CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

13 czerwca 2023

SOWIZRZAŁ KROTOCHWILNY I ŚMIESZNY (16)


16.

Historyja, jako Sowiźrzał w Palmie, jednej wsi,

niemocnemu dziecięciu ku zdrowiu pomógł,

a stąd łaski sobie wielkiej nabył


Prawych a doświadczonych lekarzów pierwszych czasów się strzeżono, to za łacne pieniądze ich było dostać. A czasu potrzeby tułakom a szalbierzom tyle dwoje dać musiano, jako się to było zstało w powiecie hildeńskim. Tam Sowiźrzał był przyszedł i udał się na jednę gospodę, gdzie gospodarza w domu nie było. Ale w tym domie Sowiźrzał był dobrze świadom od dawnych czasów, a ona gospodyni miała niemocne dziecię. Baczywszy to, pytał, co by za niemoc dziecię miało. Gospodyni rzekła:

To dziecię nie może mieć stolca. Gdyby jedno kakać mogło, tedyby się wnet lepiej miało.

Sowiźrzał rzekł:

Łatwie temu poradzimy.

Pani rzekła:

Jeślibyście temu dziecięciu pomogli, co byście kolwiek ode mnie pożądali, to macie mieć ode mnie.

Sowiźrzał rzekł:

Hej, toć jest łatwa rzecz, jedno potrwajcie mało, wnet temu poradzę.

Sama gospodyni, nie wiem, co za pracą miała we dworze, wyszła z izby. Zatym się Sowiźrzał wedle ścian splugawił, wziąwszy dziecięcy stołek, nad onym smrodem na stołeczku je posadził. Gospodyni zasie przyszła do izby, widzi, że dziecię na stołeczku siedzi, rzecze:

Kto to uczynił?

Sowiźrzał odpowiedział:

Jam to mistrzował. Powiedacie, że dziecię stolca mieć nie może. Oto widzicie, co mu w brzuchu leżało. Jakoż miało być zdrowe?

Ona obaczyła, że dziecię purgowało i uwierzyła słowom Sowiźrzałowym.

Rzekła do niego:

Namilejszy Sowiźrzale, pojźrzy sam, <co> dziecięciu w żywocie leżało a niebożąteczko ubogie morzyło. Z tej wielkiej łaski i dobrodziejstwa barzoć dziękuję, iżeś memu dziecięciu ku zdrowiu zasię dopomógł.

Sowiźrzał rzekł:

Takowego lekarstwa z Bożą pomocą ja wiele umiem.

Gospodyni go barzo prosiła, żeby ją też kunsztu tego nauczył, ślubując jemu dać za to, co by jedno sam mieć chciał. Na to Sowiźrzał odpowiedział:

Tym razem mi trudno a już też mam wsiadać, ale gdy się zasię przywrócę, chcę was nauczyć.

Ilustracja edycji strasburskiej
z 1539 r. do 16. historii



Zatym swój koń osiodłał i pojechał ku Pejnowi, bo chciał przez miasto dalej jechać. Tamże pod zamkiem niektórzy nadzy biegunowie stali. Pytali Sowiźrzała, skąd by jechał. A Sowiźrzał odpowiedział:

Jadę z Kaldynku. – I baczył, że na sobie niewiele mieli, przecię jadąc, nań wołali:

Słyszysz, bracie, kiedyś to przyjechał z Kaldynku, a co nam zima

wskazała?

Sowiźrzał odpowiedział:

Zima wam nic nie wskazuje, ale sama was nawiedzić chce. Tak-że przecię pojechał, niechając onych odrapanych łotrów.

Ilustracja edycji erfurckiej
z 1532 r. do 16. historii



  • niemocnemu – choremu

  • za łacne pieniądze – tanio

  • w powiecie hildeńskim – dobra należące do kapituły klasztoru w Hildesheim

  • dziecię nie może mieć stolca. - związany z tym żart: „powiadacie, że dziecko nie może iść na stolec, a więc je na nim posadziłem’.

  • kakać – wypróżniać się

  • jedno potrwajcie mało – tylko poczekajcie trochę

  • się [...] wedle ścian splugawił – wypróżnił się przy ścianach

  • Jam to mistrzował – ja tego dokonałem

  • purgowało – wypróżniło się

  • w żywocie – na żołądku

  • morzyło – męczyło

  • niektórzy [...] biegunowie – jacyś włóczędzy

  • z Kaldynku – Kaldingen – spolszczone: z Zimniewa do Chłodniewa

  • jadąc, nań wołali – wołali na jadącego Sowiźrzała

  • kiedyś to przyjechał z Kaldynku, a co nam zima wskazała? - Skoro jedziesz z Zimniewa, co nam przyniesie zima? – Zima wam nic nie przyniesie, ona was wyniesie


[13.06.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz