541.
Znów powiało jesiennym ciepłem. Odkąd pamiętam, przynajmniej od 35 lat, zawsze w okolicach 5 października było ciepło. Było być może parę lat, kiedy to pogoda nie dopisała, ale w ponad 90% przypadków piąty pażdziernik oznaczał piękną pogodę. Oby potrwała jak najdłużej.
542.
Adelka po drugiej wizycie u weterynarza. Problemy żołądkowo-jelitowe nie skończyły się jeszcze - czeka ją kilkanaście zastrzyków, ale, jak się zdaje, wraca do zdrowia. Schudła ponad kilogram, co dla pieska o wadze do 4,5 kilo jest sporym ubytkiem wagi. Lekarz zalecił jej częstsze, lecz mniejsze porcje, a tymczasem nasza piesełka chciałaby szybciutko odbić sobie utratę wagi; jest cały czas głodna, śpiewając nosem i pyszczkiem smutne piosenki, a do tego niczym tresowany, cyrkowy pudelek wspina się na dwie tylne łapki, starając się dojrzeć, czy na szafie lub stole nie ma czegoś do jedzenia.
Na chorobie Adelki traci Masza, której akurat przydałoby się schudnąć, no i ma ku temu okazję, bo obie suczki karmione są tymi samymi pokarmami w identycznej ilości. Jeszcze parę dni temu, kiedy stan zdrowia Adelki był bardzo zły, też żądała więcej jedzenia, a nie wolno było jej dawać w uprzednich, przedchorobowych ilościach. I tu powstawał problem, bo przecież mieliśmy świadomość, że suczka je zbyt mało, ale tylko dlatego, aby nie pogarszać jej dolegliwości... ale przetłumacz to psince.
543.
Od pewnego czasu jestem zajęty, ale lepiej nie napiszę czym. Wieczorami i nocami czytam (cały czas Marqueza, powoli, bo czasu, a czasami i sił nie starcza), z nogą nie jest gorzej, choć prochy przeciwbólowe muszę brać, ale nie narzekam; tylko jak popatrzę sobie na mecz siatkówki, to jakaś taka żałość mnie ogarnia, bo bym sobie amatorsko zagrał, ba, ale podczas gry w siatkówkę trzeba nie tylko odbijać piłkę, ale i dobiegać do niej, upadać... a tu masz.
W nocy oglądam też sobie filmy, różne filmy; słucham także słuchowisk i patrzę na spektakle teatralne. Zdaje się, że kolejna moja notatka może dotyczyć "Dwóch teatrów" Szaniawskiego - właśnie jestem w trakcie oglądania tego spektaklu w reżyserii Gustawa Holoubka.
Aby się trochę rozerwać oglądam też odcinek po odcinku "Trzydzieści przypadków majora Zemana" - czechosłowacki serial, którego bohaterem jest wspomniany milicjant.
544.
W dalszym ciągu szukam dzieci z Michałowa. Toczę (myślę, że z wieloma innymi) nierówną walkę z propagandą, ze znieczulicą, z faszystowskimi kłamliwymi umysłami. Oto, co przez sześć lat panowania zrobił z ludzkimi umysłami pis. Ile trzeba mieć w sobie nienawiści, aby potrafić znaleźć wrogów w dzieciach i tłumaczyć, jak, nomen omen, pisowski rzecznik praw dziecka, że te dzieci z Michałowa chciały szukać pomocy w Niemczech i dlatego odesłano je na granicę z Białorusią, gdzie są bezpieczne. Zastanawiam się, kiedy nasi pogranicznicy zaczną do tych i innych dzieci strzelać, a może już...
[05.10.2021, Toruń]
Piesełki zawsze mile czytane w kawiarence, a i Tobie życzę mniej bólu i dobrego nastroju.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim zabiegom poddawani są pracownicy TVPis, że takie bzdury w swojej telewizji opowiadają i nawet się nie zajakną...
Przerażające jest to jak bardzo można manipulować ludźmi..
OdpowiedzUsuń