CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

11 czerwca 2023

POEZJA (34) WŁADYSŁAW BRONIEWSKI - ANKA

 

Janina Broniewska, Władysław Broniewski
oraz córka Joanna - tytułowa Anka
rok 1938


WŁADYSŁAW BRONIEWSKI - ANKA


Aniu, mówię na głos, ale cichutko, bo tak mi lepiej,

żeby się myśl najczulsza nie umknęła,

Aniu, już prawie rok idę, jak idą ślepi,

za tobą, któraś mi się umknęła.


Mówię na głos cichutko, cichuteńko,

żeby Ewa nie usłyszała:

stąd bliziutko, zamknięte okienko,

mogę przysiąc, że nie będzie słyszała.


Aniu, my stąd, z Juraty,

wybieraliśmy się Rzeką Wisłą

w światy, a może w Zaświaty,

no i nic z tego nie wyszło.


Anulu! Od kiedy ciebie nie ma,

podjąłem tym groźniej, tym śmielej

poemat,

z którego będzie Wesele!


Na naszej ziemi nie będzie Hiroszimy,

będą tańczyły topole i wierzby,

płockiej zimy my się nie boimy:

popłyną płockie jesienne zmierzchy.


O tej Wiśle ja nie powiedziałem

tobie tego, corn pragnął,

ale wierz mi, że naręczem calem

tobie wiersz by się ugiął i nagnął,


tobie będą sprawy się działy,

ty byłaś dla nich,

tobie będą słowiki śpiewały

w każdych doznaniach.


Zawsze pierwsza, choć nieżyjąca,

choć taka na pozór daleka,

jedyna spośród tysiąca -

a ojciec czeka...


[11.06.2023, Toruń]

1 komentarz:

  1. Przepiękny...I przeraźliwie smutny wiersz.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń