A oto "dom" w niecałej swej okazałości, właściwie jego wnętrza.
"Dom" przestał istnieć dla firmy w dniu 17 sierpnia 2017 roku.
1) poniżej fragment pokoju kawiarennika - podróżnika, z materacowym łożem, tudzież kominkiem.
2) tenże sam pokój z innej strony z nieczytelnie białym moim łożem w samym prawym dolnym kąciku. Tu trzeba dodać, że ten akurat pokój ma strukturę dwupoziomową, podtrzymywaną przez drewniane bale, które sięgają stropu.
Zdjęcie w niedostateczny sposób to uwzględnia.
3) nad kominkiem w zbliżeniu taka oto afrykańska para na łodzi.
4) okno "mojego" pokoju patrzy na ogrodową altanę
5) widok z korytarza - po prawej "mój" pokoik, po lewej m.in. "małego Jacka.
6) w pokoju "małego Jacka" jest taka oto szafa z lustrem dla dam pudrujących sobie nosek.
7) a oto pokój trzeci i łoże, na którym sypiał "duży Jacek".
8) to nieudane zdjęcie zrobiono z wnętrza jednej z łazienek.
Obiektyw skierowano na lustro, w którym odbija się skąpo odziana, szczuplutka murzyneczka. Całe szczęście, że jest ci ona z materii drewnianej.
9) i jeszcze powrót do pokoju "dużego Jacka". Bliższe łoże - fragment -należało do Sebastiana.
10) i na zakończenie fragment żywopłotu - po prawej - w ogrodzie
Lepiej że wróciłeś już do własnego domu. On zawsze jest najwspanialszy - szczególnie jak czekają w nim bliskie i kochane przez Ciebie osoby.
OdpowiedzUsuń:-)
... pięknie napisane... polemizować nie będę... pozdrawiam
UsuńCałkiem sympatyczny ten dom, ale zawsze lepiej spać we własnym łóżku:-)
OdpowiedzUsuń... owszem, ale i w tym "domu" miałem swoje łoże... pozdrawiam
Usuń"Dom" przestał istnieć, a zakład pracy? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń... zakład pracy na szczęście istnieje... pozdrawiam
Usuń