ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

07 października 2016

PAŹDZIERNIKOWA SMUTA

Marna ta pogoda, marna, nawet jak na październik. I czy można się dziwić, że właśnie akurat po tym załamaniu się pogody rzuciło się na mnie przeziębienie? Oj, dawno mnie tak nie chwyciło. Jakieś tam drobne infekcje zaleczam w dzień, dwa, a w tym przypadku, zdaje się, że cały tydzień potrwa ta przymusowość połykania polopiryny i gripexu. 
Zmieniłem w międzyczasie pracodawcę. Od poprzedniego nie udało mi odebrać wszystkich swoich osobistych rzeczy. Dwa koce, kuchenka, pojemniki z gazem, czajnik, patelnia, sztućce, szklanki, latarka i parę innych rzeczy przepadło i pewnie już do mnie nie wróci. No cóż, nawet wśród właścicieli firm transportowych zdarzają się złodzieje… przez myśl by mi nie przyszło… zostawiam ten temat.
Nowy pracodawca zażądał badania okresowego kierowców. W sumie racja. Cały dzień poświęciłem na to, dodajmy, cały pochmurny dzień z opadami deszczu. Na badaniach psychologicznych przeleciałem przez test jak F 16. Może dlatego, że byłem przyzwyczajony do tego typu testów i pomimo tego, że na pierwszej stronie formularza napisane było, że podchwytliwych pytań nie ma, to instynktownie wychwyciłem niektóre sformułowania, które sprawdzały rzetelność odpowiedzi na pytania wcześniejsze. Ha, nie ze mną te numery. Potem jakieś łamigłówki i zadania na liczbach - wszystko poszło piorunem, bo byłem głodny, gdyż na badaniach miałem być na czczo. Później maszynka do sprawdzania szybkości reakcji i jeszcze jedna, sprawdzająca widzenie na odległość, no i w końcu testowanie wzroku w ciemni. Jakoś dałem sobie radę, a pani psycholog to nawet ośmieliła się zauważyć, że moje reakcje są bardzo szybkie, a inne „sprawności” mam na poziomie dwudziestolatka (ciekawe czy wszystkie ?).
Ciśnienie z kolei mam trochę za wysokie, cukier deczko podwyższony, serce nieco zużyte, podobnie jak słuch. Być może to wina infekcji, bo badania robione były w chwili, gdy sięgnęła ona swojego apogeum. Spokojnie - na słuch to sobie chyba lepiej uszy umyję, a na serce, ciśnienie i cukier jakieś tam tabletki po szufladach w domu się pałętają. Najważniejsza jest ta szybkość reakcji no i te „sprawności”… i znów zadaję sobie pytanie: czy aby wszystkie? Nie podejrzewałem się o to.
A w telewizji to nie ma nic, albo prawie nic. Wybrałem więc z biblioteki książek sztuk dziewięć - chyba starczy na kolejny kurs - a przez ten czas patrzę przez internet na „Profesora Tutkę” i jeszcze na coś, co akurat rzuci mi się w oczy.
Wyjazd szykuje mi się na poniedziałek i pomimo tego, że nowy pracodawca wydaje się być rozsądny, to nie mam jakichś szczególnych oczekiwań co do trasy i współpracy ze spedytorami. Z doświadczenia wiem, że lepiej nie nastawiać się pozytywnie i cieszyć się nawet z najmniejszych „sukcesów” w pracy.
Zatem do niedzieli muszę być zdrów jak słodkowodna ryba.

[06.10.2016, Dobrzelin]

5 komentarzy:

  1. Dawno nie słyszałam o takich dokładnych i dogłębnych badaniach, może dlatego, że niektórzy pracodawcy oszczędzają na tym.
    Przykre, że nie odzyskałeś swoich rzeczy...
    Życzę zdrowia i wytrwałości, bo do infekcji można stracić cierpliwość, tzw. przeziębienie może bardziej dokuczyć, niż inne choróbsko.
    A czemu słodkowodna, zdrowsze bywają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi... słodkowodna dlatego, żem nie nad bałtyckim morzem wychowany, a podle rybnych stawów :-)

      Usuń
  2. Bywanie na tym blogu zaczęło się od Kawiarenkowej muzyki. Dziękuję za powrót melodii. Październikowe smuty przez to dostępu nie mają.
    Cieszmy się sprawnościami póki co i znajdujmy w każdej małe przyjemności. Przecież ten październik, a nawet listopad w końcu minie. Przyjdą święta, a potem to już tyko wiosny wypatrywać.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a coś mi się ta muzyczka psuła, więc usunąłem... może tym razem będzie inaczej
      Wymieniasz postępujące po sobie miesiące, a nawet przyszłą wiosnę... a tu czas sobie płynie, płynie...

      Usuń
  3. Muzyka na wstępie mnie zaskoczyła. Ponieważ nie mam podzielnej uwagi i nie potrafię czytać słuchając, to wyłączyłam nagranie. Od dziś będę przygotowana na to, że na Twojego bloga powraca muzyka(jak zrozumiałam była wcześniej, gdy ja jeszcze się nie zachwycałam Twoimi tekstami). Dzisiaj zdrowia życzę.Oby nowy pracodawca był nie tylko dobry pod względem zleceń ale uczciwy w rozliczeniach. Szerokiej drogi, gdziekolwiek pojedziesz.

    OdpowiedzUsuń