CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

05 czerwca 2023

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (905 – 907) POGODNIE. CO W WAKACJE. MARSZ.

 

Pani lub pan KAWKA

905.

Przepiękna pogoda, jako żywo przypominająca dawne wczesna lata, a może bardziej przełomy wiosny i lata. Przed paroma minutami szaleńcze „grzechoty” srok, po czym przeciągłe „kaa” kawek. Zawsze to przyjemniej nie egzystować w samotni, mimo tego, że miasto nie obfituje zanadto w naszych skrzydlatych przyjaciół. Wracając z zakupów, widziałem kawkę z szeroko rozwartym dziobem – to oznaka, że wysoka temperatura jej nie służy i pewnie jest spragniona. Dlatego też na moim zaokiennym parapecie ustawiłem naczynie z wodą. Widziałem, że spragnione ptaki piją często zmienianą wodę.

906.

Muszę sobie jakoś zorganizować wakacje. Dalekie podróże nie wchodzą w grę, ale te bliższe – spacery, niekoniecznie już do sklepu, jak najbardziej. Ale jak tu dogadać się z nogą, która od czasu do czasu dokuczliwie boli. Pozostanie więc zagrać w ruletkę z tą nogą. W domu będę z kolei ślęczał nad książkami, także skorzystam z audiobooków i może nareszcie dokończę pisać to, com zaczął, choć nie będzie tego wiele. Moja laptopowa szuflada jest już wypełniona, lecz coraz mniej tekstów zamieszczam w kawiarence, bo zawsze mam jakieś do nich pretensje, więc niech już sobie żyją w tej ciemnej komorze, do której ja jedynie mam klucz.

907.

Wczoraj odbył się ten zapowiadany marsz, na którym nie byłem (za daleko dla moich obu nóg). Ale pewnie gdyby moja kondycja była inna, lepsza, pewnie też bym nie poszedł, bo nie lubię tłumu. Wcale to nie oznacza, że nie popieram idei tego marszu. Owszem, uważam, że był potrzebny, bo chamstwo władzy, arogancja przekroczyły już wszelkie normy. Co z tego marszu wyniknie, nie wiem. Może nareszcie pójdą nasi politycy do głowy i zdecydują się na wspólną listę wyborczą, co może nie gwarantuje, ale przybliża opozycję do zwycięstwa. Oglądałem migawki z tej warszawskiej demonstracji. Naprawdę było sporo ludzi. Hasła takie jakich można się było spodziewać. Marsz był nadzwyczaj spokojny, nawet bardziej piknikowy niż polityczny, choć oczywiście zademonstrował siłę opozycji, nie tyle Platformy Obywatelskiej, co zwykłych ludzi, którzy mają dość pisowskich rządów. U rządzących konsternacja i panika wyrażająca się w nazwaniu tej demonstracji marszem nienawiści. Śmieszy mnie to określenie. Rządzących chyba tylko na to stać… do czasu, kiedy odezwie się ich wódz – słońce narodu. Coraz bardziej obawiam się o to, czy przypadkiem pis nie dokona jakichś przekrętów w zbliżających się wyborach, bo ileż to kilometrów kiełbasy wyborczej można wyprodukować.


[05.06.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz