CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

10 czerwca 2023

KAWIARENKA - ROZDZIAŁ 82 - IDZIE MŁODE

 


ROZDZIAŁ 85 - „IDZIE MŁODE”

[z którego dowiemy się o narodzinach ciżemkowskiej Leny i Kubusia, syna Kawiarennika Adama i Marii]

Otóż i społeczność miejsko-wiejskiego grajdołka powiększyła się o dwie niewielkie osoby. Po tym, jak ciżemkowska Joanna powiła przecudną ciemnowłosą Lenę, tak teraz, młoda żona Kawiarennika, Maria urodziła tęgiego chłopca, Jakuba, którego w kawiarence zwano z racji nieopierzałego jeszcze wieku Kubusiem.

Obie te urocze postaci wydostały się na ten świat może i nie bezboleśnie, ale też bez komplikacji, które wpłynęłyby niekorzystnie na zdrowie matek, wzbudzając przy tym niepokój u ojców. Ci z kolei, szczęśliwi jak to bywa z ojcami w takich przypadkach, podjęli się zadania bycia nadgorliwymi opiekunami matek i ich pociech, tudzież przystąpili do rozpowszechniania radosnych wieści po okolicy; wieści mających wszem i wobec podkreślać niezwykłość wydanych na świat przez ich żony dzieci. I tak na przykład Piotr rozpowiadał o tym, że malutka Lena już już, trzepocząc nóżkami wypowiedziała słowo „tata”; Adam zaś przekonywał obywatelstwo, że Kubuś w całym swym jestestwie, kropla w kroplę przypomina Kawiarennika, choć tak bardzo ubogi we włosy mógł przypominać kogokolwiek innego.

Świat cały - i zasłużenie - chociaż kręcił się teraz wokół tych dwojga rodzin, to przecież musiał też toczyć swe wody odwieczną koleją rzeczy. W Ciżemkach u Kosmowskich, prawą ręką Piotra w codziennych zajęciach były studentki Beata i Zuzanna, na których młodych barkach spoczywało gospodarstwo, konie i hipoterapia. Piotr stanowczo odmówił żonie większości domowych zajęć, a sam próbował dzielić czas pomiędzy własną, weterynaryjną pracę a pomoc Joannie przy opiece Leny. Nie były też niczym dziwnym w Ciżemkach odwiedziny teściów, ba, całych rodzin, które malutką Lenę doglądały, ofiarowały się z pomocą, lecz, jak to bywa z odwiedzinami w takich przypadkach, wywoływały one mnóstwo niepotrzebnego hałasu, zakłócającego dostojny porządek tego miejsca. Nie pozostawało zatem nic innego, jak przywyknąć do tego stanu rzeczy, wierząc, że z czasem rodzina przekona się co do opiekuńczo-wychowawczych metod i walorów pracy z dzieckiem, jaką wykonują młodzi i będzie im sekundować z oddali.

W kawiarence było podobnie, a może nawet trudniej dla rodziców, bo oprócz Kubusia pod troskliwą opieką znajdowała się przecież trzyletnia Róża. Jednakowoż Maria miała zawsze na podorędziu pracujące w kawiarence Edytę, Karolinę i Natalię - chrzestną Róży, które to dziewczęta, jeśli już nie Kubusiem, to zajmowały się małą Różą; a służyła też pomocą kucharka, pani Rybotycka, to znów, oferując swą pomoc, wpadały na górę do mieszkanka Marii pozostałe zacne panie.

Radca Krach próbując ogarnąć całą sytuację rozumem doszedł z kolei do przekonania, że takie częste przebywanie z dziećmi: Edyty z jej wybrankiem serca, Michałem - wiceszefem kuchni i Karoliną, która zawojowała z kolei jego współpracownikiem - Sławkiem Brożyną, może się okazać dla tych młodych ludzi niebezpieczną zachętą do pójścia podobną drogą, którą przechodziły i Maria, i Joanna.

Pani Janeczka Szydełko, żona pana inżyniera Beka, Wanda oraz pani Jadwiga Krach utrzymywały z kolei, że natury oszukać się nie da i co będzie, stać się musi. Podobnego zresztą zdania była pani Zofia Koteńko, natomiast pani Teresie Gajowniczek, która pewnego razu wraz z panem leśniczym złożyła wizytę Marii… pani Teresie, nie widzieć czemu, zaszkliły się łzy w oczach… zdaje się, że jedynie jej mąż domyślał się powodu tych łez… a może i pan radca, który nie dalej jak poprzedniego dnia odbył był z młodymi małżonkami w ich siedlisku prawdziwą debatę o życiu, debatę zakończoną jakąś wielce istotną decyzją, o której prócz nich nikt z kawiarenkowej społeczności nie wiedział, a nawet domyśleć się jej nie potrafił.


(Pomysł na napisanie rozdziału w Coventry, Anglia, dnia 10.marca 2017 roku)


[10.06.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz