Widzę, że z niektórymi rodzinami jest tak jak z wielkimi imperiami, które po zdobyciu panowania, jak to się mówi, nad połową świata, nagle upadają i tylko we wdzięcznej lub niewdzięcznej pamięci potomków zostają, tak dzieje się, gdy umiera ostatni / ostatnia z rodu, wiecie jak to jest, taki ktoś, pozostanę dla szybszego zrozumienie przy rodzaju męskim, tak wygodniej, taki ktoś, wokół którego zbierają się młodsi, także równolatkowie z sąsiednich klanów, z kuzynostwa i tak dalej, i wtedy ten ktoś, gdy coś powie, to staje się ważne, albo wokół niego zbierają się w wieczór wigilijny przy choince, i kiedy ten ktoś umiera, dopiero co po pogrzebie, świat wydaje się mniej rozumny, a my rozjeżdżamy się do swoich codziennych zajęć i natychmiast zapominamy, no może nie natychmiast i nie wszyscy, ale czujemy, że coś skończyło bezpowrotnie swój żywot, nic już nie będzie tak jak przedtem, a jeden taki o duszy poety chyba, siada przy stoliku i zaczyna rozmyślać nad tym, dlaczego tak się stało, dlaczego muszą urwać się te wszystkie więzi zadzierzgnięte przed laty, taki jeden mało znaczący zaczyna wspominać i przypomina sobie dawne dobre czasy, gdy w życiu o coś nam chodziło.
Było to w czasach dawnych, niesłusznych, kiedyśmy jako państwo i społeczeństwo należeli do grupy państw i społeczeństw Wschodu, na którego czela stał Związek Radziecki, mieliśmy też własny Układ Warszawski, Er Wu Pe Gie, była też Interwizja, wczasy w Bułgarii i Pociągi Przyjaźni, a krajem rządziła Partia, jej Zjazdy, Plena i Towarzysze z Komitetu Centralnego, Wojewódzkich i dalej, niżej, i tak mi się skojarzyło, że wtedy bardzo wiele spraw działo się pod przywództwem towarzyszy zza wschodniej granicy, chociaż oczywiście istniały polskie rządy, które tylko do pewnego stopnia były niezależne, bo i tak wielka polityka gospodarcza dla całego wschodniego regionu zależała od towarzyszy z Moskwy, nie pamiętam jednak, aby w obozie podówczas rządzącym występował jakiś partyjniak, który zagrzmiałby na najgrubszej strunie zarzucając Moskwie, że jest okupantem i prowadzi z nami wojnę, a piszę to w związku nie tylko z suskim o niepełnym wykształceniu podstawowym, ale też mając na myśli tych wszystkich polityków władzy, którzy biorą kasę od śmiertelnego wroga naszego kraju mieszczącego się w Brukseli, wszyscy oni uważają, że Bruksela, skąd dostają kasę, jest jednocześnie wrogiem numer jeden Polski.
[13.09.2021, Toruń]
Czyli kolaborują z okupantem! Trafna uwaga!
OdpowiedzUsuńJa to się dziwię... tyle państw mówi, że z tą polska praworządnością jest coś nie tak, a ci idą w zaparte...
UsuńZ pewnością wiecie że większość polskiej arystokracji brała w czasie rozbiorów forsę od zaborców...
OdpowiedzUsuńZ tym że to były inne czasy bo wtedy przecież Polski nie było...
Ale tamta arystokracja jeśli brała od zaborców kasę, to przynajmniej na nich nie pluła... ot, zmiana obyczajów
Usuń