CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

28 czerwca 2023

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (917 - 920) LAPTOP. O JEDNEJ KAWCE. PRZESADA. DŹWIĘKI MILE KOJARZONE.

 


917.

Nareszcie mam naprawionego starego laptopka. Zgodnie z moimi przewidywaniami klawiatura miała zwarcie i należało ją wymienić.

918.

Nie ma zbyt wielu piękniejszych rzeczy na tym moim świecie, jak obserwowanie znajomej kawki, która pożywia się karmą (okruchy chleba, ziemniaczki lub kasza), a następnie spaceruje sobie po parapecie na drugi jego koniec i zanurza dziób w niski słoiczek wypełniony wodą, i z godnością pije, po czym z wraca do pożywienia, aby po kilkukrotnym dziobnięciu raz jeszcze napić się wody. To trzeba zobaczyć!!!

919.

Czy to nie przesada ze strony Adelki? Kiedy zdarzy się jej załatwić tam, gdzie nie potrzeba, zawsze kieruje się do mojego pokoju, informuje o pewnej sprawie i prosi, abym posprzątał po niej.

920.

Daleko mi do słuchu absolutnego, lecz chwytam niektóre dźwięki, rozpoznaję je, a jest ich pewna ilość, która sprawiają mi szczególną przyjemność. W tym miejscu pominę muzykę, bo jest to oczywiste, że jeżeli generalnie lubię muzykę, zwłaszcza klasyczną, to samo z siebie wynika, że wrażliwość na ten rodzaj fal akustycznych musi być mi przyjazna.

Zacznę od śpiewu ptaków. Nie będę w tym miejscu oryginalny, gdy powiem, że śpiew słowika jest mi szczególnie bliski. Za słowikiem umieszczam ziębę, po czym drozda, sierpówkę (synogarlicę) i… kukułkę.

Kolejne uwielbienie to stukot kół podczas jazdy pociągiem – szybki, dynamiczny, ale też usypiający.

Na następnym miejscu stawiam dźwięk zegara; może to być taki duży, ścienny zegar lub wręcz cykający jednostajnie budzik. W tym miejscu marzę o zakupie zegarka na rękę, nakręcanego, najlepiej z arabskim cyferblatem, może się nawet spóźniać lub spieszyć… taki stary zegarek również prześlicznie cyka.

I na koniec brzmienie dzwonów kościelnych, niezbyt głośne, najlepiej z oddali. Ot i moje dźwiękowe marzenia – przyjemności.


[28.06.2023, Toruń]

1 komentarz:

  1. Kos też pięknie śpiewa, za dzwonami nie przepadam, ale latem na podobnej zasadzie lubię szczekanie psów z daleka...

    OdpowiedzUsuń