A/ ROZUMNI i KRETYNI
Siostra Chmielewska
mówi tak:
„Wszyscy powinniśmy,
my, zdrowi, na czele z władzą, upaść na kolana przed tymi matkami i prosić o
wybaczenie, że w ogóle muszą tak drastycznie błagać o rzeczy elementarne.”
A ksiądz Jacek
Krzemień w taki sposób:
„, tak niektórzy wołają do matek dzieci niepełnosprawnych. Jest to
nieludzkie wołanie. Mają zakończyć i patrzeć na cierpienie tych, których
kochają? Koniec z radami. Czas zacząć posuwać się na ławce życia i robić dla
tych najsłabszych miejsce”
Tymczasem pani
posłanka pisu bernadeta krynicka mówi:
„- Jeśli chcą
strajkować, to niech strajkują” i dodaje, że "znalazłaby paragraf" na
rodziców, którzy, jej zdaniem, "przetrzymują" swoje dzieci w Sejmie.
Wtóruje jej inny poseł
pisu - żalek:
„Po tym, jak oni się
zachowują, opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej
gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero
dzieje się w domu, a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice. Dzieci te czasami
nie mają głosu. Bo są zamknięte, bo nie chodzą do szkoły”
Wicemarszałek sejmu,
terlecki, też pisowiec rzekł był z kolei:
„Nie wyobrażam sobie, aby te osoby zostały
przez święta majowe w Sejmie. Ale to zależy od pań. Myślę z wielkim smutkiem o
tym, że ci niepełnosprawni są przez tyle dni w Sejmie i dziwię się, że można
tak bardzo nie mieć serca, żeby ich tu tyle trzymać.”
Podobno wartość
człowieka, wartość państwa poznaje się po tym, w jaki sposób traktowani są
najsłabsi, w tym tacy, którzy w niczym tej słabości nie zawinili.
Nie rozwodząc się nad
tematem, bo jaki jest słoń, każdy widzi, spuentuję całą sytuację krótko: kto mi
jeszcze raz zagłosuje na pis, ten jest kretyn i matoł!
B/ KORNEL FILIPOWICZ
Na warsztacie, a
właściwie na stoliku, który zabrałem z sobą w trasę do auta mam teraz „Miejsce
i chwilę”, zbiór opowiadań Kornela Filipowicza z lat 1954-1980. Zaiste, nie
żałuję tego wyboru.
Filipowicz to mistrz
krótkiej formy prozatorskiej, a także scenarzysta (m.in. z Tadeuszem Różewiczem
- „Moje miejsce na ziemi” i „Głos z tamtego świata”), choć zadebiutował podczas
II wojny światowej tomikiem poezji. Co urzeka w prozie autora „Świętego” (jedno
z najwspanialszych jego opowiadań)? Przede wszystkim niezwykle solidna i
przemyślana narracja, pozbawiona zbędnych ozdobników językowych, prosta, a
jednocześnie plastyczna, będąca jak gdyby gotowym obrazem do posłużenia się nim
w filmie. Filipowicz posiada jakże interesującą umiejętność kończenia swych
utworów nie kropką, a wielokropkiem, co oznacza, że pozostawia czytelnikowi
sporo miejsca na dopowiedzenie, a czasami ocenę opowiedzianej przez niego
historii.
W przypadku autora
„Człowieka, który nienawidził ojczyzny” mamy do czynienia z osobowością dalece
ukształtowaną i, powiedziałbym -wrażliwą choć nieprzewrażliwioną, rozumiejącą
świat, choć krytyczną, przede wszystkim jednak głęboko osadzoną w humanizmie.
Niemały na to wpływ miały okupacyjne przeżycia pisarza oraz świadomość
nieuchronności zmian społeczno-politycznych, które chociaż poddaje krytyce, to
jednocześnie spolegliwie dostrzega ich słuszność i nieuchronność.
A tak schodząc na
ziemię w opiniach o pisarstwie Kornela Filipowicza - bohaterami jego opowiadań
są najczęściej ludzie prości, pozbawieni koturnowego blichtru - jego
perfekcyjną językowo prozę, czyta się po prostu znakomicie.
[13.05.2018, Moulins-les-Metz,
Moselle, Lotaryngia we Francji]
Wypowiedzi polityków strony rządzącej dochodzą do szczytu absurdu lub raczej osiągnęły szczyt chamstwa, łącznie z ostatnia wypowiedzią, że budowane strzelnice to też dla niepełnosprawnych, by ich uspołecznić!
OdpowiedzUsuń