Tym razem będzie muzycznie i mam nadzieję, że muzyka zostanie zagrana na wysokim C.
Muszę przyznać, że jakkolwiek od lat fascynuje mnie muzyka klasyczna, to w przypadku Franciszka Schuberta zwróciłem szczególną uwagę na jego kompozycje podróżując po Europie i słuchając Go na radiowym kanale France Musique. Muzyka Schuberta stała się odtąd wierną towarzyszką podróży, ale też czasów, gdy odpoczywałem w kraju po peregrynacjach związanych z moją pracą zawodową. Na początek przedstawiam w kawiarence utwór, który, jak sądzę, zna bardzo wielu słuchaczy niekoniecznie przepadających za klasyką.
"Ave Maria"D. 839 wykonanie: Barbara Bonney
Kolejnym utworem, z którym zaprzyjaźniłem się do końca życia jest "Melodia węgierska" grana w studiu "France Musique" przez Davida Freya, a prawda jest też taka, że mógłbym go słuchać w nieskończoność. Muzyczny ten temat umieszczam w kawiarence nie po raz pierwszy, a to z racji tego chociażby, że rzeczona "Melodia węgierska" Schuberta zdaje mi się być jedną z najbardziej optymistycznych i dodających wiary w to, że muzyka, czy nawet szerzej - sztuka i literatura potrafią być pomocne w obecnych czasach, jak je nazywam - czasach wielkiej smuty. Ten utwór grany z taką radością i starannością zarazem, każe mi wykasować z pamięci ową prymitywną mowę jaką wygłosił prezydent na zakończenie XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina - niechże ludzie, którzy pasjami słuchają disco polo nie zabierają niepotrzebnego głosu w materiach, które są poza zasięgiem ich intelektu.
Franciszek Schubert : "Mélodie hongroise" D. 817, - wykonawca: David Fray
Następną kompozycją, (a będzie nią "Impromptu" z opusu 90 numer 3 Schuberta), która zajdzie do kawiarenki, a uczyni to po raz pierwszy, zagrana jest w prześwietny sposób przez Krystiana Zimermana. Zawsze podziwiałem tego pianistę za to, że z wielkim szacunkiem odnosił się do partytur Szopena, Bacha czy Beethovena, i to samo uczynił w przypadku utworu Schuberta. Jest w tej interpretacji naszego wielkiego pianisty jakaś szczególna dostojność, biegłość techniczna, a zarazem daleki jest pan Krystian od tak zwanego, że posłużę się kolokwializmem, "gwiazdorzenia". Warto posłuchać, chociaż jest to zapewne nieco trudniejszy w odbiorze utwór, lecz z drugiej strony trzeba przyznać, że w Schubercie jest wiele z Szopena.
Krystian Zimerman gra "Impromptu" Op. 90 No. 3 in G - Dur Schuberta
Na zakończenie ósma, niedokończona symfonia Franciszka Schuberta prezentowana w kawiarence przez berlińskich filharmoników pod dyrekcją Leonarda Bernsteina. To dzieło naprawdę wspaniałe, choć niedokończone, będące połączeniem klasycystycznej formy symfonii obecnej w twórczości m. in. Beethovena i Mozarta z tematem z półki romantycznej, a mające też znaczący wpływ na wielkie, pompatyczne dzieła Mahlera. Na uwagę zasługuje wielce ciekawy, melodyjny i wielokroć przetwarzany, dominujący, kluczowy motyw muzyczny w tym utworze, a sposób jego przetworzenia i ścieżki powrotu do głównego, zaznaczonego na samym początku utworu jest klasycznie doskonały, a przez to reprezentatywny dla gatunku muzycznego, jakim jest symfonia.
Jeśli ktoś ma ochotę na poświęcenie części swojego wolnego czasu na odsłuchanie tego arcydzieła - zapraszam.
Chętnie posłuchałam, ale Schubert najbardziej mi bliski:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Miło mi...
OdpowiedzUsuń