1.
Najpierw nocna podróż do Zakopanego śladami Stanisława Witkiewicza, ojca Witkacego, znawcy Tatr, miasta pod Giewontem, teoretyka architektury oraz twórcę i popularyzatora tzw. stylu zakopiańskiego. Okazuje się, że również pisarza, który malował także słowem tatrzański pejzaż, tudzież przybliżał czytelnikom niuanse zakopiańskich zwyczajów.
Poniżej fragment niewielki jego pracy "Na przełęczy. Wrażenia i obrazy z Tatr", wydanej w 1891 roku nakładem znanego warszawskiego wydawnictwa Gebethnera i Wolfa. [pisownia wiernie odtworzona]
"W wąwozach takich kryją się marzycielskie natury i ludzie stroniący od ludzi. Jest tam dla wszystkich miejsce. W głębi doliny Strążyńskiej, jak ołtarz, świeci w słońcu stroma turnia Giewontu, widna „piknie, od spodku do wirchu, jak do przezieradła!“ Tam, pod krętemi, białemi konarami buku, potykając się na kamieniach, rozwydrzeni panowie tańczą nieraz kadryla lub mazura.
Ten Giewont tak popularny, na którego imię klną się wszyscy neofici taternictwa, którego szczerba i nos garbaty ozdabia rozmaite „Pamiątki z Zakopanego“, Giewont ten przedstawia się pod tysiącznemi postaciami: od szerokiej ściany do śpiczastej jak wieża gotycka, iglicy. Raz imponuje swoją szczytnością i powagą, to znowu zdaje się lichą turniczką, — wszystko tu, jak wszędzie zresztą, zależy od punktu widzenia.
Stojąc na jednym z gzemsów Nosala, na którym tak często świecą się czerwone spódnice i białe serdaki, można już doznawać wrażeń nadprzepaścistych. Prosto z pod nóg urywa się przepaść ponad doliną Bystrej. Środkiem jej idzie szosa wysadzana drzewami; po bokach rozbiegają się w białych pianach potoki, bieleją ściany kuźnic i starego dworu, nad niemi wznosi się czarna od lasu Krokiew, a wyżej, wsparta w upłaziste boki, ścięta piramida Giewontu, ciemnieje poważnie na tle przesuwających się spodem białych obłoków. Prawdziwie dziwacznym jest Giewont, kiedy się ku niemu idzie od Kalatówek, i kiedy nagle z za stromych bliższych turni wyziera jego łeb czarny, owinięty turbanem chmury, — kręci się ona wirowo z podmuchem południowego wiatru i nie może się od skały oderwać."
2.
Inna część nocy przeznaczona jest na oglądanie dawno niewidzianego serialu "Gruby" Wojciecha Fiwka nakręconego w 1973 roku na podstawie scenariusza Aleksandra Minkowskiego. Czemu wspominam o tym serialu w kawiarence? Jasne że z sentymentu do samego filmu i książki Minkowskiego, ale też w związku z zainteresowaniem "Ziemiami Odzyskanymi" po zakończeniu II wojny światowej i w myśl hasła: "prawda czasu, prawda ekranu". Dodałbym jeszcze i to, że obecnie nie kręci się filmów dla młodzieży, bo się nie opłaca "zawracać głowy dzieciom i młodzianom duperelami" .
Film kręcono w Mieroszowie w powiecie wałbrzyskim i w Mokrzeszowie w powiecie świdnickim.
[07.10.2021, Toruń]
Serial obejrzałam kiedy był wyświetlasny w TV. Wielka szkoda, że dzisiejsi reżyserzy nie doceniają edukacyjnej wartości filmów dla młodzieży. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń