliwy

------------------------------------------------------------------------

³⁰⁸garłowanie — gruchanie.

³⁰⁹szparki — szybki, energiczny.

³¹⁰loty — dziś popr. forma N. lm: lotami.

³¹¹Dafne (mit. gr.) — nimfa, córka Gai i Penejosa; uciekając przed zalotami zakochanego w niej Apollina, uprosiła ojca, by zamienił ją w drzewo wawrzynu. Symbol miłości niedostępnej i dziewictwa.

³¹²Minotaur (mit. gr.) — potwór, człowiek z głową byka, mieszkający w Labiryncie na Krecie, zabity przez bohaterskiego Tezeusza.

³¹³Ikar (mit. gr.) — syn genialnego konstruktora Dedala; uciekając z ojcem z Krety na zbudowanych przez ojca skrzydłach, podleciał za wysoko w górę, słońce stopiło wosk, którym pióra były zlepione, a Ikar wpadł do morza i utonął.

³¹⁴Trzeci Maj — pismo konserwatywne, wychodzące w Paryżu w latach 1839 1848, propagujące restytucję monarchii w Polsce, co Słowacki nazywa iluzjami.

³¹⁵posły — dziś popr. forma M. lm: posłowie.

-------------------------------------------------------------------------------

Jako szatańskie skrzydło, całe w żarze.

Nocą spod owych skrwawionych warkoczy,

Próchno świeciło się w dębie — jak oczy.


Na drzewo spadły dwa ptaszki Wenery³¹⁶.

Beniowski w galop szedł za lotem ptaków;

Albowiem ujrzał dwa ruskie giwery,

I sześć pod dębem kozackich kołpaków³¹⁷…

Którzy tam pewnie jako marodery³¹⁸

Szukali w drzewie skarbów lub Polaków…

I nie znalazłszy w nim nic — dla igraszki

Chcieli zapalić dąb i upiec ptaszki.


Znieśli już bowiem wkoło suchych liści

I oczeretów, jałowców i cierni;

Już jeden krzesał ognia, który czyści

W czyśccu, a na tym świecie wszystko czerni.

I byliby dąb pewnie ci ogniści

Spalili — wiatr dął taki jak w hamerni³¹⁹ —

Szczęściem! bohater mój napadł na wrogi

I jął ich rąbać tak, że poszli w nogi,


Oprócz Kozaków dwóch. — Z tych jeden stary

Zrąbany z konia, Bogu oddał duszę,

I poszedł, mówi Homer, między mary. —

Co się z nim stało? — nie chcę i nie muszę

Mówić; bo ta rzecz należy do wiary

Greko-rosyjskiej³²⁰, lecz co do mnie, tuszę

I powiem, stroj nie chcąc robić wściekłą,

Że w tej religii gdzie car — jest i piekło.


Pocieszająca myśl! — lecz nie dla cara,

Który wolałby może z tego względu

Większą bezpieczność. Jedna więc ofiara

Polskiego miecza, młodego zapędu,

Poszła ad umbras³²¹; i tam niech się stara

Szczęśliwszą być niż tu — gdzie tyle błędu,

Zawodów, głupstwa, nieszczęścia, przesytów,

Bankructw, poezji głupich, jezuitów,


Heglów³²² poznańskich, krakowskich purystów,

Paryskich kronikarzy, historyków,

Prezydentów gmin, janko-romansistów³²³,

Kozako-powieściarzy³²⁴ i krytyków,

Którzy poklaski im zamiast poświstów

Dają — od czego ja aż do równików

³¹⁶Wenera (mit. rzym.) — Wenus, bogini miłości; odpowiednik gr. Afrodyty; jeździła rydwanem zaprzężonym w gołębie.

³¹⁷kołpak — wysoka czapka bez daszka, z futrzanym otokiem.

³¹⁸maroder właśc. maruder — żołnierz, który pozostał w tyle za swoim oddziałem.

³¹⁹hamernia (niem.) — kuźnia, fabryka żelaza kutego i stali.

³²⁰wiara greko-rosyjska — religia prawosławna.

³²¹ad umbras (łac.) — między cienie zmarłych.

³²²Hegel, Georg Wilhelm Friedrich (17701831) — niemiecki filozof, twórca klasycznego systemu idealistycznego; tu mowa o jego naśladowcach.

³²³franko-romansista — literat, piszący powieści w stylu francuskim.

³²⁴kozako-powieściarz — autor utworów o tematyce ukraińskiej, np. Antoni Malczewski (1793 – 1826 ), Seweryn Goszczyński (18011876), Michał Czajkowski (1804 1886), Michał Grabowski (18041863).

-----------------------------------------------------------------------------------

Biegłem, unosząc zadziwione słuchy;

I byłbym został tam — gdyby nie muchy,


Nie krokodyle, nie hipopotamy.

Nie muł, tworzący na Nilu oftalmie³²⁵,

Nie dżuma, nie tęsknota, nie te bramy,

Na które patrząc, że zamknięte, żal mię

Brał, że tak naszych żon nie zamykamy

W jednym haremie jak w Armidy³²⁶ palmie —

Ta strofa poszła krzywo, bo ze Wschodu

Wygonił mię brak awantur i lodu;


Za to w ojczyźnie Danta, to oboje

Znalazłem. Lecz to rzecz jest tajemnicza.

O to bynajmniej nie dbam i nie stoję,

Aby wiedziano, czy moja dziewicza

Muza kochała się realnie. Roję,

Śnię, tworzę; harf używam lub bicza,

I to jest moja poetyczna droga —

Lecz z mego życia poemat — dla Boga.


On wie, On widział, nad jakiemi chmury³²⁷

Stawałem bez łez i pieśni, z myślami

Aniołów w przepaść lecących — te chóry

On słyszał, gdyśmy byli z Bogiem sami.

Nie zwiodły Go te królewskie purpury,

W które ja się tu, jak przed sztyletami

Cezar, obwijam³²⁸, gdy mię w serce rażą,

Ażeby umrzeć z niewidzianą twarzą.


Bóg sam wie tylko, jak mi było trudno

Do tego życia, co mi dał, przywyknąć;

Iść co dnia drogą rozpaczy odludną,

Co dnia uczucia rozrzucać, czuć, niknąć;

Co dnia krainę mar rzuciwszy cudną,

Powracać między gady i nie syknąć;

Co dnia myśl jedną rozpaczy zaczynać,

Tą myślą modlić się — i nie przeklinać;


On! i pustyni gwiazdy lazurowe,

I zachodzące nad morzami słońce,

I jedno serce ludzkie. — Lecz to nowe

Głosy dla mojej lutni — te cierpiące:

Milcz serce ! Albo się strzaskaj echowe

Narzędzie pieśni, bólu, wiecznie drżące

I obłąkane, niezaspokojone. —

Uderzam ciebie w złości — Milcz szalone! —


O czemże ja mówiłem?… Ha… W tym jarze

Dwóch zarąbanych leżało Moskali,

Którym pan Zbigniew patrzał w blade twarze;

--------------------------------------------------------------------------------

³²⁵oftalmia (gr.) — katarakta, tj. naturalna zapora na rzece a. choroba oczu.

³²⁶Armida — postać z poematu Torquata Tassa Jerozolima wyzwolona; czarodziejka o wyjątkowej urodzie, która wykorzystywała swo􀰗e magiczne zdolności przeciwko rycerzom krucjaty, a zjawiała się, wychodząc z drzewa.

³²⁷chmury — dziś popr. forma N. lm: chmurami.

³²⁸W które ja się tu, jak przed sztyletami Cezar, obwijam — Gajusz Juliusz Cezar (10044 p.n.e.), dyktator Rzymu, zasztyletowany przez zamachowców, umierając, zasłonił twarz krajem togi.

-----------------------------------------------------------------------------

Wtem ujrzał, że się cierń zajęty pali,

Że się już ogień wiesza na konarze

Suchego dębu; a więc cięciem stali

Odrąbał gałąź, ta zaś odrąbana,

Jak płomień zdjęty przez burzę z wulkana.



[26.04.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz