CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

23 października 2021

POEZJA (6) SIERGIEJ JESIENIN - SPOWIEDŹ CHULIGANA

   

 Jeden z najpiękniejszych wierszy sławnego rosyjskiego poety wywodzącego się ze wsi... tu... obszerny fragment "Spowiedzi chuligana" w tłumaczeniu nie byle kogo, bo Brunona Jasieńskiego

    I rzeczywiście jest to spowiedź zaczynająca się od jakże sugestywnych słów, że "nie każdemu dane jest jabłkiem spadać na cudze kolana". I Jesienin nie był tym jabłkiem, nie miał lekko w swoim nazbyt krótkim życiu, ale dzięki wytrwałej pracy i niezaprzeczalnemu talentowi stał się obok Majakowskiego i Błoka najsławniejszym poetą, wyrosłym na polach i miedzach, pod strzechami wiejskich chałup. Jest w poecie niezwykła radość z tego powodu, że potrafił się wybić na ponadprzeciętność i teraz może oświecać "dusz bezsilną jesień" tych, którzy go jeszcze pamiętają, i rodziców, którzy zgarbieni przez lata, ryją jeszcze w ziemi jak kret i nie rozumieją, że ich syn jest "w Rosji największym poetą".

    Poeta z rozrzewnieniem wspomina krainę swego dzieciństwa, wieś, gdzie żyją jego ojciec i matka, co pojęcia nie maja o wierszach swego syna. Ten z kolei jest przekonany, że jego rodzice przyszliby zadźgać widłami każdego, kto nakrzyczałby na niego.

    W sumie to z poety jest właśnie taki krzykacz dzisiaj chodzący w lakierkach, gdy uprzednio jako dziecko "bosymi nogami kałuże jesienne wycierał".

    Bycie sławnym poetą nie zmieniło Jesienina na tyle, aby miał zapomnieć o "krowie z szyldu rzeźnika", o klaczy, której i dzisiaj gotów by "nieść każdej klaczy ogon, jak weselnej sukni tren". Obecny poeta z ukontentowanie wspomina woń gnoju i miłe mu są "zbrudzone mordy świńskie". Tak, jeśli jest to spowiedź, to wypowiedzianym przez poetę grzechem jest chyba tylko to, że opuścił swoją prymitywną, wiejską ojczyznę, choć na swoje usprawiedliwienie ma to, że nigdy jej do końca nie zdradził i wciąż choruje wspomnieniami dzieciństwa.

    Piękny to wiersz, do bólu szczery i do bólu radosny, z epitetami i metaforami pochwyconymi jak tylko można pojmać lassem wartkiego rumaka.

 Spowiedź chuligana

Nie każdemu dane jest jabłkiem

Spadać na cudze kolana. 


Oto jest największa na świecie spowiedź –

Spowiedź chuligana.


Ja umyślnie się nigdy nie czeszę

I głowę noszę w wietrze rozchwianą jak świeca.

Waszych dusz bezsilną jesień

Przyjemnie mi w ciemnościach wam oświecać.

Przyjemnie mi, kiedy przekleństwa kamień

Dosięga mnie jak grad i chce mnie zwalić z nóg.

Ja tylko mocniej ściskam znów rękami

Rozkołysanych włosów moich stóg.


Jak dobrze wtedy wspominać tak ukradkiem

Zarosły staw i olchy skrzyp pod deszczem,

Że gdzieś w dalekiej wsi są ojciec mój i matka,

Co gwiżdżą na najlepsze moje wiersze.

Dla których drogim był jak ciało i jak łan,

Jak wietrzyk, co od pól wiosennych rankiem mży,

Oni by przyszli zadźgać was widłami

Za każdy wasz rzucony we mnie krzyk.


Biedni, biedni wieśniacy!

Już was lata zgarbiły żałośniej,

Zawsze jeszcze ryjecie się w ziemi jak kret.

O, gdybyście zrozumieli,

Że syn wasz jest w Rosji

Największym poetą!

Małoście to o życie jego kiedyś nadrżeli,

Gdy bosymi nogami kałuże jesienne wycierał?

A dziś on chodzi w cylindrze

I w wydłużonych lakierach.


Ale mieszka w nim wiejski krzykacz,

Co przyczaił się tylko i czeka.

Każdej krowie z szyldu rzeźnika

On kłania się jeszcze z daleka.

I spotkawszy dorożkarza na placu,

Wspominając woń gnoju od pól i dren,

Gotów ogon nieść każdej klaczy,

Jak weselnej sukni tren.


Kocham ojczyznę.

Ja bardzo kocham ojczyznę!

Choć w niej tęsknoty jak wierzbowa rdza,

Miłe mi są zbrudzone mordy świńskie

I w ciszy nocnej dźwięczne chóry żab.

Jam czule chory wspomnieniem dzieciństwa,


Kwietniowych zmierzchów śni mi się woń i kurz.

Jakby się pragnął pogrzać w kucki z bliska,

Przycupnął klon nasz u ogniska zórz.

O, ilem jajek na nim w gniazdach wronich,

Wdrapując się po sękach, niegdyś kradł!

Czy po dawnemu mocna kora z jego pnia? (...)


[23.10.2021, T.]




3 komentarze:

  1. Nie znałam tego wiersza, świetny jest, mocny, a jednocześnie subtelny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienin jest jednym z najulubieńszych moich poetów, a to stwierdzenie o tym jabłku, które nie na kolana każdego potrafi spaść, to jest to niemal moje życiowe motto...

      Usuń
    2. To jest genialne po prostu!

      Usuń